Mercedes jak węgorz: elektryczny i w jeziorze. Nietypowa akcja strażaków
Co można znaleźć w jeziorze? Niestety, czasami mówimy tu o elektrycznym Mercedesie EQS wartym ok. 300 tysięcy złotych. Na szczęście wygląda na to, że nikomu nic się nie stało.

Od czasu do czasu służby zostają powiadomione o tym, że jakiś samochód zbyt dobrze zaznajomił się z wodą w rzece czy w jeziorze. Powody bywają różne: czasami to kwestia nieuwagi np. przy parkowaniu i zapomnienia o zaciągnięciu ręcznego. Kiedy indziej to efekt nieprawidłowo wykonanego wodowania łódki czy skutera wodnego. Zdarza się też, że auta wypadają z drogi po prostu ze względu na poślizg, zwykle spowodowany brawurą kierowcy.
Tym razem samochód stoczył się ze skarpy
Do nietypowego zdarzenia doszło w Pułtusku w zeszły weekend. W niedzielę służby ratownicze przeprowadziły akcję wydobycia z dna Narwi zatopionego samochodu elektrycznego Mercedes EQS SUV. Auto stoczyło się ze skarpy i wpadło do rzeki w rejonie tzw. mostu wyszkowskiego, czyli Mostu Obrońców Pułtuska w ciągu drogi wojewódzkiej nr 618.
Pierwsze zgłoszenia dotyczące działań służb w tym miejscu pojawiły się już w sobotni wieczór, 20 grudnia. W rejonie mostu widoczne były radiowozy oraz wozy strażackie, a strażacy prowadzili rozpoznanie także z wykorzystaniem łodzi. Z przekazywanych informacji wynikało, że w chwili zdarzenia kierowca znajdował się już poza pojazdem, a sam upadek samochodu do wody nie spowodował obrażeń u żadnej osoby. Za sprawą braku poszkodowanych skupiono działania wyłącznie na zabezpieczeniu miejsca i późniejszym wydobyciu pojazdu - i przełożono działania do następnego poranka.
Akcja okazała się wymagająca
W niedzielę akcja trwała od godziny 9:00 do około 13:30. Jak podaje pułtuski WOPR, "Do działań zadysponowano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Warszawa 5”, działającą w strukturach Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Warszawie. W operacji uczestniczyły również lokalne siły: JRG Pułtusk, Pułtuskie WOPR oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Grabówca". Koordynacja kilku formacji była konieczna ze względu na charakter zdarzenia i trudny dostęp do miejsca, w którym Mercedes się znalazł.
Działania ratowników polegały na podniesieniu samochodu przy użyciu specjalnych balonów wypornościowych, oraz na odpompowaniu wody z wnętrza pojazdu za pomocą elektrycznej pompy zanurzeniowej. Po uniesieniu auta nie było jednak możliwe natychmiastowe wyciągnięcie go na brzeg. Z uwagi na ukształtowanie terenu i warunki przy samym moście, konieczne było przemieszczenie samochodu na wodzie. Po podniesieniu Mercedes EQS został więc odholowany na odcinku około 500 metrów, w miejsce umożliwiające bezpieczne zakończenie całej akcji.
Straty są duże
Strażacy potwierdzieli, że z Narwi wydobyto luksusowy samochód elektryczny o wartości wstępnie szacowanej na blisko 300 tys. zł. EQS SUV raczej jest już nie do uratowania. Woda „nie lubi” się z samochodami - i elektryczne nie są tu wyjątkiem. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało.







































