REKLAMA

Klasyczne amerykańskie muscle cars skrzyżowane z Polonezem. Nie klikajcie

Jest piątek, więc pora na coś bardzo niepoważnego. Oto seria obrazków z krzyżówkami muscle carów i Polonezów. Oglądacie je na własną odpowiedzialność.

polonez muscle car
REKLAMA
REKLAMA

Wszystko zaczęło się od posta na moim fanpejdżu. W skrócie stwierdziłem tam, że pierwsze Mustangi jeżdżą jak Polonezy. To pobudziło kreatywność wśród ludzi i pojawiły się pierwsze dwa zdjęcia. Świat tego potrzebował. Oto modele, o których nie słyszeliście.

FSO Klacz 1.5 SLE Cabrio - przygotowując model MR 87 inżynierowie z FSO postanowili zapewnić Polakom odrobinę american dream. Niestety, okazało się, że hamulce Mustanga są jeszcze gorsze niż te montowane w Polonezie. Dachy miały szyć zakłady w Grójcu, ale napotkano szereg problemów technicznych i rwały się podczas składania.

FSO Klacz Plus 1.6 GSi Cabrio - tak zapewne wyglądałby Mustang w latach 90., gdyby powstał w PRL. Na co komu nowy model, jeśli można po raz setny zmodernizować stary? Zapewne za dopłatą dostępne byłyby: instalacja LPG, lakier metalizowany i wspomaganie kierownicy.

Wystarczyło, że udostępniłem te zdjęcia, a maszyna fotoszopów jak dla obcego ruszyła na całego. Pojawiły się nawet całkiem dobrze wyglądające propozycje.

FSO Klacz 1500 Cabrio - zaginiony prototyp, zniszczony na rozkaz rządu ZSRR. Miał służyć jako taksówka w nadmorskich miejscowościach, tym samym poprawiając efektywność wypoczynku klasy pracującej. Samochód miał być wyposażony w dwa głośniki firmy Tonsil oraz wysokiej klasy radio Unitra Safari. Swoją drogą to połączenie wygląda niepokojąco dobrze.

FSO Bucefał 2000 - pojazd zaprojektowany w 1983 r. dla milicji i służb. Doskonałe osiągi miał zapewniać silnik 2.0 DOHC konstrukcji Fiata. Warto też zwrócić uwagę na dodatkowe światła przeciwmgielne wyprodukowane przez Zelmot oraz plastikowe klamki kasetowe, które dopiero po latach trafiły do produkcyjnych Polonezów. W celu ograniczenia kosztów zastosowano felgi stalowe z oponami Dębica D124. Amerykanie użyli maszyny do podróży w czasie i ukradli ten projekt. Tak powstał Dodge Charger. Niepodważalne dowody na kradzież prototypu to nie tylko linia nadwozia, ale też zastosowanie niemal identycznego zawieszenia ze sztywnym mostem i resorami piórowymi.

To jak zaawansowane były prace pokazują zdjęcia drugiego pojazdu. Zastosowano w nim więcej plastiku i gumy zamiast niemodnego już chromu. W tej wersji Polonez-muscle car miał zostać pokazany podczas Targów Poznańskich w 1984 r. Zastosowano w nim dwa wzory szerokich felg zaprojektowanych przez firmę ATT z Częstochowy, a zakłady w Dębicy przygotowały specjalne opony. Co ciekawe, ogumienie użyte w drugim prototypie Bucefała miało wiele wspólnego z tym stosowanym w Starach serii 200. Dębica jedynie nieco zmodyfikowała bieżnik oraz wymiary opon. Niestety, ZSRR nie zgodziło się, by w Polsce produkowano tak mocny i drogi samochód. Polonez-muscle car? Przecież to jakiś imperialistyczny wymysł.

W najczarniejszym kącie tych wszystkie przeróbek schowała się jeszcze jedna. Ta, której lepiej nigdy nie zobaczyć.

FSO Rumak 1.5 Lux - powyższe kabriolety na bazie Poloneza nie były pierwszą próbą stworzenia polskiego auta bez dachu. Wielu z was zapewne kojarzy Fiata 125p Jamnika Cabrio, który brał udział w otwarciu Trasy Łazienkowskiej. W tym samym czasie powstało też to brzydactwo. Jego historia jest dość interesująca. Pewien marynarz przywiózł sobie ze Stanów Zjednoczonych Forda Mustanga Convertible. Niestety, miał wypadek, a przód auta został uszkodzony. Części do Mustanga w PRL? Nie rozśmieszajcie mnie. Poprosił więc lokalnego blacharza, by wspawał mu front od Fiata 125p. Niestety, efekt finalny był paskudny, a marynarz postanowił sprzedać wóz na giełdzie. Zainteresował się nim Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych.

Auto błyskawicznie po zakupie zaczęło być szeroko testowane pod kątem wprowadzenia podobnej konstrukcji do oferty FSO. Uszkodzony podczas prób silnik V8 zastąpiono jednostką 1.5 OHV, a samochód zyskał oznaczenie FSO Rumak 1500 Lux. Po zakończeniu prac badawczych auto zostało zniszczone, ale zdobyte doświadczenie poskutkowało zbudowaniem prototypu o nazwie FSO Klacz 1500 Cabrio.

REKLAMA

PS Tak, Mustang to pony car, nie muscle car. Nikogo to nie obchodzi, ale możecie wyrazić swoje oburzenie w komentarzach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA