REKLAMA

Nowy SUV Mazdy namiesza na rynku. 139 tys. zł nie zachęca do szukania

Mazda zaprezentowała cenę swojego najnowszego SUV-a, czyli popularnej CX-5. Będzie trudno znaleźć dla niej rywali - i pewnie wielu osobom nie będzie się chciało tego robić.

Nowy SUV Mazdy namiesza na rynku. 139 tys. zł nie zachęca do szukania
REKLAMA

Dlatego spróbuję to zrobić ja, choć trzeba przyznać, że niecałe 140 tys. zł za SUV-a tych rozmiarów jest propozycją, z którą trudno dyskutować.

REKLAMA

Mazda CX-5 - co w ogóle dostaniemy za 139 tys. zł?

 class="wp-image-658844"

Problem w tym, że w tej chwili - nie do końca wiadomo. Mazda podała oficjalnie tylko kwotę, która będzie otwierać cennik, czyli 139 900 zł, wspominając o tym, że auto będzie "bogato wyposażone". Poza tym na stronie, przynajmniej w kwestii wyposażenia, informacji brak, a zdecydowanie najciekawsze jest to, co pani zamierza zrobić dalej z tym rowerem:

Kilka rzeczy o nowej CX-5 jednak wiemy na pewno. Po pierwsze to, że będzie wyposażona w benzynowy silnik o pojemności 2,5 l, co przy cenie poniżej 140 tys. zł jest raczej wyjątkową cechą. Podobnie jak to, że w standardzie będzie automatyczna przekładnia.

Do tego możemy liczyć na maksymalnie 583 l pojemności bagażnika, 4,69 m długości, 1,86 m szerokości, niemal 1,7 m wysokości i 2,82 m między osiami. W skrócie: kawał auta - nawet jeśli daleko mu do kombi segmentu D - z dużym pod względem pojemności silnikiem i "automatem".

Brzmi za dobrze? Ok, ten silnik ma nam dostarczyć zaledwie 141 KM i rozpędzi nas do setki w 10,5 s, ale to akurat da się przeżyć w tej cenie.

Tym bardziej, jeśli spojrzymy na konkurencję. Przyjmijmy, że szukamy SUV-a z automatyczną przekładnią, mierzącego między 4,65 a 4,8 m. Co nam z tego wyjdzie i ile to będzie kosztować?

Teoretycznie kosztuje około 127 tys. zł, ale z promocją schodzimy poniżej 120 tys. zł i to zachowując automatyczną przekładnię (tańsza wersja ma manuala). Auto jest odrobinę krótsze niż nowa Mazda i oferuje o kilka centymetrów mniejszy rozstaw osi oraz - przynajmniej teoretycznie - mniejszy bagażnik.

Z drugiej strony - dostajemy tutaj wprawdzie silnik o mniejszej pojemności, ale za to wyższej mocy (170 KM), więc ze sprintem do setki uda nam się zejść poniżej 10 s.

O dziwo drugie miejsce przypada Citroenowi. Za niecałe 133 tys. zł możemy mieć dużego SUV-a z "automatem", aczkolwiek trzeba się pogodzić z jednym - z obecnością 1.2 (145 KM) pod maską. Na tym tle 2.5 Mazdy budzi raczej większy entuzjazm.

Poza tym C5 Aircross jest odrobinę mniejszy (4,66 m) na długość i ma o kilka ładnych centymetrów mniejszy rozstaw osi (2,78 m), natomiast bagażniki można uznać za litrażowo porównywalne - w C5 zmieści się 565 l.

Trzecia propozycja - biorąc pod uwagę bardziej zadomowione w naszym kraju marki - i już właściwie jesteśmy na poziomie cenowym CX-5, mimo że lista została ułożona "od najtańszych".

Torres zaoferuje nam właściwie taką samą długość nadwozia, ale za to wyraźnie (2,68 m) mniejszy rozstaw osi. Z drugiej strony - zyskiem z takiego układu jest bagażnik o pojemności aż 703 l. Mniejszy silnik (1,5 l), łączony z 6-stopniowym automatem, zaoferuje nam natomiast 163 KM i trochę nieznane przyspieszenie do setki.

opel grandland 2025

Czyli model bliźniaczy w stosunku do C5, do tego z tą samą jednostką napędową, ale dla niepoznaki - wyraźnie droższy. Rozmiarowo też wychodzi na to samo, może poza pojemnością bagażnika, która tutaj wynosi teoretycznie 610 l. Plus dla Opla i szukamy dalej.

REKLAMA

Albo nie szukamy...

... bo w tym miejscu oferta robi "hyc" i robi się naprawdę drogo, a auta robią się znacząco większe. Peugeot 5008 - cena na start powyżej 165 500 zł. Skoda Kodiaq - okolice 180 tys. zł. Tayron podobnie, tak samo zresztą Espace, a później wkradamy się już powyżej pułapu 200 tys. zł i przerośniętych aut, takich jak Santa Fe czy inne Sorento.

Wychodzi więc na to, że Mazda - przynajmniej patrząc na rozmiar - wjeżdża w całkiem popularny segment, dodatkowo oferując silnik o zaskakująco jak na te czasy sporej pojemności. Czy wygra z 1.2? Raczej tak. Czy będzie budzić raczej cieplejsze skojarzenia niż przebrandowiony SsangYong? Pewnie tak. Czy jest - co tutaj się dzieje - tańsza niż Opel z 1.2 pod maską? Również tak. Zostaje mieć tylko nadzieję, że nikt nie pomylił się przy wpisywaniu ceny i wysyłaniu komunikatu prasowego.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-08T18:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T10:06:08+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T09:47:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T17:47:38+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T16:13:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T10:05:25+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T09:13:02+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T07:56:05+02:00
Aktualizacja: 2025-08-06T12:37:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-05T18:47:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA