REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Auto za pół ceny i paliwo gratis. Toyota bardzo chce sprzedać ten model

Toyota robi wszystko, żeby sprzedać swój model na wodór, czyli Mirai. W tym celu proponuje Amerykanom promocje - i to gigantyczne.

05.07.2024
17:18
Auto za pół ceny i paliwo gratis. Toyota bardzo chce sprzedać ten model
REKLAMA

Obniżki o połowę ceny i paliwo gratis

REKLAMA

Portal Cars Direct dotarł do biuletynu wysłanego do dealerów i informacja o zniżce została potwierdzona na stronie internetowej Toyoty. Rabaty na wodorowy model sięgają aż 49 proc. względem pierwotnej ceny.

W przypadku wersji podstawowej, XLE, Toyota obetnie solidne 25 tys. dol (98,8 tys. zł) z początkowej ceny wynoszącej 50 190 dol (198 tys. zł). Ta zachęta pieniężna może być również połączona z zerową stopą RRSO. Natomiast doposażona wersja Limited jest teraz o 33 tys. dol (130 tys. zł) tańsza w porównaniu z sugerowaną ceną detaliczną wynoszącą 67 115 dol (265 tys. zł). Jeśli to wciąż mało, Toyota dorzuca także bon na paliwo wodorowe o wartości 15 tys. dol na sześć lat. Oznacza to, że kupujący Mirai Limited może zaoszczędzić łącznie aż 48 tys. dol (188 tys. zł), zaś Mirai XLE w promocyjnej cenie w połączeniu z bezpłatnym paliwem zapewnia oszczędności w wysokości 37 tys. dol (146 tys. zł). Wyobrażam sobie Amerykanów walczących o Miraie jak Polacy o karpia w Lidlu.

Więcej o Toyotach przeczytasz tutaj:

Spokojnie, takie ceny nie wzięły się znikąd

No dobra, może przesadziłem z tą walką. Mirai obecnie cieszy się chyba najgorszą opinią pośród modeli japońskiego hegemona. A co gorsza, sam producent samochodów przyznaje, że Mirai „nie odniósł przewidywanego sukcesu”. Zatem promocja ma charakter wręcz błagalny - „proszę, zlitujcie się i kupcie ją w końcu”.

Ale jak zła jest sprzedaż? Nie ma co owijać w bawełnę – beznadziejna. Do czerwca Toyota sprzedała w bieżącym roku Stanach Zjednoczonych jedynie 245 Miraiów, co stanowi spadek o 85,8% w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami 2022 r. W czerwcu 2024 r. właściciela znalazło tylko 20 egzemplarzy.

Najgorzej, że nawet jeśli jakiś Amerykanin w końcu sprawi sobie Miraia, to - delikatnie mówiąc - nie jest z niego zadowolony. Mimo pięknie brzmiących obietnic dilerów Toyoty rzeczywistość użytkowania samochodu wodorowego okazuje się brutalna. Choć nie ma ich zbyt wiele, to liczba stacji tankowania jest wciąż za mała, a koncerny potencjalnie zainteresowane ich budową twierdzą, że im się to nie opłaca, bo samochodów na wodór jest za mało. Koło się zamyka. Niezadowolenie właścicieli Miraiów sięga takiego poziomu, że składają oni pozwy przeciwko Toyocie.

Mimo to Toyota zbytnio się tymi problemami nie przejmuje. Szefostwo japońskiego koncernu niezmiennie deklaruje zaangażowanie w technologię wodorową, nie uważając standardowych elektryków za przyszłość.

REKLAMA

Oprócz Toyoty samochód na wodór w Stanach Zjednoczonych oferuje także Honda. Niedawno wprowadziła ona na rynek model CR-V e:FCEV w wersji hybrydowej typu plug-in, ponieważ crossover jest również wyposażony w akumulator. Konkurencję Japończykom tworzą Koreańczycy, bowiem wciąż dostępny jest Hyundai Nexo Fuel Cell. Jednak dla Amerykanów ważna jest lokalność produkcji - a z tych trzech tylko Honda jest produkowana w USA.

Na Starym Kontynencie dopiero myślimy o samochodach na wodór. BMW zdecyduje jeszcze w tym roku, czy zbuduje auto na wodór. Jeśli tak by się stało, trafiłby on do sprzedaży przed końcem bieżącej dekady, torując drogę dla większej liczby modeli planowanych na lata 30. XXI wieku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA