Powstał rower bez łańcucha. To system ride-by-wire, taki z magistralą CAN
Schaeffler Free Drive to napęd w rowerze, jakiego nikt nie potrzebował (prawie). A tu proszę, dzień dobry, przybył. Nie potrzeba łańcucha, paska, dobrze, że są pedały... i magistrala CAN.
![elektryczny rower z can](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2021/09/elektryczy-rower-bez-lancucha-op-1180x550.jpg)
Chyba dobrze, bo nie do końca wiem, jaki jest cel opracowania takiego sposobu napędzania rowerów (tak naprawdę to wiem i na końcu powiem). Może w przyszłości rowery nie będą miały pedałów i będą sterowane chipem wszczepionym w mózg w laboratorium Elona Muska. Ten wynalazek rodzi wiele pytań. Jeśli do jazdy rowerem potrzebna jest magistrala CAN, to dlaczego nie było jej wcześniej?
Elektryczny rower z ride-by-wire i CAN
Jak to działa? Nie sądziłem, że to pytanie wciąż będzie aktualne w przypadku roweru. Doprecyzujmy, jak działa ride-by-wire w rowerze? Koniecznie elektrycznym.
Ten szalony (chyba) wynalazek działa tak, że suport jest jednocześnie alternatorem. Rowerzysta pedałuje, tak po staremu, i dochodzi do zamiany energii mechanicznej w elektryczną. Energia jest przesyłana do silnika elektrycznego, który jest umieszczony w tylnym kole i je napędza. Nie ma łańcucha, pasków, ani innych elementów przenoszących energię z mechanizmu korbowego na tylne koło. Czyściutko jest, schludnie.
![elektryczny napęd bez łańcucha](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2021/09/elektryczny-suport.jpg)
Żeby zestaw pięknie działał i komunikacja przebiegała pomyślnie, całość rozmów między alternatorem, baterią, kontrolerami i silnikiem elektrycznym przebiega przy wykorzystaniu magistrali CAN. Jakże nowocześnie i nienowocześnie zarazem.
CAN w rowerze
Umieszczenie w rowerze magistrali CAN wygląda na doskonały sposób na skomplikowanie tak prostego urządzenia jak rower. CAN powstał jako odpowiedź na rozwój elementów elektronicznych w samochodach i ich wzrastającą liczbę. Zapewnia komunikację między urządzeniami bez potrzeby stosowania kilometrów przewodów. Urządzenia wysyłają sobie komunikaty, na przykład jedno pyta drugiego, czy może już zacząć działać, w uproszczeniu oczywiście.
Rower nie wydaje się potrzebować tego systemu komunikacji, ale może elektryczny rower ride-by-wire ma jakieś zalety?
Zalety braku łańcucha
Jedną z nich jest magazynowanie energii. Elektryczny rower ma przecież akumulator. Jeśli rowerzysta pedałuje zbyt mocno i produkuje więcej energii niż potrzeba silnikowi elektrycznemu, wtedy jej nadmiar przesyłany jest do baterii. Silnik również może działać jako generator energii w trakcie hamowania rekuperacyjnego.
Zwykły rower nie wydaje się potrzebować technologii ride-by-wire, dzięki której porzuci mechaniczne połączenie mechanizmu korbowego z tylnym kołem, ale teraz jest czas rowerów niezwykłych. Możliwość zainstalowania takiego bezobsługowego napędu to spore ułatwienie przy konstrukcji rowerów elektrycznych, szczególnie tych jeszcze bardziej niezwykłych.
![elektryczny rower cargo](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2021/09/elektryczny-rower-cargo-1024x691.jpg)
Konstruowanie elektrycznej rikszy, czy roweru cargo, powinno być łatwiejsze, gdy napędzane koło i pedały da się połączyć wyłącznie kablem. System jest w stanie obsłużyć 2, 3 lub 4 napędzane koła. Nowością jest też ładowanie baterii w trakcie jazdy rowerem elektrycznym. Tego typu innowacje uzasadniają wprowadzenie do roweru magistrali CAN.
Twórcy tego napędu twierdzą, że ich wynalazek jest tylko o 5 proc. mniej efektywny w przesyłaniu energii na koło niż tradycyjny łańcuch rowerowy. Czyli wady też są, bo oznacza to, że rowerzysta przejedzie o 5 proc. krótszy dystans niż na takim samym rowerze elektrycznym, z baterią o identycznej pojemności, ale z tradycyjnym łańcuchem.
Proszę się nie dziwić
Nie ma co się dziwić, elektryczne rowery zyskują popularność, podąża za tym rozwój technologii. Nowy rodzaj napędu w rowerze to kolejne stadium rozwoju, a na rynku wciąż dzieją się rzeczy, które osobom nieprzyzwyczajonym do zmian mogą wydawać się dziwaczne. Wszyscy wiemy, kto zaczynał od produkowania kaloszy, a zasłynął telefonami. Marki samochodowe robią swoje rowery już od dłuższego czasu, a Harley-Davidson, oprócz produkcji elektrycznego ścigacza, planuje zalać nasz kontynent elektrycznymi rowerami. Nawet marka Jeep, kojarzona z pokonywaniem trudnego terenu, wypuściła swój rower elektryczny, który wcale nie jest terenowy, tylko miejski i można go kupić w Media Markt. Jeepy sprzedają w Media Markt, a wy się rowerowi bez łańcucha dziwicie.
![elektryczny jeep](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2021/09/Rower_elektryczny_Jeep_1-1024x682.jpg)
Kierownicę też zróbcie ride-by-wire
W ten chytry sposób rowery gonią samochody w rozwoju technologii. Magistrale CAN są już obecne w samochodach od lat co najmniej kilkunastu, a w rowerach dopiero je wprowadzają. Co za starocie. Napęd od Schaefflera powoduje, że rower staje się naprawdę przedstawicielem ride-by-wire, a większość samochodów musi jeszcze poczekać na mechaniczne odłączenie kół od silnika.
Miłośnicy samodzielnych napraw samochodów niezbyt pokochali CAN-y. Podejrzewam, że na wieść o tym rowerowym wynalazku ich miłość do rozwoju technologii nie będzie szybciej pedałować i rowerzystom będą życzyć, żeby kierownicę też mieli na kablu.
A ja śmigałbym ride-by-wireem po bułeczki.