Nowe BMW serii 2 Active Tourer bez kamuflażu. Agresywny minivan z olbrzymimi nerkami
Zdjęcia, które wyciekły do sieci pokazują jak wygląda BMW serii 2 Active Tourer bez żadnego kamuflażu. Minivan za sprawą olbrzymich nerek kipi agresją.
BMW serii 2 Active Tourer nie jest moim ulubionym modelem ze stajni BMW. Pomimo dosyć nudnego designu, napędu na przód oraz sylwetki, która raczej kojarzy się z jakimś koreańskim minivanem, klienci chętnie wybierają ten model. Niejedna marka chciałaby mieć taką sprzedaż całościową, jaką ma seria 2 w wersji Active Tourer. Dwa lata temu przedstawiciele BMW dawali dyskretnie do zrozumienia, że model może nie doczekać się kontynuacji. Jednak pogłoski o śmierci BMW serii 2 w nadwoziu minivan okazały się przesadzone, a w Monachium trwały intensywne prace nad następcą rodzinnego samochodu.
Mocno zamaskowane modele jeździły po torze Nurburgring. To dlatego, że jak powszechnie wiadomo dobre wchodzenie w zakręty to podstawowa rzecz, na jaką zwracają uwagę kupujący minivany. To z myślą o nich powstanie model 230e, który będzie miał 270 KM. Wielu ludzi zastanawiało się jak będzie wyglądać następca. Obawiano się obecności uśmiechu bobra. Uspokajam, nie ma pionowych nerek, ale za to ich rozmiar jest imponujący.
Zdjęcia pokazują jak wygląda BMW serii 2 Active Tourer bez żadnego kamuflażu
Jeszcze dla przypomnienia — tak wygląda obecnie sprzedawany model:
Nowy model to radykalna zmiana stylistyki. Prezentuje się tak:
Na zdjęciu widzimy BMW w kolorze Portimao Blue i pakiecie M, bo jak dobrze wiemy — nie ma prawdziwego BMW bez pakietu M. Samochód wizualnie upodobnił się do obecnej serii 1. Nerki osiągnęły swoje finalne stadium rozwoju — wyglądają, jakby zostały wyjęte z obecnej serii 7, bez żadnego zmniejszania. Tak na oko urosły jakieś dwa razy. Skończą się żarty, że w lusterku serię 2 Active Tourer można było pomylić z Kią Carens. Zachowano kształt minivana, prześwit wygląda na symboliczny. Uwagę zwraca duża powierzchnia blachy i malutki okna boczne. Niestety bezpieczeństwo ma olbrzymi wpływ na design. Potężne lusterka osadzone na długim wysięgniku wskazują na to, że manewrowanie tym modelem będzie dziecinnie proste. Jak widać, znacznie zwęziły się przednie światła, które nawiązują do obecnej gamy BMW.
Nie można nie wspomnieć o dużych wlotach powietrza — bocznych i dolnym. Można spodziewać się, że pod maską drzemią potwory. Jednak nie wiemy jeszcze jakie silniki zostaną użyte. Spekulacje trwają, ale spodziewamy się podobnej gamy silnikowej, co seria 1, czyli podstawowym silnikiem będzie trzycylindrowy benzyniak o pojemności 1,5 l napędzający koła przednie. Najmocniejsza wersja to z kolei czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2 litrów połączony z układem hybrydowym. Pozostałe wersje oraz wygląd wnętrza poznamy już w tym tygodniu. Podtrzymuję swoje zdanie, że w sprawie grilli w BMW dzieje się coś dziwnego.