Toyota chce wskrzesić nazwę, którą świetnie pamiętacie. To będzie idealne auto do zabawy
Dział sportowy Toyoty nie zwalnia tempa. W gamie marki ma pojawić się mniejszy i lżejszy od GR Yarisa hot hatch. Będzie mieć 150 KM i napęd na przód.
Newsy ze świata Toyoty zaskakująco często są ostatnio wypełnione takimi słowami, jak „turbo”, „osiągi”, „motorsport” albo „lekkie”. GR Yaris zrobił karierę - i słusznie. GR Corolli w Europie nie mamy, ale podobno też jest świetna. Jedno jest pewne - producent nudnych taksówek potrafi zrobić też ciekawe wozy.
Teraz może powrócić Toyota Starlet
Nie mam nic przeciwko wskrzeszaniu starych nazw, choć czasem budzi to kontrowersje. Fani starych Mitsubishi do dziś nie mogą wybaczyć marce, że Eclipse to teraz crossover (choć firma nie bardzo oferuje coś innego). Trochę dyskusji było też przy premierze nowego Forda Puma, choć właściwie w tym wypadku wszystko się zgadza. Stara Puma była niedużym autem modnego wówczas segmentu - i z nową jest tak samo.
Tymczasem media informują dziś o tym, że na rynek może wrócić Toyota Starlet. Ćwierć wieku temu ta nazwa ustąpiła miejsca znanemu do dziś Yarisowi. Na szczęście teraz Yaris nigdzie się nie wybiera, a Starlet ma po prostu uzupełnić gamę.
Nowa Toyota Starlet doczeka się wersji GR
Mówimy tu o opracowywanym wspólnie z Daihatsu modelu mniejszym od Yarisa. Nie będzie też wchodził w drogę Aygo X, bo Aygo jest nieco podniesione, a Starlet stanie się… przyziemny. Chyba że w wersji GR.
Dział sportowy ostrzy już zęby, by wykorzystać nową, miejską Toyotę. Starlet powalczy w rajdach. To dziś niespecjalnie modne, ale Japończycy wciąż inwestują w tę dziedzinę. Nadchodzący model ma rywalizować w kategorii Rally4 m.in. z Renault Clio, Peugeotem 208 i Fordem Fiestą. To brzmi jak dobra okazja do stworzenia wersji drogowej nawiązującej do motorsportu. I tak się stanie.
Toyota GR Starlet będzie GR Yarisem w wersji light
„Light” znaczy „lekki” - i w tym przypadku rzeczywiście tak będzie. Auto ma ważyć około tony. To wynik jak ze starych, dobrych czasów - i oznacza oszczędność ok. 300 kg względem GR Yarisa.
Wóz ma być od niego mniejszy, ale także wyposażony w mniej podnoszących masę rozwiązań. Przede wszystkim - nie otrzyma napędu na cztery koła. Kwestia dostępności ośmiobiegowej skrzyni automatycznej nie jest jeszcze rozstrzygnięta. GR Starlet ma mieć - tak jak „większy brat” - silnik trzycylindrowy turbo. Jego pojemność może być ucięta z 1.6 do 1.3, a moc zamiast 280 KM wyniesie ok. 150 KM.
I bardzo dobrze, to wystarczy
Lekkie auto ze sporą - ale nieprzesadnie wielką - mocą i z napędem na przód. To brzmi jak perfekcyjny przepis na auto, w którym trudno będzie przestać się uśmiechać. Wiadomo, że taka Toyota Starlet nie będzie najszybsza na ulicy, ale co z tego? Będzie można przynajmniej trochę się pobawić, nie ryzykując utratą prawa jazdy za osiąganie kosmicznych prędkości w pięć sekund od startu.
Nowa Toyota Starlet mocno mnie ekscytuje. Niestety, nie ma na jej temat jeszcze zbyt wielu oficjalnych informacji. Debiut może odbyć się dopiero w 2026 roku. Na pewno będą mogli kupić ją Japończycy, ale obecność małego GR-a w Europie stoi pod znakiem zapytania. Wierzę, że się uda. Potrzebujemy więcej hot hatchy. Nie muszą mieć miliona koni.