Policja: wyłamujcie rogatki. Również policja: należy się 3500 zł za wyłamanie
Byłoby chyba lepiej, żeby ten komunikat policyjny nie ujrzał światła dziennego. Po co ludność cywilna miast i wsi ma wiedzieć, ile zapłaci za wyłamanie szlabanu?

Kierowcy robią to nagminnie, wjeżdżają na przejazd kolejowy bez możliwości zjazdu. Nie wiem, co nimi kieruje, ale tak robią. Pół internetu jest wypełnione filmikami, jak potem miotają się między szlabanem a wizją nadjeżdżającego pociągu. Policja za każdym razem przypomina i namawia, żeby nie bać się wyłamywania szlabanu. A teraz pokazała nam, ile kasuje za jego wyłamanie.
Wyłamuj szlaban, nie bój się
Jeśli ktoś utknie w takiej sytuacji, niech się nie waha. Należy wyłamać szlaban, a nie próbować zmieścić auto między nim a pociągiem. Szlaban jest skonstruowany tak, że łatwo ustąpi i łatwo jest go naprawić. Auto nie bardzo się przy tym uszkodzi, może nawet nie będzie nic widać.
Podejrzewam, że przed wyłamaniem szlabanu kierowców powstrzymuje bariera psychiczna, że trzeba coś zniszczyć i obawa, że to nie ustąpi łatwo. I jeszcze niewiedza, że tak można i trzeba. To teraz jeszcze mandatu będą się bać.
Szlabany i ich przypadki:
Wjechała, wyłamała, zapłaci 3500 zł
Policja informuje o świeżym przypadku z Hajnówki. Kierująca BMW zlekceważyła sygnał dźwiękowy i świetlny. Wjechała za szlaban, ale zjechać już nie mogła. W końcu uszkodziła szlaban, czyli zachowała się prawidłowo. Nawet opracowywany jest znak drogowy (patrz wyżej), który do tego zachęca. Lepiej go wyłamać niż zginąć i spowodować katastrofę kolejową. Policja informuje, że ukarała kierującą mandatem w wysokości 3500 zł.

Co ciekawe, nie ukarano jej za zignorowanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Mandat w wysokości 3500 zł i 15 punktów karnych otrzymała za spowodowanie kolizji. Tak, kolizja z infrastrukturą kolejową to też kolizja.
Lepiej zapłacić
Obawiam się, że informacja o tym, że można wyłamać szlaban (czyniąc słusznie) i dostać za to 3500 zł do zapłaty może nie zachęcić kierowców do tego czynu. Lepszy byłby przekaz, że kierującą ukarano za nieuprawniony wjazd na przejazd. Niestety tak się nie stało, dostała mandat za wyłamanie szlabanu, czyli za zachowanie się tak, jak zachować się powinno (pomijając sam wjazd).
A jeśli to nie ona wyłamałaby ten szlaban? Jeśli akurat przechodzień zobaczyłby jej trudną sytuację i rzucił się na ratunek, zostałby bohaterem. Wyłamałby szlaban, umożliwił wyjazd kierującej BMW i zapewne nie otrzymałby mandatu. Przecież zachował się słusznie. Jedyna różnica, że to nie on wcześniej wjechał na ten przejazd.
Zdjąłbym ten komunikat, po co ludzi straszyć i tak się już wariują ze stresu na tych przejazdach.






































