Duży sedan Mazdy z napędem na tył był tani. Teraz będzie jeszcze tańszy
Mazda 6e, czyli nowa, elektryczna „Szóstka” już wcześniej miała na rynku chińskim wyjątkowo rozsądne ceny. Japończycy zdecydowali się jednak, by je… obniżyć. Kwoty są dla nas wręcz szokująco niskie.

Niemal pięć metrów długości, napęd elektryczny, ponad 250 KM, około 500 km zasięgu, skórzane fotele, panoramiczny dach i wygląd, który sprawia, że za takim samochodem trudno się nie obejrzeć. Dodajmy do tego, że mówimy o modelu, który z dumą nosi znaczek utytułowanej, japońskiej marki, w dodatku z wyraźnymi aspiracjami do segmentu premium. Oto Mazda 6e opisana w skrócie. Ile kosztuje taki samochód? Można by się spodziewać, że dużo lub bardzo dużo. Ale jeżeli czyta nas ktoś, kto mieszka w Pekinie albo w Szanghaju, zapewne błyskawicznie zaprzeczy. Tam taki model jest oferowany jako EZ-6.
Mazda 6e/EZ-6 kosztowała w Chinach mniej niż 100 000 zł

Po przeliczeniu juanów na dolary uzyskiwaliśmy kwotę na poziomie 22 800 „zielonych”. To suma, za którą w Polsce da się dostać lepiej wyposażoną odmianę Dacii Spring albo można pomyśleć o Nissanie Leafie, ale raczej demonstracyjnym i po długich negocjacjach ze sprzedawcą.
Tyle że taka cena Mazdy 6e (trzymajmy się tej nazwy, bo pod taką wóz wystąpi na Starym Kontynencie) to już przeszłość. Mimo że od wprowadzenia tego sedana - zbudowanego zresztą przez chiński koncern Changan, a więc z dość dyskusyjną „japońskością” - minęło mniej niż pół roku, Mazda zdecydowała się na modyfikację cennika.

Czy ten model zdrożał?
Taki ruch raczej nikogo by nie zadziwił - w końcu od lat cenniki zmienia się nieco po debiucie, gdy uda się już wejść na rynek w hukiem i skusić pierwszą partię klientów. Ale tym razem wyszło inaczej. Konkurencja na chińskim rynku jest ogromna, a sytuacja - napięta jak plandeka na Żuku. To już prawdziwa walka. Mazda wyciągnęła więc broń grubego kalibru.
Model 6e kosztuje teraz - po wprowadzeniu zniżek - od 139 800 juanów, co oznacza w przeliczeniu 74 300 złotych. Od tej kwoty można odliczyć jeszcze chińskie, rządowe dofinansowania i zniżki za firm w wysokości 40 000 juanów. Oprócz tego, wyposażenie o wartości 10 000 juanów można dodać za pół tej ceny, a jeśli ktoś akurat w tej chwili nie dysponuje wymaganą ilością gotówki, może skorzystać z atrakcyjnego finansowania. Oferta rzeczywiście jest doskonała, bo mowa o ratach 0 proc. nawet na 6 lat (!).

Czekamy na europejskie ceny Mazdy 6e
W Chinach 6e jest oferowana w wersjach z akumulatorem 56 kWh lub 68,8 kWh. Moc silnika (258 KM) pozostaje bez zmian, a zasięg według chińskich norm CLTC (bardziej pobłażliwych od naszego WLTP) wynosi odpowiednio 480 lub 600 km. Bajeczne ceny obowiązują w przypadku odmiany z mniejszą baterią.
Ile taki sedan może kosztować w Europie? Polskie ceny możemy poznać w połowie tego roku. Gdyby ofertę z Chin przeliczyć na nasze realia, z uwzględnieniem koniecznych podatków, uzyskalibyśmy sumę ok. 150 000 zł. To byłoby jednak zbyt piękne - za korzystną należałoby uznać kwotę w okolicach 200 000 zł. Może być jeszcze drożej. Fanom tego wyglądu (trudno nim nie być, szczerze mówiąc) pozostaje zerkać tęskno w kierunku Chin. Ciekawe, czy walka o klienta dojdzie kiedyś u nas do takiego poziomu. Nie mamy nic przeciwko.