Słynny dom aukcyjny dla biednych inaczej RM Sotheby's wystawił na sprzedaż trzy, bardzo wyjątkowe włoskie samochody - dwa Fiaty i Lancię. Wszystkie z nich były własnością słynnego prezesa piemonckiego koncernu, Gianniego Agnellego.

Fanom motoryzacji, a szczególnie tej włoskiej, postaci Gianniego Agnellego przedstawiać nie trzeba. Ród Agnellich jest ściśle związany z Fiatem, zaś Giovanni (nazywany zdrobniale Gianni, w celu od różnienia go od dziadka, również Giovanniego) był najdłużej stojącym na czele prezesem włoskiej marki.
Niestety (głównie dla Fiata), Agnelli zmarł w 2003 r. Już kiedy „L'Avvocato” zaczynał podupadać na zdrowiu, Fiat zaczął niemal niekontrolowanie staczać się w dół, przez co miłośnicy turyńskiej marki wspominają czasy jego prezesury z rozrzewnieniem. Dlatego pamiątki po nim mogą być uznane niemal jak relikwie – a jaka pamiątka po szefie motoryzacyjnego giganta może być lepsza, niż jego własny samochód. A tak się składa, że znany dom aukcyjny RM Sotheby’s wystawił auta, które Agnelli lata temu posiadał na własność. I to nie jedno auto, ale aż trzy.
Panda 4x4 - idealne auto na narty
Tak bowiem wielu Włochów uważa do dziś - nie inaczej mogło być w przypadku „L'Avvocato”, którego jednym z najważniejszym dzieł jako szefa Fiata, był niedźwiadek z napędem na cztery łapy. Zaś głównym zadaniem Pandy należącej do Agnellego, było wożenie go we włoskie i szwajcarskie Alpy, z wyszczególnieniem jego ulubionego ośrodka narciarskiego w St. Moritz.

Swoją Pandę Gianni Agnelli zakupił w lutym 1986 r. Była w jego posiadaniu przez 15 lat, po czym sprzedał ją, gdy nie był już w stanie sam jeździć samochodem. Trafiła ona w ręce kilku osób prywatnych, żeby w 2020 r. odkupił ją pewien miłośnik Fiatów, który został piątym właścicielem. Przeprowadził jej pełną renowację żeby była „taka, jak gdy ją Agnelli odbierał”. I fakt, mimo licznikowych 120 tys. km przebiegu, wygląda jak nowe auto. Poza słynnym właścicielem, to ta Panda charakteryzuje się pełnym wyposażeniem; znajdziemy w niej m.in. skórzane fotele, czy najmocniejszy silnik jaki montowano - 1.1 FIRE. Sprzedający spodziewają się między 20 tys., a 40 tys. euro (84 - 168 tys. zł).
Więcej o Fiatach przeczytasz tutaj:
Na Pandzie się jednak nie kończy
Oprócz małego Fiata, RM Sotheby's wystawił dwa inne samochody należące niegdyś do Agnellego. Są to jednak samochody będące jego odwrotnością. Pierwszym jest Fiat 130 Familiare, zrobiony na specjalne zamówienie prezesa Fiata w 1974 r.

Kiedy Fiat zaprezentował swój nowy, flagowy model z nadwoziem sedan i coupé, nie planował produkcji kombi. Jednak na życzenie prezesa, Centro Stile Fiat zaprojektowało 130 Familiare, a następnie powierzyło jego produkcję firmie Officina Introzzi w Como, w liczbie trzech egzemplarzy - dla Gianniego Agnellego, jego brata Umberto Agnellego, oraz ich przyjaciela Guido Nicoli.
Wszystkie 130 Familiare wyposażono w 3.2-litrowy silnik V6 z trzybiegową automatyczną skrzynią biegów, niezależnym zawieszeniem wszystkich czterech kół, pomalowany na srebrno, z doklejonymi listwami bocznymi ze sztucznego drewna po bokach oraz bagażnik dachowy w formie kosza wiklinowego. Podobnie jak Pandę, Agnelli używał go głównie do wypadów w Alpy, zaś sprzedał go w 1985 r. Sprzedający spodziewają się za auto astronomicznej kwoty między 170 tys. a 300 tys. euro (717 tys. - 1,26 mln zł).
Ostatnim z aut jest Lancia Thema w wersji kombi. Ale jest to trochę inna Thema kombi niż wszystkie.

Lancia zleciła Pininfarinie i Zagato zaprojektowanie kombi na bazie swojej flagowej Themy. Do seryjnej produkcji trafiła Thema autorstwa Pininfariny, zaś ta od Zagato została jedynie ciekawostką w historii Lancii. Zagato zbudowało dwa samochody różniące się silnikami; jeden z turbodieslem, a drugi z benzynowym V6 o pojemności 2.8 l. W ręce Gianniego Agnellego trafił ten drugi, który jednak użytkował go jedynie przez 2 lata - 1985-1987. W momencie, gdy Lancię wystawiono na sprzedaż, była w świetnym stanie, nie miała zanotowanego żadnego wyjazdu z Włoch, a na liczniku jedynie 92 tys. km przebiegu. Przewidywana cena jest bardzo wysoka, lecz nie aż tak jak w przypadku Fiata - między 80 tys. a 160 tys. euro (337 tys. - 675 tys. zł).
Wszystkie trzy auta są bardzo różne, jednak łączą je trzy rzeczy - należały do wielkiego „L'Avvocato”, wszystkie obecnie przebywają w Mediolanie, zaś ich aukcje trwają do 20 kwietnia.