To już koniec kultowej włoskiej marki. Kroplówka została odłączona
Jeszcze walczy, jeszcze oddycha, ale każdy kolejny wdech będzie wymagał nadludzkiej siły. Kultowa włoska marka ma przed sobą tylko jeden tunel, z którego się nie wraca. Stellantis wstrzymuje miliardowe inwestycje.

Maserati nigdy nie było rozchwytywaną marką, ale przez pewien okres swojej bytności miało szansę na dostatnie życie. Największa sprzedaż marka zanotowała w 2017 r., gdy sprzedaż pociągnęło świeże wtedy Levante. Już rok później zaliczyła spadek o 32 proc. - pojawiły się problemy z jakością Ghibli, gama stawała się coraz starsza, ale była jeszcze nadzieja. Co powinna zrobić dobrze zarabiająca marka? Pchać jak najwięcej SUV-ów, oferować Levante w każdym możliwym kolorze i wersji wyposażenia i jak najszybciej zrobić SUV-a segmentu D. Maserati zrobiło dokładnie odwrotnie.

W efekcie sprzedaż zaczęła spadać w oczach. Gdy wszystkie marki luksusowe zaliczyły wzrost w okresie pandemii, to jedno Maserati odnotowało spadek. Nie miało czego sprzedawać, opcje konfiguracji znikały jedna za drugą, cena była z kosmosu (i nadal jest - modele są droższe niż ich odpowiedniki w Porsche), a do tego doszło wycofanie Gran Turismo bez bezpośredniego spalinowego następcy.

Niektórzy mówią, że przyczyną upadku Maserati był koncern Stellantis. To nieprawda. Marka miała problemy na długo przed powstaniem tego tworu w 2021 r. Co więcej - korporacja próbowała tchnąć życie w upadającą włoską markę. Dała pieniądze na Folgore, pojawiło się lekkie odbicie, chwilę później pokazała światu Grecale, ale było już za późno, marka przespała swoje pięć minut, na SUV-a segmentu D był czas kilka lat wcześniej. A już szczytem wszystkiego był komunikat o końcu silnika V8 w Maserati. To już był gwóźdź do trumny, bo można wybaczyć wiele - brak możliwości konfiguracji, słabą na tle rywali jakość wnętrza, bo wszystko te rekompensuje dźwięk V8 Maserati. Mógłbym mieć samochód tej marki tylka dla tego dźwięku.

11 300 szt. - takim wynikiem Maserati zakończyło 2024 r. Rok wcześniej sprzedali 26 600 szt. Spadek jest tak duży, że przestała kleić się narracja mówiąca o tym, że za wszystkim stoi zły marketing. Strata finansowa w 2024 r. wyniosła 260 mln euro. Co robi Maserati? Dalej ogranicza gamę, pożegnaliśmy Quattroporte i Levante. I tak sobie żyje, tracąc to co najlepsze, ale już niedługo.
Stellantis wyciąga wtyczkę, Maserati będzie walczyć, ale to nie potrwa długo
Koncern podjął decyzję o cofnięciu dofinansowania Maserati na kwotę 1,5 mld euro. Tym samym marka ma poważny problem. Te pieniądze miały pójść na uruchomienie nowych projektów, w tym elektrycznego supersamochodu MC20 Folgore. Generalnie księgowi Stellantis doszli do wniosku, że inwestycje w elektryczne Maserati nie mają żadnego sensu, ale te pieniądze były potrzebne do życia. Brak 1,5 mld to wyrok śmierci, przypomina odpięcie wtyczki respiratora pacjentowi, któremu wspomagano oddech. Tym samym włoska marka ma przed sobą co najwyżej kilka miesięcy życia.
Niektórzy się jeszcze łudzą. Myślą, że jak przyjdzie nowy CEO Stellantis, to pozwoli Włochom dalej żyć. Obawiam się jednak, że będzie zupełnie inaczej - prezes zada pytanie: po co mi kolejna włoska i luksusowa marka? I wszyscy wiemy jaka będzie odpowiedź. Chyba że wybiorą mnie, to pozwolę Maserati dalej egzystować.
Co dalej?
Śmietnik historii albo sprzedaż Chińczykom. Tertium non datur, tak jak powiedział Cezar. Szkoda, ale to tylko potwierdza, że najlepsze co w motoryzacji odchodzi na wieczną wartę. Posłuchajcie na pożegnanie tego wspaniałego ryku:
A więcej o Maserati przeczytacie w: