REKLAMA

Cały świat: elektryfikacja, albo śmierć. Mazda: robimy benzynowego sedana z napędem na tył

Mazda przedstawiła plany na kolejną dziesięciolatkę: nie będzie tak nudno, jak mogłoby się wydawać – szykuje model z napędem na koła tylne.

mazda 6 z napędem na tył
REKLAMA
REKLAMA

Po tym co zaprezentowano, trudno powiedzieć, że Mazda planuje nadać ton rozwojowi światowej motoryzacji. W sumie to na dobrą sprawę trudno nawet powiedzieć, że planuje złapać tempo reszty świata. Póki co w kwestii elektryfikacji pokazała tylko MX-30, które jest bardzo sensownym produktem dla świadomego klienta, ale do mainstreamu dotarła głównie informacja o jego niewielkim, 200-kilometrowym zasięgu na jednym ładowaniu. Teraz zapowiedziała, że do 2030 r. jedna czwarta jej modeli będzie zupełnie elektryczna, a reszta zelektryfikowana. Biorąc pod uwagę chociażby ostatnią deklarację Audi, które za 5 lat będzie rozwijać wyłącznie projekty związane z modelami kompletnie elektrycznymi, plany Mazdy można określić jako mocno zachowawcze. Nie że złe, ale bardzo ostrożne.

Szczególnie, że do tego czasu Mazda stawia raczej na hybrydyzację niż elektryfikację

Zapowiedziała więc nowy układ plug-in z czterocylindrowym silnikiem benzynowym, sześciocylindrowego diesla z układem hybrydowym typu mild, nową platformę samochodów elektrycznych z range extenderem w postaci silnika Wankla oraz oraz tylnonapędową platformę z dużą jednostką benzynową. Czekaj, co?

Tak, właśnie to zdaje się zapowiadać ta grafika:

mazda z napędem na tył

Opisana w materiałach jako „duży silnik benzynowy” z 48-woltową hybrydą typu mild wzbudziła zainteresowanie prasy na całym świecie. Jasne, mówiło się o tym już od dawna, ale jak dotąd brakowało konkretów. Teraz wciąż tych konkretów nie ma za wiele, ale mamy tę grafikę, która stanowiła punkt wyjścia do przyciśnięcia przedstawicieli firmy. Dziennikarze Road & Tracka uzyskali potwierdzenie, że faktycznie chodzi o rzędową sześciocylindrówkę. Z grafiki można jeszcze wyczytać, że chodzi o napęd na cztery koła (zdradza to wał łączący skrzynię biegów z przednią osią), ale jednak o tzw. tylnonapędowej charakterystyce – na wzór xDrive w BMW.

Strasznie nie możemy się takiej Mazdy z napędem na tył doczekać

REKLAMA

Podobno z takiej konfiguracji ma korzystać kolejna generacja modelu 6, albo jego duchowy następca, a z czasem platforma ta może posłużyć do zbudowania nowej CX-piątki, również w wersji coupé. I pewnie jest możliwe, że poza Ameryką Północną to właśnie ona miałaby większą szansę na podbicie rynku niż „zwykły” sedan. Pozostaje nam mieć nadzieję, że Mazda zdąży wprowadzić ją do sprzedaży zanim władze uznają, że takich pojazdów należy zakazać.

Tak czy inaczej – hej, Mazda, fajnie, że jesteś. Ale kolejne MX-5 to będzie spalinowe, czy wyłącznie EV?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA