Nowe auto zaczęło rdzewieć po roku. Właściciel robi sceny, dealer wzrusza ramionami
Alfa Romeo Tonale w trudnym kanadyjskim klimacie już po roku ma małe wykwity korozji i spękaną farbę na tylnej klapie. Właściciel robi awanturę, dealer odpowiada że ten typ tak ma i o co właściwie mu chodzi?

Przeważająca większość samochodów sprzedawanych obecnie ma kilka rodzajów gwarancji biegnących jednocześnie. Ta główna, mechaniczna, jest zwykle najdłuższa i może trwać nawet 7 lat. Oprócz tego mamy krótszą gwarancję na lakier oraz gwarancję na perforację blachy. Ta pierwsza jest prawie zawsze krótsza od mechanicznej. W końcu jest też gwarancja na akumulatory w samochodzie elektrycznym, ale to nie ten przypadek. W każdym razie – roczna Alfa Romeo Tonale ma już ślady rdzy.
Lakier spękał i odpadł na tylnej klapie, są już ogniska korozji
Problemem jest zła konstrukcja kanału odpływowego wody. Odpływ umieszczono w taki sposób, że musi zebrać się ok. 5-6 mm wody, żeby mogła zacząć się wylewać. A jak się już wyleje, to nadal zostaje jej pewien poziom, który nie chce już zejść niżej inaczej niż przez proces parowania. Wskutek tego woda w klapie jest właściwie permanentnie, chyba że ktoś użytkuje samochód w Dubaju. Nic dziwnego, że lakier spękał i zaczyna pojawiać się korozja. Podobno problemem są jakieś plastikowe zatyczki, których jednak nie udało mi się dokładnie zlokalizować.
Kanadyjski dealer do sprawy podszedł bardzo prosto
Tak ma być. One wszystkie tak mają i nie rób pan zagadnienia z byle czego – tak powiedzieli awanturującemu się klientowi. Zacząłem szukać jednak postów na temat tylnej klapy w Tonale na forach markowych i póki co problem nie wydaje się palący. Inni właściciele albo tego nie zauważyli, albo nie chciało im się o tym napisać, albo poradzili sobie wiercąc dziurkę odpływową w klapie, która sprawia, że woda nie ma się gdzie zbierać. O tym, że rdza wyłazi na tylnej klapie Giulii to już czytałem jakiś czas temu, ale uznałem, że to też zawracanie głowy – samochód nowy już nie jest, jeśli pierwszy bąbelek wyszedł po 6-7 latach to w sumie normalne. Dobrze, że nie widzieliście klap w Yarisach III generacji.
Czy nowe samochody rdzewieją?
Niedawno pisałem o rdzy na kilkuletnim samochodzie BYD. Jednak w ogólności zabezpieczenia antykorozyjne poszły naprawdę do przodu. Wczoraj kupiłem Dacię Sandero z 2008 r. w najbiedniejszej wersji i to białą, więc powinno być na niej widać każde ognisko korozji. Rzecz w tym, że jest tylko jedno, malutkie i to zupełnie nie wpływające na ogólną strukturę pojazdu. Jeszcze w latach 80. samochód 20-letni był rzadkością, bo po drodze zdążał ze trzy razy przerdzewieć, dziś widzi się pojazdy z roku 2005 w stanie lakierniczym jak nowy (sprawdzić, czy nie Passat B6, to temat na osobną opowieść).
Jak to wygląda w Polsce?
W Polsce Alfa Romeo Tonale ma standardowo 2-letnią gwarancję lub gwarancję Maximum Care na 5 lat/200 tys. km za dopłatą. Gwarancja na wady lakiernicze to 24 miesiące, a na perforację – 8 lat. Wygląda na to, że w Kanadzie w ogóle nie występuje koncepcja osobnej ochrony na powłokę lakierniczą, więc Stellantis wychodzi z założenia, że naprawi uszkodzenie dopiero, gdy dojdzie do perforacji blachy. Pewnie taniej byłoby im to zalakierować i zreperować na tym etapie, ale przecież najważniejsze są procedury korporacyjne. Jednak w naszych warunkach nie ma powodów do obaw, importer lub dealer wywiążą się przecież ze swojej odpowiedzialności wobec klienta.
Wywiążą się, prawda?