Oto najsłodsze wywrócenie się ever. Citroen Ami zrobił „bam" na zakręcie w Monako
Citroen Ami zdobywa coraz większe grono klientów. Maleństwo zwróciło również uwagę nieodpowiedzialnego kierowcy z Monako, który postanowił sprawdzić, jak taki wóz poradzi sobie w roli bolidu F1. Zaatakował francuskim maluchem jeden zakrętów ulicznego toru Formuły 1 najszybciej, jak tylko mógł.
Stellantis z dumą podaje, że to plastikowe cacko przypadło do gustu kierowcom od 14 roku życia. To chyba właśnie taki „młody wilk” chciał poczuć się, jak za kierownicą maszyny F1 na szykanie Fairmont Hairpin w Monako. Ten zakręt jest najwolniejszym elementem legendarnego toru wytyczanego co roku na ulicach nadmorskiego miasta, ale dla Ami i tak był za szybki. No to zapraszam na seans.
Najpierw Ami pokonuje zakręt pod górkę, w prawo. Jest niebezpiecznie, ale mały Citroen okazuje się słaby i kiepsko przyśpiesza. Prawdopodobnie dzięki temu kierowcy udaje się bezpiecznie przejechać łuk, mimo że daje z siebie wszystko i autko bardzo się przechyla.
Citroen Ami robi „bam"
Następuje cięcie i wracamy do oglądania zakrętu, do którego tym razem Ami zbliża się z góry. Mały samochodzik wraca, jedzie w dół i dzięki temu może się solidnie rozpędzić. Kierowca skręca w lewo, pojazd przychyla się i następuje nieuniknione „bam”.
Malutki Citroen jest wyższy niż szerszy i stosunkowo łatwo przewraca się w ciasnym zakręcie, następnie uderza dachem w słupki po zewnętrznej stronie. Całe szczęście, że te słupki tam były, bo po chodniku spacerowali piesi i mogło dojść do tragedii.
Całość nagrania składa się na dość żenujący widok, który przypomina przewracanie przepełnionego Toi-Toi'a przez hordę pijanych festiwalowiczów podczas jakiegoś dużego koncertu. Ale teraz kierowca z Monako może powiedzieć, że dachował na torze F1.
Słynny ciasny nawrót podczas Grand Prix Monako zwany Fairmont Hairpin lub Grand Hotel Hairpin to jeden z najbardziej znanych zakrętów w całym kalendarzu F1. Jest to również najwolniejszy łuk w Formule 1 i wymaga od kierowców zmniejszenia prędkości do ok. 50 km/h. Pokonywanie tego odcinka zbyt szybko jest niebezpieczne nawet dla bolidów, a więc Citroen Ami był tutaj bez szans.
Na szczęście wszystko wydarzyło się przy dość niewielkiej prędkości i prawdopodobnie nikt nie ucierpiał. Jeśli faktycznie nikomu nic się nie stało, to kierowca Ami jest autorem najsłodszej wywrotki w całym internecie.
Czytaj dalej: