Czerwiec to miesiąc wspaniałych rocznic. Wczoraj świętowaliśmy koniec produkcji Fiata 125p, dzisiaj wspominamy ostatnią Syrenę, która zjechała z linii produkcyjnej. Z okazji okrągłej, 37. rocznicy spróbujemy nieco ocieplić wizerunek samochodu FSO Syrena.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso_syrena_105-e1593539701568.jpeg)
Chwila, chwila, jakiego samochodu, przecież Syrena to nie... tak, tak, wiem. Sam często powtarzam żarty o skarpecie. Przy czym drwiny należą się głównie modelowi 105, produkowanemu o wiele za długo i przeraźliwie źle zmontowanemu. Syrena w swojej oryginalnej postaci wcale nie była taka zła. Zaprojektowano ją zgodnie z ówczesnymi trendami dla małych aut, a jej głównym problemem były ograniczenia techniczne. Po prostu polskie zakłady w latach 50. i wczesnych 60. nie były w stanie wyprodukować podzespołów odpowiedniej jakości. Zresztą nawet S-15, silnik Syreny, był jednostką równie słabą co motory w wielu ówczesnych zagranicznych, tanich autach. Tak się wtedy robiło samochody. Nie musicie mi wierzyć na słowo, spójrzcie na te auta:
1. Goliath GP700
To auto najprawdopodobniej było inspiracją dla konstruktorów Syreny. Wchodząc w 1950 r. na rynek Goliath był bardzo nowoczesny, można wręcz powiedzieć, że stał się wzorem dla konkurencji. Pontonowe, odważne nadwozie skrywało przedni napęd i mały, dwucylindrowy silnik umieszczony poprzecznie, napędzający przednie koła. Niewielki niemiecki samochód osiągał maksymalnie 102 km/h. Ciekawe, że już w 1952 powstał Goliath z wtryskiem paliwa. Nie żartuję. Także jestem pewien, że konstruktorzy Syreny podpatrywali tak ciekawą i nowoczesną konstrukcję.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-3-1024x717.jpeg)
2. Gutbrod Superior
To auto małe, dość niszowe. Produkowano je jako sedanokabrioleta i kombi. Na rynek wesżło w 1950 r., podobnie jak Goliath, a stylistycznie korzystało z dość podobnych patentów. Nieco przypominający Syrenę samochód napędzany był przez montowane wzdłużnie dwucylindrowe silniki o pojemnościach 0,6 i 0,7 litra, napędzające przednią oś. Co ciekawe, firma Gutbrod zdecydowała się na wprowadzenie do ofert takiego samego wtrysku jak Goliath. Ów układ, opracowany przez Boscha, był zaskakująco wizjonerski. Zarówno Goliathy, jak i Gutbrody z literką E na końcu oznaczenia modelu miały silniki zasilane przez wtrysk bezpośredni i stały się pierwszymi seryjnie produkowanymi samochodami z takim rozwiązaniem.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-2-1024x768.jpg)
3. Lloyd 600/Alexander
Nie dajcie się zmylić brytyjsko brzmiącej nazwie. To kolejne małe auto z odbudowujących się po wojnie zachodnich Niemiec, które przywodzi na myśl Syrenę, zwłaszcza w jej najwcześniejszej wersji. Zresztą nie tylko pod tym kątem, skoro już przeczytaliście opisy dwóch poprzednich niemieckich pojazdów, to na pewno poradzicie sobie z tym zadaniem.
Połącz poniższe w pary, by dowiedzieć się więcej o Llyodzie:
0,6 początek produkcji
100 pojemność silnika
na przednią oś prędkość maksymalna
1955 r. napęd
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-4.jpg)
4. AWZ P70
Znowu samochód z Niemiec, ale tym razem tych lepszych, czyli wschodnich. Ten wprowadzony w 1955 r. pojazd również był podobny stylistycznie do polskiej konstrukcji pod nazwą FSO Syrena. Osiągi? Takie jak Goliath, Gutbrod, Lloyd i skarpeta, czyli prędkość maksymalna na poziomie 100 km/h. Napęd? Oczywiście na przód. Silnik? Dwucylindrowy, o pojemności 0,7. AWZ P70 na tle bliźniaczo podobnych zachodnich konstrukcji wyróżniał się głównie zastosowaniem duroplastu w konstrukcji nadwozia. Natomiast rama była dość podobna do tej skonstruowanej na potrzeby Syreny, wprowadzonej na rynek dwa lata później niż AWZ. Aha, hamulce były na linki. Syrena górą.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-1-1024x768.jpeg)
5. Okamura Mikasa
Żeby nie było, że FSO Syrena przypomina tylko auta niemieckie, to warto przypomnieć pojazd japoński. To był prawdziwy odjazd. Otóż firma znana głównie z produkcji mebli i istniejąca do dzisiaj postanowiła, że zrobi swoje własne małe auto z napędem na przód i automatyczną skrzynią biegów. Przekładnię opracowali inżynierowie Okamury, a do napędu użyto kopii francuskiego boksera z Citroena 2CV. Do tego dodano ramę skrzynkową i nadwozie bardzo podobne do Syreny i tak oto w 1957 r. na rynku japońskim pojawił się mały dziwak. Mikase produkowano przez cztery lata, bez większych sukcesów, a potem Okamura wróciła do wytwarzania mebli i innych bardziej dochodowych rzeczy. Jeśli chcecie poczytać więcej o tym nietypowym pojeździe, to polecam artykuł red. prow.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-5.png)
6. Rosengart Ariette
Jedyne czterocylindrowe auto w tym zestawieniu, łabędzi śpiew francuskiej firmy Rosengart. Zaprezentowane w 1951 r. auto wyglądało nowocześnie (czyli jak Syrena), ale korzystało z pamiętającego wczesne lata 20. dolnozaworowego, angielskiego silnika, który pozwalał na rozpędzenie się do zaledwie 95 km/h. To w połączeniu ze zbyt wysoką ceną auta oraz problemami finansowymi firmy doprowadziło do znacznego ograniczenia liczby wytwarzanych pojazdów począwszy od 1953 r. W 1955 r. zakończono produkcję Ariette, a firma Rosengart przestała istnieć.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso-syrena-6-1024x680.jpg)
Fotografia użyta na licencji CC-by SA 3.0.
FSO Syrena w swojej pierwotnej formie nie odstawała od rynkowych standardów.
Wprowadzone z bólem na rynek w 1957 r. polskie auto wcale nie było od początku swojego istnienia powodem do wstydu. Zbudowano je zgodnie z ówczesnymi standardami: nadwozie typu sedan z jedną parą drzwi, napęd na przód, prędkość maksymalna na poziomie 100 km/h, silnik osiągający moc w przedziale 20-30 KM. Problemem Syreny nie był jej projekt, tylko warunki w jakich ją wytwarzano. Przez trudne realia PRL miała problemy z jakością, a jej produkcję nienaturalnie wydłużono aż do lat 80. Taki produkowany równolegle z Polonezem i Maluchem model 105 można było uznać co najwyżej za nieśmieszny, obrzydliwy żart. Gdybyśmy dzisiaj obchodzili 57, czy nawet 47. rocznicę zakończenia produkcji Syreny zapewne wspomnienia naszych dziadków i rodziców związane ze skarpetą byłyby o wiele lepsze.
![fso syrena](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2020/06/fso_syrena_100.jpeg)