Maserati Grecale bez kamuflażu wygląda jak Ford Puma. Doskonała włoska robota
Udało się przyłapać Maserati Grecale bez kamuflażu i wiemy, jaki będzie mieć wygląd. Jednak jest pewien zgrzyt — wygląda jak rebrandowany Ford Puma. Wspaniała robota.
Serio, gdybym nie zobaczył logo marki, to nie wiedziałbym dlaczego ktoś wrzuca zdjęcia Forda Pumy i podpisuje je jako szpiegowskie. Owszem — jest to wyjątkowo udany projekt, ale przecież jest go pełno na ulicach. I wtedy mnie olśniło — to przecież długo wyczekiwane Maserati Grecale. Z tą marką kojarzy się najlepsza włoska stylistyka, motoryzacyjne dzieło sztuki, wspaniałe silniki o dźwięku, który powoduje ciarki. Miliony ludzi czeka na pełnoprawną premierę Grecale, żeby mieć do czego wzdychać. Teraz mogą powiesić sobie na ścianie plakat (nie wiem, czy ktoś tak jeszcze robi, ale jak robi to może) Forda Pumy. Doskonała robota moi włoscy przyjaciele, postarane na 30 proc., więc można znów wrócić do picia kawy i rozmów o mężatkach spotkanych na spacerze. Tak wygląda Maserati Grecale:
Żartowałem - to akurat Ford Puma. Tak wygląda włoski rebranding z widłami na masce:
Nie będziemy się bawić w szukanie 10 różnic, bo nie jestem pewien, czy tyle w ogóle znajdziemy. Na szczęście na parkingu będziemy mogli odróżnić Forda od Maserati po wyglądzie tyłu:
Proszę zwrócić uwagę na umiejscowienie kamery cofania — nie jest w osi pojazdu, tylko jest przesunięta w lewo, przez co wygląda jak doczepiona w ostatniej chwili. Ba, powiem więcej — akcesoryjne kamery cofania z pewnego chińskiego portalu zakupowego potrafią lepiej wyglądać. To jest tak włoskie, że po obejrzeniu tych zdjęć zrobiłem spaghetti. Ale żarty na bok — tył wygląda trochę, jakby wyszedł z generatora współczesnych SUV-ów, ale na szczęście widzimy tam cztery tłuste rury wydechowe. I to w sumie jest najważniejsze, bo da się przez nie usłyszeć taki dźwięk:
Bardzo rozczarował mnie wygląd Maserati Grecale
Spodziewałem się czegoś, co od początku rzuci mnie na kolana, a dostałem Pumę z V6 pod maską. Jestem trochę rozczarowany i jest to kolejne rozczarowanie po tym jak zobaczyłem wnętrze tego modelu.
Wydaje mi się, ze ta premiera jest zbyt długo odkładana, przez co otrzymujemy SUV-a, który trzy lata temu wzbudzałby zachwyt. Natomiast w 2022 roku będzie się go porównywać do Forda Pumy. I to najlepiej podsumowuje obecną sytuację marki. Miejmy nadzieję, że chociaż silnik będzie świetny.