Od dzisiaj można zamawiać Aurusa Senat. Ale nie skonfigurujesz go sobie w sieci
Od dzisiaj można zamawiać Aurusa Senat. Niestety, na razie tylko w Rosji. Ceny mają oscylować w okolicach 600 tys. złotych, a na wymarzony samochód trzeba będzie trochę poczekać.
Według informacji podanych przez rosyjski serwis TASS od dzisiaj można zamawiać Aurusa Senat w wersjach Limousine L700 i Sedan S600. Sprzedaż powierzono dealerom Panawto i Awiłon, współpracującym z rosyjskim Ministerstwem Przemysłu i Handlu.
Luksusowa limuzyna (na razie) dla nielicznych.
Klienci zamawiający dzisiaj Aurusa będą musieli trochę zaczekać na swój samochód, ponieważ najprawdopodobniej wszystkie egzemplarze wyprodukowane w 2019 r. trafią do agencji rządowych. W 2020 r. powstanie zaledwie 150 sztuk i ta druga seria według wszelkich znaków na niebie i ziemi również zostanie wykupiona przez firmy państwowe. To oznacza, że pozostali będą czekać aż do 2021 r., kiedy to produkcja ma wzrosnąć do 5 tys. sztuk rocznie.
Jeśli w związku z rozpoczęciem sprzedaży już szykowaliście się do zabawy konfiguratorem Aurusa, mam złą wiadomość. W czasie pisania tego tekstu strony dealerów Panawto i Awiłon głucho milczały na temat rosyjskiego samochodu. Biorąc pod uwagę jak odległe są przewidywane terminy odbioru zamawianych aut nie jest to zaskakujące. Kto ma wiedzieć ten wie i zamówi osobiście, bez pośrednictwa witryny internetowej.
Senat to ciekawa propozycja.
Samochody marki Aurus pozycjonowane są w jednym rzędzie z pojazdami tak renomowanych producentów jak Rolls-Royce. Mają jednak jedną przewagę. Są od nich zdecydowanie tańsze. Kupując model Senat zapłacimy około 600 tys. zł, czyli równowartość ⅔ ceny Ghosta i ⅓ kwoty, którą trzeba wydać na Phantoma.
W tak okazyjnej cenie dostaniemy niesamowicie komfortową limuzynę z turbodoładowanym silnikiem V8 o pojemności 4.4 l. Zaprojektowana we współpracy z inżynierami Porsche jednostka osiąga moc 592 KM. Imponujące 881 Nm momentu obrotowego jest przekazywane na 4 koła poprzez 9-stopniową skrzynię automatyczną bez konwertera.
Zamawiając Aurusa możemy wybierać z obszernego katalogu dodatków. Biorąc pod uwagę do jakich klientów skierowana jest oferta rosyjskiego producenta, oficjalna lista wyposażenia najprawdopodobniej będzie tylko bazą, od której można przejść do rozmów na temat opcji indywidualnych, przygotowywanych specjalnie dla danego kupującego.
To powinno się udać.
Rosjanie nie zapominają też o reklamie swojego produktu. Niezła jest już nazwa, będąca zlepkiem łacińskiego słowa aurum, oznaczającego złoto i oczywiście angielskiej nazwy Rosji, czyli Russia. Prosta, ale krótka i chwytliwa. Złote, ale skromne.
Twarzą marki w pewnym sensie jest sam Władimir Putin, jeżdżący wersją L700. Aurus pojawi się też w kontynuacji popularnego rosyjskiego filmu science fiction o tytule Pritjażenie 2, którego premiera odbędzie się 26 grudnia 2019.
Co Rosjanie wymyślą w ramach promocji swojej luksusowej limuzyny w Unii Europejskiej - tego dowiemy się dopiero po premierze w Genewie. Przekonamy się też czy stosunkowo niska cena wynagrodzi psujące wizerunek marki niedostatki jakościowe we wnętrzach pokazanych do tej pory egzemplarzy.