REKLAMA

VW ID Buzz na ulicach. W końcu nie przebrany za Transportera

Volkswagen nie próżnuje – VW ID.7, elektryczny van, którego zapowiedzią był koncept ID Buzz, ma być gotowy w przyszłym roku. Po raz pierwszy przyłapano go w jego własnym nadwoziu.

VW ID.7
REKLAMA
REKLAMA

We własnym, bo wcześniej jeździł w cudzym. W lutym w Szwecji kręcił się egzemplarz testowy przykryty nadwoziem VW Transportera.

Od prawdziwego T6 był on jednak krótszy, niższy i szerszy, a do tego miał na karoserii nalepki informujące, że to pojazd elektryczny. A elektryczny właśnie ma być Volkswagen ID Buzz, a właściwie, to raczej ID.7, bo podobno tak ma się nazywać model produkcyjny, który zapowiedziano w 2017 r., ale na rynek trafi dopiero w 2022 r.

Prace postępują i testowy egzemplarz w docelowym nadwoziu już przyłapano na niemieckich ulicach

Muł testowy tym razem nie był już przebrany za Transportera – jeździł we własnym, ale oczywiście wciąż zakamuflowanym nadwoziu. Zastosowano w nim dziwny grill, jakiego nie ma żaden model z rodziny ID, przysłonięto reflektory, a LED-ową belkę, łączącą przednie źródła światła przysłonięte chromowaną listwą. Autor zdjęć dodaje, że również światła przeciwmgielne w zderzaku to atrapy. Na uwagę zasługują też tylne światła, które oklejono tak, że na pierwszy rzut oka wyglądają, jakby pochodziły z Opla Insignii.

Volkswagen ID Buzz – czy tam ID.7, co już właściwie wiemy

REKLAMA

Wiemy, że ma powstać i to w kilku wersjach – jako osobówka z trzema rzędami foteli, ale również jako dostawczak. W Europie będzie oferowany z dwoma rozstawami osi, z napędem na tylną oś oraz na cztery koła. Przejmie układy napędowe pozostałych modeli z rodziny ID – ID.3 oraz ID.4. Możliwe, że pojawi się nawet w mocnej, 300-konnej odmianie z dużym zestawem akumulatorów o pojemności przekraczającej 100 kWh. Podobnie jak wspomniani wyżej krewniacy, będzie sprzedawany z akumulatorami o różnych pojemnościach, które będą wyraźnie różniły się ceną.

Czas pokaże, czy uda mu się stać taką legendą, jak Volkswagenowi Bulli. To pewnie zależy m.in. od tego, czy będzie równie trwały.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA