REKLAMA

Jest tak źle, że rosyjskie wojsko zamierza prowadzić wojnę używając cywilnych samochodów

Wojna idzie tak źle, że rosyjskie wojsko używa cywilnych samochodów. Najwidoczniej ktoś nie przewidział, że Ukraińcy będą niszczyć wojskowe ciężarówki. 

Jest tak źle, że rosyjskie wojsko używa cywilnych samochodów do walki
REKLAMA
REKLAMA

Rosyjskie wojska atakujące Ukrainę mają problem z transportem zaopatrzenia i dojazdem maszyn bojowych na pole bitwy. Z powodu długiego nieużywania oraz nieprawidłowego serwisowania rosyjskim wojskom pękają opony, a to dopiero początek kłopotów. Ukraińcy mężczyźni masowo wracają do domu z zagranicy, żeby walczyć z agresorem, a brak przewagi powietrznej skutkuje tym, że ich rosyjskie samoloty spadają z nieba.

Ale najgorsze dla nich są braki w ciężarówkach, które zamierzają łatać cywilnymi pojazdami. Jeden z pierwszych transportów busów i ciężarówek został przyłapany w Rostowie nad Donem. Niektóre pojazdy mają na boku namalowane litery Z, co potwierdza, że będą częścią rosyjskiej ofensywy. Na wagonach widzimy ZIŁy, Buchanki czyli UAZ-y 452 oraz GAZy Gazele. Do tego dochodzi kilka osobówek.

Ale jak doszło do tego, ze rosyjskie wojsko używa cywilnych samochodów?

Gdy spojrzymy na mapę terenów zajętych przez Rosjan, to na pierwszy rzut oka widzimy całe połacie ziemi, ale gdy przyjrzymy się bliżej, to widzimy, że kluczowe na tych mapach są drogi. To właśnie nimi podążają rosyjskie transporty z paliwem, amunicją i zaopatrzeniem. Jak na dłoni widać, że największe postępy są w miejscach, gdzie drogi są niezniszczone i nic nie zagraża ciężarówkom. Doskonale widać to na tej mapie:

rosyjskie wojska używają cywilnych samochodów
Źródło: Defence-ua.com

Widzieli to również ukraińscy wojskowi, którzy doszli do słusznego wniosku, że należy uderzyć w zaopatrzenie, a wtedy pancerna szpica armii rosyjskiej stanie w polu z powodu braków. I tak właśnie robią ukraińscy żołnierze — niszczą rosyjskie ciężarówki i cysterny z paliwem.

Żadna armia nie jest w stanie walczyć bez paliwa, amunicji i żywności. Rosjanie dostrzegli, że mają duży problem z transportem spowodowany zarówno działaniem ukraińskich sil zbrojnych, jak i niekompetencją ludzi odpowiedzialnych za utrzymanie techniczne ciężarówek. Jeszcze przed agresją w Rosji wybuchł skandal, gdy okazało się, że cywilna firma, która miała zająć się poprawą logistyki armii, przeglądem zaopatrzenia oraz modernizacją zaplecza logistycznego zdefraudowała setki milionów dolarów. Okazało się, że koszty obsługi logistycznej wzrosły trzykrotnie, a jakość mocno spadła. Zaiste, zaskakująca sprawa.

REKLAMA

Rosjanie mają poważny problem z ciągłością dostaw

Wynikła nagła potrzeba załatania przerw w transporcie i do tego mogą nadawać się cywilne samochody. Mają dwa duże plusy — spalają znacznie mniej cennego paliwa oraz nie rzucają się w oczy tak jak wojskowe. Istnieje szansa, że zanim Ukraińcy wezmą je na cel, to zdążą przewieźć tyle zaopatrzenia, żeby armia mogła posuwać się do przodu. Jednak minusów jest znacznie więcej. Cywilne samochody są uzależnione od dobrych dróg, a tych jest coraz mniej, do tego mają znacznie mniejszą ładowność, a to rodzi pewne problemy logistyczne. Nie można zapominać również o tym, że zapewniają zerową ochronę przed ostrzałem. Cywilne samochody na wojnie to nic nowego, podejrzewam, że niedługo zobaczymy również najpopularniejsze cywilne pojazdy wojskowe — Toyoty wojny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA