Nowa Toyota ma już ceny w Polsce. Jest ciężka, duża i lepiej nie trać domu z oczu
Elektryczna Toyota Hilux to coś, co wymyka się mojemu pojmowaniu świata. Ten symbol trwałości i niezawodności otrzymał wersję na prąd, która może i nie pojedzie daleko, ale za to kosztuje tyle, że za jej wartość można sobie życie na nowo ułożyć. Czyli ile?

Nie rozumiem tego samochodu i nie wiem po co w zasadzie powstał. Samochód roboczy, bo takie są z założenia pickupy, powinien dawać jak największą niezależność. Tymczasem Hilux ze swoją baterią o pojemności 59,2 kWh przejeżdża na jednym ładowaniu do 257 km w cyklu mieszanym według WLTP, co zapewne będzie w rzeczywistości dawać zasięg około 200 km. Waży 2625 kg na pusto, a DMC to 3165 kg, co oznacza, że na pakę wrzucicie 500 kg towaru i będziecie mogli jeździć trzytonowym pociskiem. Nie pojedzie szybko, bo jej maksymalna prędkość to 140 km/h, ale to pickup, więc jest to akurat mało ważne. Moc układu wynosi 196 KM, a ładowanie od 10 do 80 proc. z maksymalna mocą 150 kW trwa pół godziny. Napęd trafia na wszystkie koła, bo Toyota Hilux w odmianie elektrycznej ma dwa silniki - po jednym na oś. Doprawdy trudno mi wyobrazić sobie klienta na to auto, ale jeżeli jesteście jednym z nich, to powiem wam ile kosztuje w Polsce.

Elektryczna Toyota Hilux - polska cena robi wrażenie
229 tysięcy złotych netto. Tyle trzeba zapłacić, żeby jeździć elektrycznym pickupem Toyoty. To wersja Live, która ma na pokładzie:
- dwustrefową automatyczna klimatyzację,
- podgrzewaną kierownicę oraz fotele przednie,
- fotel kierowcy z manualną regulacją wysokości,
- inteligentny kluczyk,
- 17-calowe felgi aluminiowe.
- System multimedialny Toyota Smart Connect z 12,3-calowy ekranem dotykowym i nawigację online,
- 12,3-calowy wirtualny kokpit kierowcy,
- zestaw asystentów Toyota T-MATE z Toyota Safety Sense 3. generacji, systemem monitorowania martwego pola (BSM), asystentem bezpiecznego wysiadania (SEA) oraz kamerą monitorującą kierowcę
- kamerę cofania

Jest również bogatsza wersja Executive, która w stosunku do wersji podstawowej może pochwalić się:
- światłami z funkcją „Follow me home”,
- przednimi światłami przeciwmgłowymi w technologii LED,
- tapicerką skórzaną,
- fotelem kierowcy z elektryczną regulacją wysokości oraz regulacją podparcia odcinka lędźwiowego,
- przyciemnianymi szybami tylnymi,
- elektrochromatycznym lusterkiem wstecznym,
- panoramiczną kamerą cofania z widokiem 360 stopni wokół samochodu,
- bezprzewodową ładowarką
- systemem audio z ośmioma głośnikami.
Toyota Hilux w wersji Executive kosztuje od 243 900 zł netto. Co można jeszcze zamówić? Za 3500 zł netto macie wallboxa 22 kW, a lakiery inne niż biały kosztują 3200 zł. Toyotę Hilux możecie już zamawiać. Wiecie, ja się trochę śmieje z tego samochodu, ale nikt nie wydaje kilkuset milionów na opracowanie takiego modelu bez przeprowadzenia analizy rynkowej. Jeżeli Toyota wprowadza elektrycznego Hiluxa, to ma pewność, że się sprzeda. Zapewne istnieje cała masa zawodów i firm, które poszły w elektryfikację floty, więc elektryczny pickup będzie doskonałym uzupełnieniem posiadanych zasobów. Nie bez powodu wszystkie ceny są netto. To auto pod konkretne zastosowania, więc poczekam spokojnie na wyniki sprzedażowe, żeby znów powiedzieć: kurcze, ale ta Toyota jest dobra w te motoryzacyjne klocki.

Więcej o Toyocie przeczytacie w:





































