REKLAMA

Nie martw się o trwałość akumulatorów w aucie elektrycznym. Twoje TDI rozpadnie się szybciej

Do przeszłości należą już znane z wczesnych samochodów elektrycznych szybko degradujące akumulatory. Badania pokazują, że nowoczesne baterie wytrzymają co najmniej tyle samo co nowoczesny silnik spalinowy, jeśli nie więcej.

Nie martw się o trwałość akumulatorów w aucie elektrycznym. Twoje TDI rozpadnie się szybciej
REKLAMA

Na początek ustalmy: nie można porównywać nowoczesnego samochodu elektrycznego do spalinowego wozu sprzed 30 lat. Twierdzenie, że „akumulator to wytrzyma 10 lat, a Mercedes baleron jeździł i jeździł” jest co najwyżej śmieszne na poziomie „nie wiem, ale się wypowiem”. Należy zestawiać ze sobą współczesne samochody elektryczne i spalinowe, a z tego zestawienia wychodzi, że te pierwsze będą trwalsze. Zapewne za sprawą znacznego stopnia skomplikowania tych drugich.

REKLAMA

Badania przeprowadziła firma Geotab

W badaniu wzięło udział ponad 10 tys. samochodów elektrycznych. Co bardzo ważne, badania trwają stale i można na ich podstawie zauważyć pewien trend, który na pewno ucieszy zwolenników nowych aut na prąd. W roku 2019 średni poziom degradacji akumulatora wynosił 2,3 proc. na rok, czyli w 10 lat akumulator tracił 23 proc. pojemności. W 2024 r. ta wartość spadła aż o pół punktu procentowego do 1,8 proc. To bardzo duża różnica, ponieważ w perspektywie 15 lat mówimy o utracie albo prawie 35 proc. albo 27 proc. pojemności. Innymi słowy: jak się chce samochód elektryczny, to trzeba brać nowy, bo jest po prostu lepszy. I tak, te wczesne wynalazki typu Nissan Leaf czy Mitsubishi i-MiEV to są raczej wprawki producentów, żeby nie powiedzieć że eksperymentowano na klientach...

Ustalono również, że akumulatory szybciej degradują w gorących klimatach

Polska ze swoim umiarkowanym klimatem wygląda bezpiecznie, niekoniecznie natomiast warto kupować używane samochody elektryczne z Dubaju, południa Hiszpanii czy Kalifornii. Oczywiście nowoczesne systemy chłodzenia akumulatorów i tak nieźle radzą sobie z utrzymywaniem stałej temperatury, ale jeśli ktoś jeździ w wysokiej temperaturze i do tego korzysta głównie z szybkich stacji ładowania o dużej mocy, to może spodziewać się wyższego tempa degradacji. Różnice są naprawdę znaczące - polecam poniższy wykres:

Ponadto akumulatory tracą swoją pojemność nieliniowo. Przez pierwsze lata postępuje to najszybciej, wtedy pojemność może spaść do 85-90 proc. nominalnej. Następnie proces ten zatrzymuje się lub przynajmniej znacznie spowalnia, aby znowu znacznie przyspieszyć pod koniec „życia” akumulatorów. Ale ten koniec życia nastąpi przy obecnej technologii po 20 latach od rozpoczęcia eksploatacji, albo nawet później. Czyli mniej więcej tyle, ile będzie jeździć typowy samochód spalinowy z roku 2025.

Najmniej pojemności tracą akumulatory z wodnym chłodzeniem

Znajdziemy takie w większości dużych samochodów elektrycznych, np. w Tesli. Badania pokazują, że akumulatory z chłodzeniem wodnym tracą pojemność dwukrotnie wolniej niż te, w których czynnikiem chłodzącym jest tylko nadmuch powietrza. Dość istotne jest to, że przebieg nie ma wpływu na degradację akumulatorów. Nawet jeśli ładujesz je codziennie, ale nie przesadzasz z używaniem szybkich stacji ładowania, to nie spowoduje to, że akumulator szybciej się zużyje. To potwierdza, że w przypadku samochodu elektrycznego przebieg nie jest specjalnie istotny, o wiele ważniejsze jest to, jak ładowano akumulator (w niektórych przypadkach da się to sprawdzić).

Żółta linia pokazuje, jak szybko spada pojemność przy korzystaniu głównie z szybkich ładowarek DC.

Akumulatory mają bufory pojemności

To oznacza, że nigdy nie osiągają 0 proc. ani 100 proc., nawet jeśli wskaźnik naładowania pokazuje taką wartość. Zarówno ładowanie zawsze do pełna, jak i rozładowywanie do zera istotnie wpływają na trwałość, więc najzdrowiej jest ładować wolnym prądem do ok. 80, może 90 proc. pojemności, a rozpoczynać ładowanie, gdy poziom osiągnął 20 proc. To zmniejsza realny zasięg, ale wydłuża żywotność tego kluczowego dla aut elektrycznych elementu. Oczywiście jeśli ktoś bierze leasing na dwa lata, to pewnie może zlekceważyć te zalecenia i pompować prąd z szybkich stacji do stu procent za każdym razem.

Podsumowując

Jeśli już kupiliście samochód elektryczny i chcecie, żeby wytrzymał jak najdłużej, to:

  • używajcie go - akumulatory nie lubią nieużywania;
  • ładujcie go ze zwykłego gniazdka, ewentualnie z siły/trójfazy;
  • ładujcie go do 80-90 proc.;
  • nie przejmujcie się, że po 1-2 latach pojemność lekko spadnie, to normalne.
REKLAMA

Te zalecenia są istotne w przypadku aut nowych. Jeśli kupiliście starego Leafa i on jest zdegradowany, to raczej nic sensownego już się z nim zrobić nie da, poza kosztowną wymianą akumulatora na większy – co w sumie nie jest takie głupie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-24T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T18:15:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T08:56:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-23T15:01:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-21T10:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA