REKLAMA

Zapłaci 3000 zł, bo pożałował na opony. Policja dopatrzyła się driftu

Pojawienie się nowych przepisów, w myśl których można zostać ukaranym za drift, może oznaczać kłopoty nie tylko dla miłośników zabijania much bocznymi szybami.

mandat za drift
REKLAMA

3000 złotych i aż 10 punktów karnych. Oto kara - trzeba przyznać, że wyjątkowo surowa - jaką w myśl nowych przepisów można otrzymać za drift na drodze publicznej, czyli celowe wprowadzenie samochodu w poślizg. Teoretycznie, trudno kłócić się ze słusznością takich działań policji. Wszyscy widzieliśmy filmy, na których kierowcy łamią prawo, w biały dzień przejeżdżając rondo bokiem albo ślizgając się po mieście z dużą prędkością, między innymi autami. Nocne próby też są niebezpieczne, a w dodatku powodują hałas dla okolicznych mieszkańców.

REKLAMA

Drift to niebezpieczny manewr…

…zwłaszcza że nie zawsze jest wykonywany przez mistrza kierownicy (tych łatwiej spotkać na torze). Po drodze sporo rzeczy może pójść nie tak, a inni kierowcy nie spodziewają się wozu sunącego bokiem.

Karanie za drift jest więc w pewnym stopniu słuszne. Tyle że trudno stwierdzić, kiedy zaczyna się „celowe wprowadzanie samochodu w poślizg”. Sama chwilowa utrata kontroli nad pojazdem nie powinna być karalna, jeśli udało się to opanować i nie stało się nic złego.

Ale niektórzy niewinni (?) też muszą płacić

Spójrzmy na nagranie ze Świnoujścia. Widać na nim Mercedesa W211, który faktycznie pokonał fragment (a raczej fragmencik) ronda poślizgiem. Nawierzchnia wygląda na mokrą. Kierowca szybko opanował auto i potem jechał już normalnie. Mogło się więc zdarzyć, że wcale nie chciał driftować, a po prostu stracił kontrolę nad sporym, tylnonapędowym (i być może mocnym) sedanem. Nie wiemy, jakie miał opony i czy samochód był sprawny. Ale uślizg może się zdarzyć.

Mimo tego, policja ukarała go mandatem. „Policja uznała, że ten manewr Mercedesa to drift, czyli kierowca zrobił, to celowo (…) Przecież nawet osoba bez prawka jest w stanie stwierdzić, że to utrata kontroli nad pojazdem i opanowały go systemy bezpieczeństwa” - napisał autor twitterowego wpisu z filmikiem.

REKLAMA

Czy to był drift?

Trudno to stwierdzić, ale wiele wskazuje na to, że nie. Nawet jeśli tak: nie był groźny. Kierowcę Mercedesa ukarano trochę na wyrost. Wygląda na to, że posiadacze tylnonapędowych aut muszą podwójnie uważać na mokrej i śliskiej nawierzchni. Nawet lekki poślizg może nie spodobać się stróżom prawa. Musicie jechać jeszcze wolniej i ostrożniej. 3000 zł to naprawdę dużo kasy (i może potem zabraknąć np. na nowe opony).

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-14T18:54:55+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T17:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T19:15:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T15:44:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T13:58:57+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T19:14:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T18:30:11+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T16:07:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T11:00:59+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T09:48:09+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA