REKLAMA

Przerobił melexa na diesel, ale go złapano. Ja bym mu dał medal zamiast mandatu

Przeróbka melexa na silnik Diesla nie umknęła inspektorom GITD. Zamiast nagrodzić konstruktora, wycofano mu pojazd z ruchu. A to dopiero początek.

Przerobił melexa na diesel, ale go złapano. Ja bym dał mu medal
REKLAMA
REKLAMA

Nie mam żadnej wątpliwości, że ta tendencja w dalszej przyszłości będzie się nasilać. Samochody elektryczne w momencie osiągnięcia terminalnego zużycia akumulatorów będą stawać się bezużyteczne. Nie będzie jednak brakować krajów, w których taki pojazd będzie zbyt cenny, żeby po prostu wywalić go na złom (o czym marzy producent). Weźmie się diaksa i spawarkę, zadzwoni się po Cytryna i Gumiaka, cyk pach fuch i szybki swap na diesla gotowy. Oczywiście to wszystko będzie dotyczyło głównie pojazdów użytkowych oraz będzie też całkowicie nielegalne, ale w wielu miejscach na świecie „nielegalne” oznacza „trzeba zapłacić, żeby było legalne” i wszyscy będą zadowoleni.

Nazywam je „melexami” dla ułatwienia, w rzeczywistości są to amerykańskie wózki elektryczne Marshell Electric. Cóż szokującego może wykazać kontrola takich pojazdów? Na przykład to, że jeden miał zupełnie łyse opony. Powstaje pytanie, jakie znaczenie ma stan opon przy melexie, który po pierwsze jeździ pewnie maks. 25 km/h, po drugie zaś nie jeździ zasadniczo po drodze publicznej. Być może ma to jednak kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa. W końcu jak strzeli opona w melexie, to wózek... po prostu się zatrzyma i tyle. Ważne jednak, że GITD znalazło jakiś powód do uzasadnienia swojej pracy.

melex diesel przeróbka

Ciekawszy był jednak drugi przypadek

Oba skontrolowane pojazdy okazały się być napędzane silnikami Diesla. O ile jeden z wózków miał zdjętą tabliczkę identyfikacyjną, przez co nie wiadomo czy tak wyszedł z fabryki, czy ktoś go przerobił, o tyle drugi nie budził wątpliwości co do tego, że zaczął żywot jako elektryczny, a obecnie jest dieslem. Pojazdy służyły do wożenia turystów. Polecam SZOKUJĄCY film.

Wstrząsające zbliżenia na tabliczkę znamionową z napisem MARSHELL ELECTRIC VEHICLE, a potem dramatyczne ujęcia ewidentnie spalinowego układu napędowego. Co za straszna zbrodnia. Dobrze, że GITD wraz z policją ujęły tego bandziora. Ja bym dał temu człowiekowi medal – zapewne kiedy w melexie/Marshellu padły akumulatory, własnym sumptem przerobił go na spaliniaka, żeby użytkować go dalej. A mógł wywalić na złom i kupić nowego, wtedy byłoby świetnie.

Podsumujmy

REKLAMA

Wózek typu melex do wożenia turystów z napędem spalinowym: źle, przestępstwo, policja, więzienie, kara, aparat państwowej represji. Stojące z tyłu samochody z napędem spalinowym: spoko, nie ma problemu. Zbudowanie samodzielnie nowego, działającego pojazdu: niedopuszczalne. Wożenie turystów 20-letnim busem z dieslem – żaden kłopot. Przeróbka typu zasilania w pojeździe: do łagru. Po raz kolejny potwierdza się, że państwo karze przede wszystkim za własną inicjatywę i samodzielność, a nagradza bierność i bezmyślną konsumpcję.

zdjęcia: GITD

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA