REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Nowy, elektryczny samochód za równowartość pięciu kebabów miesięcznie. Ale są trzy haczyki

Citroen Ami w Niemczech kosztuje tylko 39 euro miesięcznie. To mało nawet jak na tak skromny samochód, ale warto pamiętać o kilku kłopotach.

22.06.2024
15:49
tani citroen ami
REKLAMA

Nowe samochody są dziś o wiele łatwiej dostępne niż kiedyś. Wynajem długoterminowy, leasingi i różne inne formy finansowania sprawiają, że wcale nie trzeba przez długie lata odmawiać sobie wakacji i mozolnie składać banknoty na stosik, by na koniec wymienić je na Lanosa bez wspomagania. Da się jeździć np. nowym Mercedesem, wcale nie będąc lokalnym magnatem.

REKLAMA

Oczywiście, teksty o tym, że „w leasingu każdy może sobie wziąć drogi samochód” piszą w internecie głównie ludzie, którzy myślą, że gdy coś wrzuca się w koszty firmy, to już nie trzeba za to płacić. No i ci, którzy mimo wszystko wciąż jeżdżą rozpadającym się gruzem (tak, tak, wiem - to oczywiście z wyboru). Nie da się jednak ukryć, że wozy pachnące nowością stały się bardziej przystępne. Szczyt przypadał na czasy przedpandemiczne, kiedy ceny były najlepsze, a oferty - najkorzystniejsze. Ale i teraz od czasu do czasu da się wyłuskać jakąś okazję.

Co powiecie na nowy samochód elektryczny za 39 euro miesięcznie?

39 euro to jakieś 169 złotych. Tyle kosztuje miesięczny karnet na siłownię albo para spodni z sieciowego sklepu na przecenie. I za tyle można jeździć zupełnie nowym samochodem, w dodatku elektrycznym.

Jest jednak kilka haczyków. Oferta (na 36 miesięcy) dotyczy rynku niemieckiego. Można więc zastosować tu przelicznik np. na kebaby, bo to niemieckie danie narodowe. Najsłynniejszy (choć przereklamowany, nie warto stać godzinę w kolejce) berliński przybytek z takim jedzeniem, Mustafa Gemuse Kepab, oferuje najpopularniejsze danie za 7,50 euro. Wystarczy odpuścić sobie pięć wizyt i gotowe, oto twój nowy samochód.

Ale dla niektórych „samochód” nie będzie tu właściwym słowem

citroen ami drzwi

Mowa o Citroenie Ami. To drugi haczyk - ten pojazd jest raczej parasolką na kołach, choć nie brakowało też doniesień o tym, że podczas ulewy całość jednak przecieka. Auto jest powolne, wyciąga maksymalnie 45 km/h, w środku przypomina nieco przenośną toaletę, trudno też nazwać 75-kilometrowy zasięg dużym.

Plus jest taki, że według niemieckiego prawa, Ami mogą jeździć 15-latkowie. Jako alternatywa do stania na przystanku, mały Citroen wypada rewelacyjnie. Możecie odliczyć nastolatkowi trochę z kieszonkowego i wtedy może nie zje kebabów z kolegami, ale za to zawiezie koleżankę do kina.

Pozostaje jeszcze jeden haczyk

citroen my ami cargo samochody dostawcze normy
REKLAMA

Wcale nie chodzi o to, że samochód z takim finansowaniem może być kupiony jedynie przez internet. W dzisiejszych czasach to nie kłopot. Limit 5000 km rocznie też nie będzie doskwierać klientom na wóz, który kompletnie nie nadaje się w trasy. Najgorzej (jeśli liczycie - to ten trzeci haczyk), że aby uzyskać wspomnianą wyżej ratę, należy zapłacić wcześniej 1500 euro (6500 zł) opłaty wstępnej. To nieco psuje cały koncept. Ami kupowane za gotówkę kosztuje 7990 euro (34 500 zł).

Oferta jest więc niezła, ale nie zwala z nóg. Sprawiła jednak, że chcę was zapytać: czy gdybyście mogli mieć Ami za 169 zł miesięcznie (i bez żadnych wpłat wstępnych), poszlibyście w to?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA