Mój znajomy właśnie odebrał – choć nie bez przygód – Teslę Model 3 z salonu w Warszawie. Podjechał mi ją pokazać i opowiedzieć kilka ciekawostek.
200 tysięcy złotych. Tyle kosztowała Tesla Model 3, którą widzicie na zdjęciach. To bazowa wersja, bez żadnych dodatków w rodzaju haka czy tapicerki skórzanej w kolorze białym. Mój kolega, Iwo, odebrał ten wóz dziś rano, ale zamówił go jeszcze w sierpniu. Co ciekawe, auto było dostępne na stocku i gdyby chciał, mógłby jeździć Teslą jeszcze w wakacje. Czekał jednak na to, czy wyjaśni się sprawa dopłat z programu „Mój Elektryk” przy finansowaniu leasingiem. Nie wyjaśniła się do dziś, więc zapłacił za auto inaczej.
Dlaczego piszę o cenie? Od tamtej pory, Model 3 zdrożał. Dziś podobna odmiana (już pod nazwą „RWD”, a nie „Standard Range Plus”, z odrobinę większym akumulatorem i nieco gorszymi osiągami) kosztuje 219 990 zł.
200 tysięcy złotych to całkiem rozsądna kwota
Jeżeli Iwo uda się otrzymać dopłaty z programu „Mój Elektryk” w wysokości 27 tysięcy złotych, cena Tesli wypadnie już zupełnie świetnie. 173 tysiące złotych to kwota, którą trzeba dziś zapłacić np. za rozsądnie wyposażonego Volkswagena Golfa GTI. Tutaj zamiast 245 KM jest jednak aż 353 KM, a przyspieszenie od zera do 100 km/h trwa 5,6 s. Inna liga.
Jednak za 200 tysięcy (to nadal góra pieniędzy) wielu klientów oczekuje już atmosfery klasy premium. Z jednej strony w wykonaniu auta, z drugiej – w otoczce związanej z kupowaniem i odbieraniem wozu.
Z tym drugim nie jest w Tesli najlepiej
Gdy Iwo po raz pierwszy – w lipcu - napisał maila do salonu, w którym wyraził zainteresowanie autem… nie doczekał się odpowiedzi. Dość nietypowo przebiegało też samo wydanie samochodu w warszawskim salonie marki. Butelka szampana i list z gratulacjami? To nie tutaj.
Po pierwsze, cała procedura opóźniła się o 2,5 godziny. Dlaczego? Pracownicy najwyraźniej zapomnieli o swoim kliencie. Po drugie, wóz był wydawany pod gołym niebem, na parkingu. Przy obecnej pogodzie nie jest to ani wygodne ani przyjemne. Czy Tesla została umyta? Niezbyt dokładnie. Na ekranie centralnym świeciła się kontrolka ciśnienia w oponach („Czy ktoś w ogóle zrobił tu przegląd przed wydaniem?” – pyta mój kolega).
Co najlepsze, Tesla Model 3 nie była naładowana
„Gdy odbiera pan samochód spalinowy, też jest przecież na rezerwie!” – tłumaczył się pracownik salonu. Chyba zapomniał, ile trwa tankowanie auta, a ile zajmuje ładowanie.
Ponieważ się ściemniało, Iwo zrezygnował z wielogodzinnego powrotu na Śląsk, gdzie mieszka, podczas opadów śniegu i z długimi postojami przy ładowarkach. Polecił pracownikom salonu naładowanie samochodu i przedłużył pobyt w Warszawie o jeden dzień.
Dziś rano odebrał samochód i wpadł nim do mnie (dziękuję i pozdrawiam!)
Jak bazowa Tesla Model 3, bijąca rekordy sprzedażowe w wielu krajach Europy, wygląda na żywo? Tutaj obyło się już bez wpadek. Żadna z historii o niskiej jakości wykonania i spasowania samochodu się w tym wypadku nie potwierdziła. Samochód jest estetyczny i robi wrażenie produktu dobrej jakości. Co ważne, nie widać, że to bazowa wersja. Wóz nie krzyczy NIE DOPŁACIŁEŚ, WIĘC PATRZ NA PUSTE PRZYCISKI. Może dlatego, że tu nie ma przycisków.
Zamiast tego, Model 3 zaskakuje gadżetami (kamery pokazujące świat dookoła auta z każdej możliwej perspektywy, wykrywanie i pokazywanie na ekranie aut jadących obok i przed nami), a poza tym widzę tu postęp jakościowo-estetyczny, gdy porównuję tę Teslę z egzemplarzem, którym jeździłem w lipcu 2019 roku. Tam pod ekranem umieszczono nieładny panel z brudzącego się materiału piano black. Tutaj jest estetyczne aluminium (albo „aluminium”) i pomysłowo rozwiązane miejsce do indukcyjnego ładowania telefonów. Rzeczywiście nie spadają nawet podczas mocnego przyspieszania – a akurat w tym Tesla Model 3 jest doskonała.
Iwo właśnie jedzie swoim nowym autem na Śląsk
Napisał mi właśnie, że zużycie przy 120 km/h to 24 kWh/100 km, a realny zasięg w trasie przy takiej temperaturze, jaką mamy teraz, to niecałe 200 km. Ale – jak na razie – jest zadowolony z zakupu. Mimo wszystko. Musi jeszcze tylko wymyślić, gdzie i jak będzie ładował Teslę, bo mieszka w bloku.