Nowy Mercedes CLA kontra klasa A sedan. Czym różnią się te dwa modele?
Mercedes miał ograniczać liczbę modeli w ofercie, ale zamiast tego... tylko ją skomplikował. Czym właściwie różni się najnowszy CLA od teoretycznie bliźniaczej klasy A sedan?
Tak, wbrew pozorom jest trochę różnic.
Wymiary i przestrzeń
Jeśli długość ma znaczenie, to w tym zestawieniu wygrywa całkiem zauważalnie Mercedes CLA. Klasa A sedan mierzy sobie zaledwie 4549 mm długości, podczas gdy CLA - 4688 mm. To o 2 mm więcej niż... klasa C.
Nie ma to jednak wpływu na rozstaw osi - w jednym i drugim przypadku to równo 2729 mm, czyli o ponad 10 cm mniej niż w klasie C. Zbliżona jest również przestrzeń nad głowami pasażerów pierwszego rzędu (1023 mm w CLA, 1024 w klasie A sedan) i na nogi (1062 w obu modelach) - również w drugim rzędzie (861 mm w obu samochodach).
Niemal identyczne parametry dotyczą też przestrzeni na szerokość. I CLA, i klasa A sedan mają tyle samo miejsca na łokcie i ramiona. Nawet pomimo tego, że CLA jest szerszy, licząc sobie 1830 mm kontra 1796 mm klasy A.
Gdzie więc tkwi różnica? Po pierwsze - w wysokości nadwozia. CLA ma 1439 mm, podczas gdy klasa A - 1446 mm. Niewiele, ale zawsze coś.
Tym bardziej, że w połączeniu z inaczej opadającą linią dachu przekłada się to na ilość miejsca nad głowami pasażerów tylnego rzędu. W klasie A dzieli ich od podsufitki 944 mm, natomiast w CLA - 905 mm. Jeśli więc wozimy z tyłu kogoś wysokiego albo z bujną czupryną, te 4 cm mogą zrobić sporą różnicę.
Paradoksalnie odmiana coupe jest też na papierze praktyczniejsza, jeśli chodzi o pojemność bagażnika. Do CLA zmieścimy 460 l (co i tak jest wynikiem gorszym od poprzednika), podczas gdy do klasy A sedan wpakujemy zaledwie 420 l. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że w CLA szerokość otworu załadunkowego to maksymalnie 891 mm, podczas gdy w klasie A sedan - 950 mm.
Wyposażenie
W tej kwestii również trudno spodziewać się drastycznych różnic. Oba samochody bazują na aktualnej wersji klasy A i wyposażone są w podobne rozwiązania.
Na liście opcji w jednym i drugim przypadku znajdą się więc najprawdopodobniej takie elementy jak pokryte skórzaną tapicerką wielokonturowe fotele z wentylacją, pakiet Energizing, wielkie wyświetlacze multimedialne, cyfrowy kluczyk, bezprzewodowe ładowanie, system nagłośnienia Burmester, system MBUX z rozszerzoną rzeczywistością dla nawigacji, zestaw systemów zautomatyzowanej jazdy, HUD, Multibeam LED, czy adaptacyjne zawieszenie.
Równie zbliżony będzie m.in. wybór rozmiarów felg. Maksymalny rozmiar w obu przypadkach to 19 cali.
Różnice mogą dotyczyć głównie systemów informacyjno - rozrywkowych. W CLA mają się znaleźć nieco usprawnione wersje tego, co znamy z klasy A i klasy A sedan. Można jednak zakładać, że podobne rozwiązania trafią i do nowych klas A, i może w formie aktualizacji do dotychczas już sprzedanych egzemplarzy. Wyjątkiem może być obsługa gestami, wprowadzona wraz z CLA.
Można więc spokojnie założyć, że pod względem wyposażenia będzie się dało skonfigurować identyczną lub bardzo zbliżoną wersję zarówno CLA, jak i klasy A sedan.
A jak to będzie jeździć?
Mercedes chwali się w komunikacie prasowym, że CLA jest nastawiony na sportowe doznania, co objawia się m.in. w odpowiednich ustawieniach systemu ESP, opcjonalnym zawieszeniu adaptacyjnym i parametrycznej przekładni układu kierowniczego.
Problem w tym, że dokładnie te same opcje pojawiają się w klasie A sedan - z wyjątkiem może szczegółów na temat nastawów ESP. Ba, klasa A sedan oferowana jest domyślnie nawet w najsłabszej wersji z obniżonym zawieszeniem. Nie wiadomo tylko dokładnie w stosunku do czego jest obniżone, bo nie da się jej zamówić z normalnym zawieszeniem.
Oczywiście nie oznacza to, że oba te samochody będą jeździć dokładnie tak samo. Różnica jest m.in. w zawieszeniu - w przypadku słabszych wersji klasy A sedan Mercedes zdecydował się na zastosowanie z tyłu belki skrętnej. Zawieszenie wielowahaczowe oferowane jest tylko w mocniejszych wariantach, w wersjach z większymi felgami, w odmianach z napędem na obie osie oraz w parze z zawieszeniem adaptacyjnym. Mercedes CLA ma natomiast posiadać zawieszenie wielowahaczowe w standardzie, choć... można podejrzewać, że będzie to miało związek z tym, że po prostu nie będzie on oferowany ze słabszymi silnikami.
Ostateczną opinię będzie jednak można wydać dopiero po przeprowadzeniu porównawczych jazd próbnych - w końcu na jakość prowadzenia i przyjemność z jazdy może wpłynąć tyle czynników, że trudno jest wyciągać wnioski wyłącznie na podstawie papierowych danych.
No właśnie - co pod maską?
Na razie niestety nie wiadomo wiele o tym, jakie jednostki będą napędzać CLA. Do tej pory ujawniono tylko jedną odmianę silnikową - CLA 250 (224 KM), łączoną z automatyczną, dwusprzęgłową przekładnią. Do premiery w maju mają zostać zaprezentowane kolejne wersje, zasilane zarówno benzyną, jak i olejem napędowym. Dostępne będą też modele z manualną skrzynią biegów i napędem na obie osie.
Nie ma przy tym powodów, żeby zakładać, że CLA będzie sprzedawany w innych wersjach niż A sedan. A to oznacza, że możemy się spodziewać bazowego A 200 (163 KM), A 220 4Matic (190 KM) oraz A 250 4Matic (224 KM). Klasa A sedan sprzedawana jest także z silnikiem wysokoprężnym 180 d, choć moc 116 KM wydaje się być odrobinę zbyt niska dla sportowo stylizowanego CLA.
Z drugiej strony, Mercedeses w poprzedniej generacji CLA miał w ofercie m.in. 180 (122 KM) i 180 d (109 KM), więc nigdy nic nie wiadomo.
Ceny?
Póki co nieznane, ale można przyjąć, że CLA będzie droższy od A sedan. Będzie to sytuacja o tyle ciekawa, że najtańsza klasa A sedan (126 200 zł) jest już o prawie 2 tys. zł droższa od klasy C (fakt, z dużo słabszym silnikiem). Dołóżmy do A sedan skromne i bezpieczne 10 tys. i wyjdzie nam około 136 tys. zł - więcej, niż trzeba zapłacić za klasę C kombi.
Jest w tym jednak jakaś logika. Najbliższy sportowo wyglądający model Mercedesa to klasa C coupe, zaczynający się od 156 700 zł. Najbliższy sportowo stylizowany i z czterema drzwiami? Dopiero CLS, za co najmniej 286 000,01 zł. A że CLA i CLS są do siebie pod wieloma względami bardzo podobne od strony wizualnej, prawdopodobnie znajdą się tacy, którym bardziej od praktyczności czy przestronności klasy C bardziej będzie zależeć na wyglądzie mini CLS.
Gdyby to jednak ja miał wybierać, nie wahałbym się ani chwili i zamawiał... klasę C kombi. Nie dość, że świetnie wyglada i ma dużo lepsze proporcje od CLA, to od liftingu jest jeszcze lepszym samochodem.