Stellantis stawia na odchudzanie. Na tapecie nowy pojazd i marka
Stellantis i szwedzki start-up Luvly AB nawiązały współpracę, która może pomóc w opracowaniu niedrogiego samochodu elektrycznego.

Wygląda na to, że koncern Stellantis jest zainteresowany dalszym rozwojem mikrosamochodów. Niewykluczone, że owocem współpracy z Luvly będzie propozycja tańsza od Citroëna Ami, Fiata Topolino i Opla Rocks-e. Te samochody, w skali swojej popularności, cieszą się i tak dużym sukcesem. Pokazały, że nie należy lekceważyć tego segmentu. Prawdopodobnie z tego powodu zdecydowano się na nawiązanie współpracy z firmą specjalizującą się w tworzeniu jeszcze lżejszych pojazdów, które mogłyby zainteresować więcej potencjalnych nabywców.
Luvly O jest szybszy niż wygląda
Luvly zaprojektowało samochód, który ma sprawdzić się w mieście dzięki napędowi elektrycznemu i kompaktowym rozmiarom. Pojazd o nazwie Luvly O waży mniej niż 400 kg i może rozpędzić się do 90 km/h. To dwukrotnie szybciej niż modele Stellantis. Trzeba jednak pamiętać, że stworzono je z myślą o spełnieniu przepisów Unii Europejskiej. Dzięki temu umożliwiają legalne prowadzenie osobom, które skończyły 14 lat. Efekt współpracy obu firm mógłby brać to pod uwagę.
To pierwsze duże partnerstwo komercyjne z tak kluczowym graczem, jak Stellantis. Jeśli uda nam się udowodnić poziom bezpieczeństwa i ekonomii naszej platformy, a Stellantis zdecyduje się ją przyjąć, to będzie to ważna sprawa, nie tylko dla nas, ale i dla branży – przyznał Håkan Lutz, dyrektor generalny Luvly AB.

Cel: maksymalizacja
Samochód zapewnia zasięg do 100 km, a lokalizacja akumulatora pozwala na łatwą wymianę. Bagażnik oferuje 267 litrów przestrzeni bagażowej. Wszystko przy cenie 10 tys. euro, czyli 42 tys. zł. Platforma w stylu „więcej za mniej” oferująca wiele plusów w przystępnej cenie zainteresowała koncern Stellantis, który szuka takich rozwiązań do swojego projektu. Håkan Lutz dodał, że dzięki temu, że panele, z których produkuje się Luvly O są tanie, można je wysyłać w częściach. To wpływa na duże oszczędności w kwestii transportu.
Koncern Stellantis stara się inwestować w nowe platformy, którymi wypełni lukę między klasycznymi autami a ultralekkimi mikrosamochodami. Jeśli projekt w przyszłości trafiłby do produkcji, mógłby wpłynąć na poprawę transportu i obniżenie kosztów. Nieduża masa, niskie koszty i bezpieczeństwo sprawiają, że we współpracy z Luvly AB można doszukiwać się czegoś więcej niż tylko i wyłącznie testowania technologii. To kolejna szansa na odmienienie postrzegania mikrosamochodów przez społeczeństwo.
Czytaj więcej o mikrosamochodach: