Oto najdziwniejsze i najciekawsze prototypy Citroena z okazji 100-lecia tej marki
To już 100 lat - 28 maja 1919 r. do produkcji wdrożono pierwszego Citroena, Typ A. Francuska marka dała się poznać jako wizjonerska i często idąca pod prąd motoryzacyjnych trendów. Dzięki temu dysponuje nad wyraz bogatą historią ciekawych prototypów.
Choć obecnie trudno o podobny poziom innowacji jak kilkadziesiąt lat temu, Citroen zbudził się z letargu i kolejne modele, które wprowadza do sprzedaży, zdecydowanie wyróżniają się stylistyką na tle konkurencji. Kilkadziesiąt lat temu do niecodziennych rozwiązań stylistycznych nierzadko dochodziły też ciekawostki z zakresu techniki. Oto nasz subiektywny wybór najciekawszych propozycji z bogatego portfolio tego producenta.
Citroen C10 - 1956
Pojazd wygląda nieco jak łódź odwrócona do góry dnem i zapewne tak też jeździł. Gdyby jego losy potoczyły się nieco inaczej, wszedłby do produkcji - wybrano jednak odrobinę bardziej tradycyjnie wyglądający model Ami 6.
Aerodynamiczny, 4-osobowy samochodzik waży mniej niż 400 kg, przy długości nadwozia wynoszącej 3,84 m. Choć zastosowano tu ledwie 12-konny silnik o pojemności 425 cm3, C10 miało się rozpędzać nawet do 110 km/h.
Citroen Kar-A-Sutra - 1972
Ta jeżdżąca szklarnia została przygotowana przez Marco Belliniego, projektanta z Mediolanu. Nietypowy wygląd nadwozia wziął się stąd, że Bellini proces projektowania rozpoczął od wnętrza pojazdu - karoseria była w zasadzie „efektem ubocznym” prac. Samo wnętrze wyróżniała się przede wszystkim... brakiem foteli. Zupełnym. W zamian zastosowano poduszki z pianki z pamięcią kształtu - można było na nich siedzieć lub leżeć.
Podwozie szklarniowozu pochodziło z Citroena DS. Do tej pory nie jest jednak pewne, czy pojazd mógł się poruszać o własnych siłach, nie są też znane żadne dane techniczne poza wymiarami - długość wynosiła 4,88 m, a szerokość 1,98 m.
Citroen Kar-A-Sutra jest uważany za pierwowzór klasy vanów - w tym pierwszego Renault Espace. Brak świeżych zdjęć każe podejrzewać, że prototyp ten został zniszczony... lub że czeka na odkrycie w jakiejś stodole lub czyimś garażu.
Citroen Karin - 1980
Wyjątkowo osobliwy pojazd został przygotowany z okazji Paryskiego Salonu Samochodowego, a głównym tego powodem było to, że Citroen nie bardzo miał co pokazać i musiał coś szybko wykombinować. Samochód został zaprojektowany przez Trevora Fiore i miał 3-osobowe nadwozie - kierowca siedział pośrodku, nieco przed pasażerami (tak samo jak np. w McLarenie F1). Dach miał powierzchnię... kartki formatu A3.
Niespójne są informacje dotyczące układu napędowego Citroena Karin. Według niektórych nie posiadał on żadnego (co czyniłoby go po prostu statyczną makietą), ale można się też spotkać z informacjami, że zamontowano tam 4-cylindrowy silnik napędzający przednią oś, a także hydropneumatyczne zawieszenie.
Citroen Xanthia - 1986
Gdyby dłużej zastanowić się nad modelami, które nieszczególnie nadają się na przeróbkę na sportowego roadstera, na pewno na takiej liście znalazłby się Citroen AX. Francuzi najwidoczniej nie zawracali sobie jednak głowy tworzeniem podobnych zestawień, ponieważ taki pojazd po prostu zbudowali, nadając mu nazwę Xanthia Concept.
Soczyście czerwone auto miało równie czerwone wnętrze. Można tam było znaleźć m.in. skórzaną tapicerkę, komputer pokładowy czy też system kontroli ciśnienia w oponach. O wrażenia akustyczne miał zadbać solidny system audio - rzecz nieodzowna w sytuacji, gdy pęd powietrza urywa głowę podczas szybszej jazdy.
Xanthia powstała po to, by sprzedaż standardowego AX-a wystartowała z większym impetem. Ciekawostką w przypadku tego prototypu są opony - nie wzięte po prostu z półki producenta, ale przygotowane specjalnie dla tego auta. Wielu producentów zaczęło kopiować ten pomysł we własnych samochodach koncepcyjnych.
Citroen Activa i Activa 2 - 1988 i 1990
Mniej więcej w czasie, gdy z taśm FSO na przemian zjeżdżały Polonezy ze starym i nowym typem przedniego pasa, Citroen zaprezentował światu futurystyczną Activę. Czerwonego liftbacka wyposażono w 3-litrowy silnik V6 o mocy 200 KM, zdolny do rozpędzenia auta do 220 km/h. Nie to jednak było najciekawsze, a system czterech kół skrętnych.
2 lata później pomysł ewoluował, a Francuzi pokazali Activę 2 - bazujące na XM-ie coupe. Tym razem skupiono się na zawieszeniu, które minimalizowało ryzyko wywrotki i znacząco poprawiało stabilność pojazdu. Dość powiedzieć, że Citroen Xantia Activa, do którego trafiło sporo elementów z prototypu, do tej pory jest jednym z najlepszych na świecie aut w slalomie, osiągając w nim prędkości większe niż praktycznie cała gama modelowa Porsche. Pod maską Activy 2 nadal pracowało 3-litrowe V6.
Prototyp Activy 2 został zbudowany przez studio Bertone, co jest o tyle interesujące, że Bertone nie miało żadnego wpływu na wygląd auta. Włosi byli wtedy winni Francuzom trochę pieniędzy, dlatego też nie bardzo mogli wybrzydzać na zlecane im zadania.
Citroen Xantia Break 4x4 Buffalo - 1996
No dobrze, Xantia Buffalo co prawda nie była dziełem samego Citroena lecz Heulieza - ale ten ostatni ma na koncie całkiem sporo różnych przeróbek „Cytryn”, warto więc wspomnieć chociaż o tej.
Ta Xantia była w istocie uterenowioną wersją modelu seryjnego - podobnie jak Volvo V70 Cross Country czy też starsze AMC Eagle. Nie był to więc pomysł nowy, ale zrealizowano go jeszcze zanim stało się to modne.
Auto wyposażono w mięsiste opony, napęd 4x4 i zmodyfikowane zderzaki i progi. Wnętrze pozostawiono niemal niezmienione w stosunku do samochodu seryjnego - z wyjątkiem tapicerki.
Sbarro Citroen Picasso Cup - 2002
Kolejna propozycja stworzona poza zakładami Citroena, ale ponieważ uwielbiam podobnie niedorzeczne prototypy, nie odmówię sobie przyjemności pokazania wam tego dzieła. Szwajcarskie Sbarro, specjalizujące się zresztą w dziwnych konstrukcjach, przerobiło Citroena Xsarę Picasso na... wyścigówkę. Z drzwiami otwieranymi do góry, bo dlaczego by nie. Pozostawiono przy tym 4 miejsca siedzące.
Pod maskę tego pojazdu wpakowano 2-litrowy silnik z Peugeota 306 S16, wzmocniony do ponad 250 KM. Połączono go z 6-biegową, manualną skrzynią biegów, przenoszącą napęd na przednią oś. Hamulce zaadaptowano z rajdowej Xsary Kit Car. Sbarro chciało pierwotnie użyć znacznie mocniejszej jednostki napędowej, ale nie pozwolił na to Citroen - a że marka nie dysponowała niczym o mocy na poziomie 400 KM, to skończyło się na wspomnianych 250 KM. Szkoda...
GT by Citroen - 2008
GT to jeden z najbardziej znanych prototypów Citroena, co jest zasługą faktu, że pojawił się w serii gier Gran Turismo. Stąd zresztą jego nazwa, z charakterystycznie stylizowanym logiem.
W grach pojawiło się kilka wersji tego super-sportowego samochodu - najmocniejsza korzystała z czterech silników elektrycznych zasilanych ogniwami paliwowymi. W sumie do dyspozycji było 789 KM i... 2495 Nm. W rzeczywistości auto dysponuje silnikiem spalinowym - jest to zmodyfikowana V-ósemka Forda, która osiąga tu 655 KM, brzmiąc przy tym absolutnie zjawiskowo. Szacowana prędkość maksymalna tego auta to 330 km/h.
Auto jest też kojarzone w Polsce jeszcze z jednego powodu - jednemu z polskich dziennikarzy motoryzacyjnych udało się urwać klamkę w prototypie...
Citroen REVOLTe - 2009
Na koniec wizualny powrót do przeszłości w wykonaniu modelu REVOLTe. Prototyp ten wyraźnie odwołuje się do kultowego modelu 2CV, choć za napęd nie odpowiada tu już 2-cylindrowy silnik przeciwsobny, a układ hybrydowy. Dokładniejsze dane na temat jego konstrukcji nie są znane, ale wiadomo, że moc całkowita przekracza w tym przypadku... 320 KM. Producent szacował, że wystarczy to na katapultowanie trzech pasażerów do prędkości 100 km/h w zaledwie 5 s.
Teraz raczej nie ma co liczyć na podobnie szalone prototypy.
Zamiast tego Citroen serwuje nam głównie dziwadła w rodzaju pokazanego niedawno Ami One. Ale kto wie - może i na nie będziemy za kilkadziesiąt lat patrzeć bardziej przychylnie? Póki co jednak osobiście zostałbym przy Activie 2 i GT.