REKLAMA

Kupują grata za grosze i szantażują diagnostów. Nie wiadomo, czy to oszuści, czy Robin Hood

Diagności, którzy podbijają badania na przegniłe graty, mogą łatwo paść ofiarami wyłudzaczy-szantażystów. Trudno ocenić to działanie z moralnego punktu widzenia.

Kupują grata za grosze i szantażują diagnostów. Nie wiadomo, czy to oszuści, czy Robin Hood
REKLAMA

Byłem dziś na stacji kontroli pojazdów. Wiedziałem, że pojazd nie przejdzie badania, ale i tak chciałem, żeby diagnosta go obejrzał. Wynik nie był zaskoczeniem – bez napraw się nie obejdzie. Nie straciłem jednak dowodu, bo obiecałem reperacje, inwestycje i działania ratunkowe. Dowiedziałem się jednak przy okazji, że istnieją grupy szantażystów, którzy dręczą diagnostów i podobno nawet czasem im się udaje. Jak to działa?

Punkt pierwszy: kupujesz grata z badaniem technicznym

REKLAMA

Musi być w złym stanie, a badanie wykonane względnie świeżo. Takich aut nie brakuje w komisach oferujących pojazdy z niskiej półki – często da się je wyrwać w cenie 1500-2000 zł. Następnie sprawdzamy co jest nie tak. Optymalnie, jeśli auto ma zaawansowaną korozję nadwozia, taką która nie mogła powstać w czasie ostatnich miesięcy. Następnie jedziemy do stacji kontroli pojazdów, w której wykonano badanie (ta informacja jest na pieczątce albo na stronie historiapojazdu.gov.pl) i informujemy diagnostę, że możemy odstąpić od powiadomienia służb za określoną sumę pieniędzy. Oczywiście nie należy przesadzać, ale podobno szantaż częściej działa niż nie działa. Jest to scenariusz numer jeden.

W scenariusz numer dwa aż trudno mi było uwierzyć

Do diagnosty, u którego byłem, przyjechała para: chłopak i dziewczyna. Dziewczyna twierdziła, że kupiła auto, które miało badanie techniczne na tej stacji dwa miesiące temu (niech to będzie Volkswagen) i ono jest obecnie w serwisie, ale ona posiada obfitą dokumentację zdjęciową wszystkiego, co w tym aucie było nie tak. A to przecież była istna trumna na kołach – na to dziewczyna wyciągnęła teczkę, a w niej zdjęcia spod spodu samochodu. Wycieki, dziury, pęknięcia: stan agonalny. I co teraz? „Widzi pan, co pan dopuścił do ruchu? Ja tego tak nie zostawię”.

Pechowo dla pani i jej partnera okazało się, że diagnosta rozpoznaje samochody od siebie i zauważył, że zdjęcia podwozia na sto procent nie pochodzą z Volkswagena. Zaproponował, że wezwie policję w związku z próbą oszustwa i wyłudzenia. Para spryciarzy wsiadła do całkiem innego auta i pospiesznie odjechali. Tablice prawdopodobnie mieli fałszywe.

Dla mnie wyglądają OK...

Moralna ocena tego postępowania nie jest jednoznaczna

Scenariusz numer dwa to wulgarna wręcz próba oszustwa – nie ma cienia wątpliwości, że chodziło tylko o zastraszenie diagnosty i wyciągnięcie od niego pieniędzy. Dlatego tej sprawy nawet nie będę omawiał. Ale przypadek numer jeden już nie jest taki prosty. Jeśli kupiliśmy auto, które jest śmieciem i ma badanie techniczne, to pretensje do diagnosty są uzasadnione – do sprzedającego oczywiście też. Niemoralne jest ciągnięcie z tego korzyści finansowych lub nawet próba ich pozyskania, natomiast samo psucie humoru diagnoście, który podbija cokolwiek, co dało radę wjechać na stację trzeba ocenić pozytywnie. Gdyby diagności nie wypuszczali trupów ze stacji kontroli pojazdów, to oszuści nie mieliby na czym żerować.

Zmiany w badaniach technicznych pewnie zaszkodzą oszustom

REKLAMA

Ma być trudniej, więc będzie mniej gruchotów z ważnym badaniem. Ma być drożej, więc może ludzie będą lepiej przygotowywać auta do „ścieżki diagnostycznej”, no i każdy samochód ma być fotografowany. To wszystko czeka nas niemal z pewnością – jedno, co zapewne nas nie czeka, to kary za spóźnienie na badanie techniczne. Byłoby to prawne kuriozum, żeby karać za coś, co nie jest obowiązkowe. Przypomnę, że można zupełnie legalnie posiadać samochód niedopuszczony do ruchu, po prostu nie wolno nim jeździć po drogach publicznych.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-23T10:38:01+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T11:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-04-21T18:10:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T14:03:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T10:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA