Nadzianych klientów nie interesuje silnik i co mają pod maską. Tak twierdzi Jaguar
Dokładnie tak uważa Rawdon Glover, czyli dyrektor zarządzający marką Jaguar i osoba odpowiedzialna za aktualną rewolucję. Sądzicie, że ma rację?
Jaguarowi szło przez ostatnie lata tak dobrze, że ostatecznie firma się poddała i zrezygnowała ze sprzedaży jakichkolwiek samochodów. Teraz twierdzi, że to nie było pożegnanie. To było zerwanie z obecnym wizerunkiem. Bo Jaguar ma wizję i wymyśla siebie na nowo. Powstało nowe logo i koncepcja nowego samochodu o nazwie Type Zero Zero. Jedno i drugie jest szalone i nie do końca wiedzieliśmy dlaczego. Teraz już wiemy, ponieważ szef Jaguara Rawdon Glover udzielił wywiadu brytyjskiemu Top Gear. Po zapoznaniu się z jego wypowiedziami już wiemy, skąd te odpały. Słowa dyrektora jedynie pogłębiły nasze wątpliwości co do sukcesu „nowego” Jaguara.
Co powiedział Managing Director Jaguara?
Przede wszystkim Glover twierdzi, że nowe produkty Jaguara będą średnio dwa razy droższe niż były do tej pory. Auta z kotem na masce kosztowały do tej pory średnio 60 tys. dolarów, a teraz będą kosztować ok. 120 tys. dolarów. I to ma pomóc uratować markę...
Drastyczna zmiana widełek w cenniku oznacza, że firma będzie kierowała swoje produkty do innej grupy klientów. I zdaniem dyrektora tych nowych klientów, w ogóle nie interesuje co samochód ma pod maską i jaki ma silnik. Oni przede wszystkim są zainteresowani tym, jak pojazd wygląda od wewnątrz i na zewnątrz. To, co jest pod maską, zajmuje odległą pozycję na liście priorytetów. Bo „ludzie kupują samochody ze względu na ich design i wnętrze. Układ napędowy jest dopiero trzynasty na liście”.
Nieważne co pod maską, ważne jest „silne wrażenie"
Zdaniem dyrektora elektryczny układ napędowy nie odstraszy kupujących. Ludzie poszukujący efektownego czterodrzwiowego GT „kupią Jaguara, ponieważ uważają, że jest piękny, a marka ma coś do zaoferowania”. Bo nowy Jaguar ma to coś i się wyróżnia. Glovera uważa, że segment luksusowych grand tourerów jest zalany samochodami, które „wyglądają jak kostka mydła”. Projektanci i inżynierowie tworzą samochody podyktowane aerodynamiką, ponieważ chcą, żeby były bardziej wydajne. A Jaguar będzie swoistym antidotum na ten trend. To ma być pojazd o „zupełnie innym” wyglądzie i „niesamowitej prezencji”.
Zaimponował mi ten Rawdon Glover. Trzeba przyznać, że jego stwierdzenia wysoko stawiają poprzeczkę w dziedzinie szalonych pomysłów. Mimo wszystko jakoś udało mu się przekonać do nich obecnego właściciela marki - indyjski konglomerat Tata Motors. A co z tego będzie? Podobno przekonamy się w 2026 roku, bo wtedy ma nastąpić premiera seryjnego Type Zero Zero.