Poważne zmiany na drogach. Drift zakazany, nie tej zimy
Można było mieć wątpliwości, czy taki fan wolności jak prezydent Karol Nawrocki podpisze ustawę zakazującą driftu. Nie zadrżała mu ręka, ale ty nie musisz drżeć tej zimy.

Można się pogubić w ostatnich zmianach w prawie o ruchu drogowym, nadchodzą z różnych stron i ustaw, a w dodatku zmiany w prawie mają różne terminy wejścia w życie. Prezydent Karol Nawrocki podpisał następną ustawę, która wprowadza nowe przepisy obowiązujące w ruchu drogowym. To te, które mają wyeliminować piratów drogowych. Nie lękajcie się, tej zimy jeszcze można drfitować.
Piraci drogowi, bójcie się
Ja pirata drogowego wyobrażam sobie tak. To człowiek posiadający życie rodzinne, szanowany zawodowo i prywatnie. Ale jak wsiada do samochodu, to wychodzi z niego wszystko, co brzydkie. Podróżując lewym pasem autostrady, miga światłami, pogania, podjeżdża zbyt blisko. W końcu powoduje wypadek drogowy, bo nie umie trzymać ciśnienia. Państwo polskie pirata drogowego wyobraża sobie inaczej.
Według naszych prawodawców piratem drogowym jest ten, który zrywa przyczepność kół i spotyka się w celu omówienia modyfikacji w samochodach. Tak, dobrze kojarzycie. Prezydent podpisał te przepisy, które wprowadzają definicję driftu, nielegalnych wyścigów i nielegalnego zgromadzenia motoryzacyjnego, choć tak go nie nazywają.
Drift i inne groźne przypadki
Zmieniono aż 7 ustaw, podpisując tę jedną. Najważniejsze sprawy, które się zmieniły to:
- pojawia się definicja driftu, czyli celowego zrywania przyczepności chociaż jednego z kół pojazdu
- oraz definicja nielegalnych wyścigów, gdy minimum dwóch kierowców chce w jak najkrótszym czasie pokonać odcinek drogi
- sąd będzie mógł orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów
- 10 tys. zł grzywny będzie można dostać za niestosowanie się do zakazu prowadzenia (wcześniej 5 tys. zł)
- nawiązka w przypadku konfiskaty rośnie do 500 tys. zł (ze 100 tys. zł)
- od 3 miesięcy do 5 lat więzienia będzie groziło za stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu w wyniku rażącego przekroczenia prędkości oraz zasad bezpieczeństwa
- spotykając się na otwartej przestrzeni w minimum 10 osób w celu prezentacji samochodów, w szczególności wprowadzonych modyfikacji (kisnę, jak to czytam i piszę), będzie należało zgłosić to w gminie
- 2 tys. zł może zapłacić osoba organizująca taki zlot, może grozić jej również więzienie
- będzie można skonfiskować pojazdy, gdy kierujący był trzeźwy, ale miał zakaz prowadzenia pojazdówpowyżej 1,5 promila konsfikata obowiązkowa
- i nie będzie tak łatwo zawiesić kary za naruszenie zakazu.
Przepisy dotyczące driftu wchodzą w życie po upływie 3 miesięcy od ogłoszenia. Pozostałe po 30 dniach. Pamiętajmy, że ogłoszenie to nie jest informacja z kancelarii prezydenta, ale i tak może nastąpić to w ciągu kilku dni. Przepisy o drifcie wejdą więc w życie w okolicach końca marca, czyli ominie je tegoroczny śnieg.







































