Była Jugosławia to kraina niezwykle fascynująca pod kątem gratów. Lokalne produkty takie jak Yugo mieszają się tutaj z licencyjnymi Renault, po drogach nadal jeżdżą endemity pokroju TAM-ów, a Volkswagen Golf drugiej generacji wyprodukowany w sarajewskiej fabryce TAS, to nadal jeden z podstawowych samochodów. Oto miks gratów sfotografowanych podczas mojego objazdu po Bałkanach.
Od dawna obiecuje sobie, że napiszę książkę o gratach byłej Jugosławii. Nie mogę tylko się do tego zebrać. Może i dobrze, co roku odkrywam kolejne wątki dotyczące motoryzacji tego kraju. Państwo Tito, choć w teorii socjalistyczne, było niezwykle kolorowe pod kątem motoryzacji. Tito dogadywał się zarówno z krajami Układu Warszawskiego, jak i zachodnimi zgniłymi kapitalistami. Fabryki na terenie Jugosławii montowały jednocześnie Duże Fiaty, Renault 4 i Golfy - a to tylko mały wycinek barwnej historii. Co najlepsze, łagodny klimat pozwolił wielu z tych aut przetrwać do dziś. Właśnie wróciłem z objazdu niemal całej Jugosławii (poza Bośnią, której granice pozostawały zamknięte) i przywiozłem spora kolekcję fotografii. W teorii miałem zamiar napisać jakąś relację z wyjazdu, w końcu to była głupia wyprawa Fiatem Argentą i Nissanem Micrą K11 po dziwnych miejscach, ale miks chyba będzie ciekawszy. Załóżmy, że to taka nietypowa forma opowieści o podróży.