REKLAMA

Akumulator Toyoty wytrzyma 40 lat. Później trafi do innego samochodu

Ukończysz szkołę, założysz rodzinę i zbudujesz dom. W tym czasie minie 40 lat, a akumulator elektrycznej Toyoty będzie jak nowy. Japoński producent szykuje przełomowe rozwiązanie.

Akumulator Toyoty wytrzyma 40 lat. Później trafi do innego samochodu
REKLAMA

To, że technologia stale się rozwija, widać na przykładzie samochodów elektrycznych. Kiedyś ich podstawowym problemem był mały zasięg. Obecnie tego typu pojazdy mogą przejechać średnio dwa razy więcej. Producenci starają się udowadniać, że w tej kwestii nie padło jeszcze ostatnie słowo. Wszystko dzięki akumulatorom ze stałym elektrolitem, czyli solid-state. W przypadku Toyoty mają posłużyć 40 lat, a później… trafić do następnego samochodu.

REKLAMA

Akumulator solid-state Toyoty wytrzyma 40 lat

Deklaracje Toyoty brzmią trochę jak przekrzykiwanie się, kto da więcej, ale jak mówi tytuł jednego z trendów popularnych w mediach społecznościowych – słuchamy, nie oceniamy. Może Toyota naprawdę szykuje rewolucję, a na ten moment wszystko wskazuje, że tak właśnie jest. Podczas targów Japan Mobility Show 2025 w Tokio przedstawiciel Toyoty zapowiedział bowiem, że akumulatory ze stałym elektrolitem, nad którymi pracuje marka, wystarczą na 40 lat. Po tym czasie zużyją się tylko w 10 proc., dlatego będą mogły zostać wykorzystane w kolejnym pojeździe.

Keiji Kaita, prezes rozwoju zaawansowanych technologii neutralnych emisyjnie w Toyocie dodał, że pierwsze pojazdy z akumulatorami solid-state będą gotowe w 2027 lub 2028 roku. Co ciekawe, nad podobnymi akumulatorami pracują również Mercedes-Benz i BYD. Baterie ze stałym elektrolitem i litowo-metalową anodą mogą pomieścić więcej energii dzięki dużej gęstości i jednocześnie zachować taką samą objętość i masę, co ogniwa litowo-jonowe. Ich produkcja jest jednak wymagająca, dlatego do tej pory żaden z producentów nie odważył się deklarować tak długiej żywotności, jak Toyota.

Najpierw drożsi, później tańsi

Niewykluczone, że akumulatory solid-state początkowo będą używane w droższych modelach Lexusa, a gdy technologia stanie się powszechna, trafi do modeli Toyoty. Nim się to jednak stanie, minie jeszcze sporo czasu. Trzeba przyznać, że akumulatory producenta z Kraju Kwitnącej Wiśni mógłby odmienić sposób recyklingu dzięki ponownemu wykorzystaniu i wolnej degradacji. Przykładowo, najpierw mogłyby one trafiać do dużych SUV-ów, by po 40 latach zostać wykorzystane w małych miejskich samochodach, w których niższa masa rekompensowałaby nieco pogorszony zasięg.

W rozmowie z Car Expert Keiji Kaita wspomniał też, że początkowy koszt wytworzenia baterii rzeczywiście może być wysoki, ale po czasie cena akumulatorów solid-state zrówna się z innymi rozwiązaniami dostępnymi na rynku. Z drugiej strony te również stanieją, dlatego trudno stwierdzić, o jakich różnicach dokładnie mowa. Dobrze, że konkurencja cały czas pcha rozwój technologii. Jak tak dalej pójdzie, za kilka lat oprócz lęku przed zasięgiem będzie można wybić sobie z głowy lęk przed szybkim zużywaniem się akumulatora samochodu elektrycznego.

REKLAMA

Dowiedz się więcej o marce Toyota:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-10T11:08:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T14:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T12:32:24+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T11:14:05+01:00
Aktualizacja: 2025-11-06T19:08:19+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA