Alfa Romeo i Maserati ze wspólnym projektem. Sztuczne oddychanie dla dwóch ciężko rannych
Stellantis chce poprawić sytuację dwóch sprawiających problemy marek za jednym zamachem. Projekt o nazwie Bottega Fuoriserie ma być ośrodkiem kreatywnym dla dwóch włoskich brandów, tworzącym specjalne modele na zamówienie oraz odnawiającym unikatowe klasyki.

O tym, że włoskim markom koncernu Stellantis nie wiedzie się najlepiej, wie chyba każdy. Można powiedzieć, że Alfie Romeo pali się grunt pod stopami - ale jeżeli dokładnie takiej metafory chcemy wobec niej użyć, to o Maserati trzeba powiedzieć, że znalazło się w samym środku pożaru lasu.
Stallantisowi zarzuca się, że odziera swoje marki z ich identyfikacji i różne modele to te same auta, różniące się jedynie znaczkami. Możliwe, że nowy projekt jest odpowiedzią na te oskarżenia, bo ma podkreślić właśnie to, co najważniejsze w Maserati i Alfie - ich styl, unikalność i włoską duszę.
Bottegafuoriserie - co to właściwie znaczy?
Bottegafuoriserie, jak deklaruje sam Stellantis, ma być ośrodkiem kreatywnym. Jego trudna do przeczytania za pierwszym razem, włoska nazwa składa się właściwie z dwóch członów: "Bottega" ("pracownia") i "Fuoriserie" (można to przetłumaczyć jako "personalizacja"), które są jednocześnie nazwami dwóch z czterech jej działów. Pierwszy z nich - Bottega - ma skupić się na tworzeniu specjalnych samochodów na zamówienie, według konkretnych życzeń jej klientów. Już w ogłoszeniu o powstaniu takiego działu Stellantis zapowiedział że trwają prace nad kilkoma pierwszymi projektami, które mają być inspirowane m.in. Alfą Romeo 33 Stradale i Maserati MCXtrema.

Drugim z działów jest Fuoriserie. W swoim założeniu wydaje się on dość podobny do Bottegi, jednak zamiast tworzyć auta od zera, będzie zajmować się personalizacją istniejących modeli, również odpowiadając na bardzo konkretne życzenia klientów. Przedstawiciele Fuoriserie mają być dostępni do konsultacji na całym świecie.

Trzecim z nich jest Corse - nie chodzi tu jednak o małego Opla, a o włoskie słowo oznaczające "wyścigi". Można się zatem domyślić, że chodzi o dział zajmujący się motorsportem - nazwa jest bowiem bezpośrednim nawiązaniem do działu Maserati o tej samej nazwie, który nawet w ciągu ostatnich kilku lat odnosił sukcesy w sporcie (w cieniu problemów producenta na "cywilnym" rynku). Jednak nic bardziej mylnego - Corse ma przede wszystkim przenosić doświadczenia i wiedzę zdobytą na torze, która pomoże w poprawianiu osiągów i wrażeń z jazdy aut drogowych.

Przy ostatnim dziale również nie będzie problemu, by odgadnąć czym się będzie zajmować, jednak tym razem trafimy bez pudła. La Storia, czyli dosłownie "historia", nie będzie zajmować się sprawami współczesnych modeli, a renowacją i certyfikowaniem zabytkowych Alf Romeo i Maserati, tworząc archiwa, a także muzea, chroniąc dziedzictwo obu marek.

To początek nowej ery
Bottegafuoriserie ma zacząć swoją działalność wraz z opublikowaniem ogłoszenia przez Stellantis. Projekt ma być czymś więcej niż tylko szyldem, a "nową drogą do doskonałości dla Alfy Romeo i Maserati". Przede wszystkim ma jednak być symbolem nowej ery dla Alfy Romeo i Maserati. Jak mówi dyrektor generalny Alfy Romeo i dyrektor operacyjny Maserati Santo Ficili: "to wyraz naszej niezachwianej wiary w siłę włoskiej kreatywności, inżynierii i rzemiosła. (…) To pierwszy kamień milowy w szerszej transformacji, która zdefiniuje przyszłość zarówno Alfy Romeo, jak i Maserati". Cóż, to że Alfa Romeo i Maserati potrzebują przemian jest tak oczywiste, jak wydech po wdechu. Ale na ile są to tylko ładne obietnice, a na ile znajdą one pokrycie - to pokaże nam wyłącznie czas.
Więcej o Alfach Romeo i Maserati przeczytasz tutaj:







































