REKLAMA

Volkswagen ID.4 w straszliwej cenie. W lutym poniżej 100 tys. zł

Volkswagen ID.4 pojawił się w oburzająco niskiej cenie. Spieszmy się kochać tak niecodzienne sytuacje.

Volkswagen ID.4 w straszliwej cenie. W lutym poniżej 100 tys. zł
REKLAMA

Wystarczy widmo 1,5 mld euro kary za minięcie się z limitem emisji dwutlenku węgla, a już robią się piękne warunki do kupowania elektrycznych samochodów. Tak kwota kary grozi Volkswagenowi. Gdyby sprzedali więcej elektrycznych samochodów, zmieściliby się w limicie. Zupełnym przypadkiem Volkswagen ID.4 dostał nowe, oburzająco niskie ceny.

REKLAMA

Jeszcze nie poziom Chin, ale jest nieźle.

Nie jest jeszcze to poziom ID.Crozz w Chinach, gdzie ten pojazd kosztował równowartość 80 tys. zł, ale już całkiem niedaleko. Przy takich obniżonych cenach nie opłaca się już specjalnie sprowadzać chińskich wersji, jak robił to niemiecki dealer.

Nowa polska cena Volkswagena ID.4 to 137 190 zł. Tyle kosztuje wersja Pure z akumulatorami o pojemności 52 kWh. W momencie rynkowego debiutu wersja 1ST Edition kosztowała 202 390 zł, ale był to wariant z pojemniejszymi akumulatorami. Wersja Pure ostatnio kosztowała 157 190 zł, a wcześniej 182 190 zł. Przy tej cenie koncern chyba nie powinien być zdziwiony tym, że nie sprzedawał wystarczająco dużo elektrycznych samochodów.

Co dostaniemy za te pieniądze?

Za 137 190 zł dostaniemy auto wyprodukowane w 2024 r., ale z roku modelowego 2025 r. Produkcja z bieżącego roku jest o 20 tys. zł droższa. Producent nieustannie zachęca, także w przypadku innych modeli, do wyboru wersji Plus. Dostajemy wtedy wiele elementów wyposażenia za niewielką kwotę. W przypadku ID.4 wynosi ona 4 tys. zł. Są to jedyne dwie wersje tego Volkswagena z najmniejszymi akumulatorami.

W wersji Plus dostaniemy:

  • bezkluczykowy dostęp
  • nawigację satelitarną i bezprzewodowe ładowanie telefonu
  • podwyższoną maksymalną moc ładowania
  • ... dywaniki materiałowe
  • reflektory LED Matrix
  • przyciemniane tylne boczne szyby
  • ... kontrolkę płynu spryskiwacza
  • multifunkcyjną skórzaną kierownicę
  • 3 siedzenia z tyłu, asymetrycznie składane oparcie, podłokietnik z dwoma uchwytami na napoje, otwór na przedmioty
  • i jeszcze kilka elementów, w tym związane z oświetleniem pojazdu.

Ale już nie pompę ciepła, za którą trzeba dopłacić 5100 zł. To raczej nieodzowny element, jeśli ktoś chciałby tym autem opuścić zimą miasto i jeszcze wrócić. Pozwolę sobie na delikatny komentarz. Jeśli koncern sprzedaje auto, w którym kontrolka spryskiwacza jest opcją, to niech się nie dziwi, że potem kary musi płacić.

Takim autem na zbyt daleką wycieczkę nie pojedziemy, ale po zgarnięciu dopłat schodzimy do poziomu wyposażonej w cokolwiek Dacii Duster, którą też nikt daleko nie jeździ. Choć wciąż kupowanie auta, które ma zimą pewnie z 200 km realnego zasięgu, to dość sztucznie stworzona potrzeba.

Volkswagen ID.4 u nas:

Ktoś musi powiedzieć dealerom.

Nie udało mi się znaleźć wyprodukowanych i oferowanych przez dealerów egzemplarzy w tych cenach. Co nieco prowokuje do rozmyślań, czy oni naprawdę chcą sprzedawać ten samochód w tej cenie, czy tylko go oferować. Dowiemy się pewnie niebawem. Nie będę podawał, po ile dealerzy Volkswagena wyceniają posiadane sztuki, dużo, nie zaglądajcie.

Nie jest to jedyny elektryczny model Volkswagena tak mocno przeceniony. Niedawno pisaliśmy, że przy tych cenach ID.7 nawet Passat zaczyna tracić sens.

Na pewno traci sens Volkswagen ID.3, którego można mieć najtaniej za 124 590 zł. Przy takiej różnicy cenowej, mało kto skusi się na mniejszy samochód. Ale to zawsze był problem tego modelu. Już na pewno nie kupi produkcji z 2025 r., bo wyjdzie drożej od starszego rocznikowo ID.4.

Trudno będzie się też zdecydować na ID.5. Na pewno nie z rocznika 2025. Cena wynosi wtedy 162 890 zł. Ale 142 890 zł za 2024 rocznik nie brzmi już tak oburzająco.

REKLAMA

Dla kogo najtańszy Volkswagen ID.4?

Dla szybkich, to po pierwsze, bo jednak mamy rok 2025, a nie 2024. Ten raj zaraz może się skończyć, w dodatku w lutym mają wejść nowe dopłaty. Z maksymalnym poziomem dopłat dałoby się zejść poniżej 100 tys. zł. Nie sądzę by ta oferta przetrwała tak długo. Po drugie, dla osób, które chcą nowym, pojemnym samochodem załatwiać codzienne sprawy i nigdy nie planują wybrać się nim poza miasto. Czyli jest to oferta dla mniej więcej 5 osób w Polsce. Trudno, doceńmy, że elektrycznego Volkswagena choć przez chwilę można kupić dużo taniej niż porównywalnego rozmiarami spalinowego SUV-a.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA