REKLAMA

Nowa Toyota Hilux już tu jest. Diesel poznał dwóch kolegów

Toyota stawia na różnorodność, dlatego nowy Hilux nie ogranicza się wyłącznie do silnika Diesla. Producent zrezygnował też z krótkiej kabiny w Europie. Czuję, że i tak będziecie zadowoleni.

Nowa Toyota Hilux już tu jest. Diesel poznał dwóch kolegów
REKLAMA

Pick-upy kupuje się z dwóch powodów. Pierwszym jest chęć pokazania się na ulicy, bo wysokiego i długiego kolosa raczej trudno przeoczyć. Druga opcja jest bardziej oczywista. To konieczność posiadania woła roboczego, który przewiezie większy ładunek, przejedzie przez wymagający teren, a przy okazji, do twarzy mu w błocie. Toyocie Hilux nowej generacji bliżej do tego drugiego, ale sami przyznacie, że nie musi wstydzić się swojego wyglądu. Japończycy przygotowali kilka zaskoczeń, ale od początku.

REKLAMA

Nowa Toyota Hilux to czas powitań i pożegnań

Entuzjaści i klienci pick-upów zawsze doceniają, gdy ich ulubiony segment zyskuje nowego przedstawiciela. I chyba jeszcze bardziej cieszą się, gdy zamiast propozycji zupełnie nieznanego producenta dostają starą szkołę w nowoczesnym wydaniu. Tak właśnie jest z dziewiątą generacją Toyoty Hilux, która właśnie zadebiutowała. Gamę poszerzyła całkowicie elektryczna odmiana, a producent postanowił ograniczyć europejską ofertę do podwójnej kabiny, bo to ona sprzedawała się najlepiej (żegnajcie, pełne odliczenie VAT-u). Double Cab mierzy 5320 mm długości, 1855 mm szerokości i 1800 mm wysokości, a jego rozstaw osi to 3085 mm.

Patrząc na nowego Hiluxa łatwo stwierdzić, że jego stylistyka nabrała bardziej kanciastych kształtów. Reflektory stały się wąskie, a w wersji elektrycznej atrapę chłodnicy zastąpiono tylko ozdobnym żłobieniem. Możecie być spokojni – wersja z silnikiem wysokoprężnym dostanie polakierowany prawdziwy grill i boczne wloty powietrza, ale ich kształt będzie dość podobny. Istotną nowością z przodu jest też zrezygnowanie z logo Toyoty i zasąpienie go napisem.

Z tyłu zmienił się kształt reflektorów a klapa ładunkowa ma wytłoczony napis Toyota. Ciekawym akcentem są też małe stopnie, które ułatwiają dostęp do paki. Możecie podglądać, czy z waszymi ubłoconymi świnkami wszystko w porządku. W wersjach, które tego wymagają, gniazdo ładowania wkomponowano w lewe przednie nadkole. W odmianie z dieslem wlewu należy szukać z tyłu pick-upa. Nowy Hilux korzysta z ramy użytej w swoim poprzedniku, choć poddano ją kilku zmianom koniecznym dla stworzenia elektrycznej wersji. Co ciekawe, Toyota poinformowała, że w 2028 roku ofertę uzupełni wodorowy Hilux.

Są przyciski i nowa technologia

Widać, że wnętrze Hiluxa jest inspirowane Land Cruiserem. I nie jest to żadne widzimisię – twierdzi tak sama Toyota. Oczywiście nie zostało przeszczepione jeden do jednego, ale z drugiej strony chyba nikt nie obraziłby się, gdyby tak było. Pojawiły się też cyfrowe zegary. Zrozumiem, jeśli dla części osób nie będzie to dobra wiadomość, ale niestety to już znak naszych czasów. Podobnie jest z dużym wyświetlaczem służącym do obsługi systemu informacyjno rozrywkowego. Teraz ma 12,3 cala, ale nie jest już wkomponowany w deskę rozdzielczą, lecz raczej przyczepiony.

Dobrze, że Toyota postawiła na masę schowków. Jeden znajduje się po lewej od kierownicy, a pasażer siedzący z przodu ma przed sobą dwa kolejne. Miłym akcentem są też klasyczne fizyczne przyciski. Nowy Hilux ma też bezprzewodową ładowarkę, a z tyłu pojawiły się nowe porty USB. Toyota chwali się, że wyposażyła Hiluxa w elektrycznie wspomagany układ kierowniczy, które ułatwi manewrowanie. Trzeba jednak pamiętać, że pick-upy przeznaczone na rynki Europy Wschodniej wciąż będą miały hydrauliczne wspomaganie kierownicy. Polska zapewne znajdzie się po tej elektrycznej stronie.

Wersja spalinowa będzie lepsza dla wymagających

Hilux nowej generacji obsługuje aktualizacje bezprzewodowe i umożliwia obsługę niektórych funkcji samochodu z poziomu aplikacji MyToyota. Pick-up ma też rozszerzony zestaw funkcji bezpieczeństwa Toyota Safety Sense. W jego skład wchodzi chociażby aktywny asystent jazdy, system awaryjnego zatrzymania pojazdu, monitorowanie martwego pola, asystent bezpiecznego wysiadania i kamera monitorująca kierowcę. Hilux w wersji elektrycznej ma też wybierak trybów jazdy z funkcją zmiany biegów shift-by-wire.

Nowy pick-up z Kraju Kwitnącej Wiśni zapowiada się całkiem przyzwoicie, ale chyba najważniejszą nowością jest pojawienie się wariantu elektrycznego. Toyota Hilux BEV ma akumulator o pojemności 59,2 kWh, który zapewnia zasięg na poziomie 240 km według WLTP. Trzeba przyznać, że ten parametr nie powala, zwłaszcza że na rynku są dostępne pick-upy z akumulatorem o pojemności 205 kWh i deklarowanym zasięgiem wynoszącym 793 km. Elektryczny Hilux ma stały napęd na cztery koła eAxle i generuje 196 KM. Przedni silnik generuje 205 Nm. Z tyłu jest to natomiast 268 Nm.

No dobrze, a jak przekłada się to na możliwości ładunkowe wersji elektrycznej? Toyota podała dane przed homologacją, ale raczej nie ulegną dużej zmianie, jeśli w ogóle to zrobią. Ładowność to 715 kg. Uciąg pick-upa to z kolei 1600 kg. Producent twierdzi, że wykorzystał najlepszą możliwą technologię ładowania, aby ograniczyć częstotliwość ładowania. Nie zdradził jednak maksymalnej mocy ładowania i wykorzystanej architektury.

Diesel nigdzie się nie wybiera

Jeśli możliwości Hiluxa BEV nie są dla was wystarczające, zawsze możecie skierować swój wzrok w stronę wersji z 2,8-litrowym silnikiem wysokoprężnym. W Europie zagości wersja mild hybrid z litowo-jonowym akumulatorem 48 V umieszczonym pod tylnymi siedzeniami. Ładowność takiego Hiluxa to już 1000 kg, a maksymalna masa holowaniem przyczepy to 3500 kg. Głębokość brodzenia: 700 mm. Oprócz napędu na cztery koła za właściwości terenowe dba system Multi-Terrain Select a w poprawie widoczności w trudniejszych warunkach pomoże system kamer 360.

Wersja pozbawiona układu mild hybrid trafi między innymi na rynki Europy Wschodniej. Tamtejsi klienci zyskają jeszcze 2,7-litrową jednostkę benzynową. Dziewiąta generacja kultowego pick-upa zapowiada się naprawdę świetnie. Przedsprzedaż elektrycznego Hiluxa rozpocznie się jeszcze w grudniu tego roku. Produkcja i dostawy rozpoczną się wiosną 2026 roku. Ceny nowej generacji nie są jeszcze znane. Patrząc wstecz, widać dużą rozbieżność, ponieważ podstawowa odmiana Live kosztowała zaledwie 163 400 zł, gdy GR Sport II aż 236 400 zł. Drobna podwyżka wydaje się jednak oczywista.

REKLAMA

Dowiedz się więcej o marce Toyota:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-10T11:08:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T14:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-08T09:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T12:32:24+01:00
Aktualizacja: 2025-11-07T11:14:05+01:00
Aktualizacja: 2025-11-06T19:08:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T16:29:30+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA