REKLAMA

Nowa Mazda CX-5 w środku czegoś nie ma. Nie mogę się przyzwyczaić

Według nowej mody, znaczki są już passe. Zamiast nich pojawiają się litery, ale przecież nie każdy je rozumie.

Nowa Mazda CX-5 w środku czegoś nie ma. Nie mogę się przyzwyczaić
REKLAMA

Wielki napis z nazwą marki krzyczał do mnie z kierownicy, gdy wsiadłem do najnowszego CX-5. To niby nic dziwnego, że siedząc w Maździe nie mogłem zapomnieć o tym, że siedzę w Maździe. Ale przy okazji nie mogłem też zapomnieć, że mamy rok 2025.

REKLAMA

To czasy napisów, a nie logo

Kiedyś logotypy marek potrafiły być małymi dziełami sztuki. Znaczek Alfy Romeo wygląda doskonale, Porsche ma ładne kolory, a BMW jest legendarny i wcale nie jest tym, czym się wydaje. Cztery pierścienie Audi są momentalnie rozpoznawalne, podobnie jak gwiazda Mercedesa albo skaczący, dziki kot firmy z Wielkiej Brytanii.

Niestety, teraz to wszystko odchodzi w zapomnieni. Zgodnie z najnowszymi trendami: zamiast pisma obrazkowego do gry wchodzą litery. W najnowszych Skodach nie ma już kontrowersyjnego znaczka z indiańską strzałą, pogardliwie nazywanego „kurą”. O ile tę decyzję jeszcze rozumiem - bo „kura na masce” niektórych odstraszała, zwłaszcza w dawnej, zielonej odsłonie - o tyle rezygnacja z logo w przypadku właśnie Mazdy mnie już dziwi.

Podobno chodzi o rozpoznawalność na świecie

Podczas prezentacji usłyszałem, że nie wszędzie znaczek Mazdy jest znany i kojarzony. Owszem - trudno powiedzieć, by był równie rozpoznawalny, co logo Mercedesa, ale przecież Mazda buduje swoją markę od dziesiątek lat. Nie jest anonimową firmą.

Podobno napisanie „MAZDA” pozwoli na wyraźniejsze odróżnienie auta tej marki od licznych obecnie na drogach i wyglądających podobnie do siebie aut chińskich. Nie da się ukryć, że Chińczycy zalewają teraz rynek wozami i wiele z nich przypomina produkty marek, które znamy od lat. Wyróżnienie się tak zwanym językiem stylistycznym może nie wystarczyć, bo jego elementy da się skopiować. Problem w tym, że przecież nie wszędzie na świecie ludzie używają alfabetu łacińskiego. Żeby uświadomić klientów np. z Gruzji, na co patrzą, trzeba by im to napisać w ich literach, ewentualnie po rosyjsku.

Ale napisu mogłoby przynajmniej nie być na kierownicy

mazda cx-5 2026
REKLAMA

Obecność liter na tylnej klapie jeszcze rozumiem, ale skoro już jadę tym autem, to przecież wiem, co prowadzę. Napis wygląda gorzej i… taniej. Właśnie tak, jakbym siedział w aucie chińskim. Brakuje jeszcze tylko, żeby gwiazdę Mercedesa zastąpił napis MERCEDES. Oby tak się nie stało. Ale i w Maździe i w Skodzie jestem na nie. Umiem czytać, ale nie zawsze chcę to robić.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-20T10:19:59+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T18:49:05+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T15:58:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T12:55:20+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T11:25:48+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T11:00:59+01:00
Aktualizacja: 2025-11-18T12:18:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:44:06+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T17:07:27+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T14:23:35+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:40:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-17T10:21:54+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA