REKLAMA

Marketing lotny jak cegła. Oto nagranie jak samochód wjeżdża w chiński mur

Duży chiński SUV Jetour Traveller, znany na rynkach eksportowych jako Jetour T2, został ostatnio poddany bardzo nietypowemu testowi zderzeniowemu - Chińczycy przebili nim ściany. Liczba mnoga to nie pomyłka.

Marketing lotny jak cegła. Oto nagranie jak samochód wjeżdża w chiński mur
REKLAMA
REKLAMA

Czerwień to kolor kojarzący się z trzema rzeczami - cegłami, lejącą się krwią i komunizmem. Więc czemu nie połączyć tych trzech rzeczy i sprawdzić bezpieczeństwo chińskiego wyrobu poprzez wjechanie nim w ścianę z cegieł?

Jetour to jedna kilkuset marek chińskiego giganta Chery, a model Traveller/T2 swoim wyglądem nieco przypomina amerykańskiego Forda Bronco. Dawne generacje Bronco zasłynęły ze swojej wytrzymałości i niezawodności. Czyli poprzeczka została zawieszona Jetourowi wysoko.

Więcej o chińskich samochodach przeczytasz tu:

Głową muru nie przebijesz, ale Jetour T2 przebije dwa

Jeżeli chcecie obejrzeć film z wjeżdżaniem w cegły, to znajdziecie go tutaj. Najprawdopodobniej, test miał sprawdzić wytrzymałość najnowszej skrzyni biegów (???), która ma trafić do nowej wersji T2, będącej hybrydą typu plug-in. Pojazd zadebiutuje na nadchodzącym Beijing Auto Show.

Samochód przeciągnięto na linie z prędkością 40 km/h. Po zderzeniu z barierą przednia część Jetoura uległa pewnej deformacji. Osłona chłodnicy opadła, maska ​​została wygięta, optyka i przedni zderzak porozrzucane, przednia szyba była usłana cegłami i najwyraźniej nie pozostała nienaruszona. Jednakże najważniejszy element, czyli obudowa akumulatora trakcyjnego systemu hybrydowego C-DM, nie posiadała żadnych usterek ani nie uległa odkształceniom.

Jetour T2
fot. h5.ifeng.com
Jetour T2
fot. h5.ifeng.com

Generalnie to prawie nic mu się nie stało

Najprawdopodobniej z tego powodu Jetoura T2 wysłano na drugą ścianę z cegieł. Jednakże, tym razem samochód rozpędził się do 60 km/h, a barierę wzmocniono. Efekt był już poważniejszy. Z poszycia przedniej części samochodu nie zostało już nic, i dość mocno zniekształciły się boczne błotniki. Czy chiński crossover przeżył? Tutaj pewności nie ma, gdyż nie widzimy momentu, jak po wykonanej próbie samochód zostaje uruchomiony. Możemy za to zobaczyć urywki z innych testów wytrzymałościowych, jak brodzenie przez dół z wodą.

Jetour T2
fot. h5.ifeng.com

Wygląda to naprawdę ciekawie

Można powiedzieć, że występ Jetoura w tym osobliwym teście robi wrażenie. Jest tylko mały problem z tymi ścianami z cegieł - otóż, widzimy, jak te przeszkody są stawiane zaraz przed samym testem. Zaprawa, której użyto do sklejenia cegieł, nie mogła wyschnąć w tak krótkim czasie. No i jeżeli wytrzymałość chińskich cegieł jest taka sama jak taniej chińszczyzny, to nie można od nich wiele wymagać.

Ten test może być też odbierany jako pewna próba odczarowania bezpieczeństwa chińskich samochodów, kojarzonego z fatalnymi wynikami testów zderzeniowych. Dość wspomnieć tu o Jianglingu Landwindzie, który w 2005 r. jako pierwszy chiński samochód poddano europejskim próbom. Wypadł w nich podobnie do polskiej reprezentacji w piłce nożnej w meczu z Mołdawią, tylkotylko że jeszcze gorzej. Skończyło się na liczbie gwiazdek wynoszącej okrągłe zero (na pięć możliwych), oraz opinią ADAC, że to najgorszy samochód, jaki kiedykolwiek testowali. A wypada wspomnieć, że tym samym testom poddawali kiedyś Fiata Cinquecento.

Koncern Chery wydaje się być bardzo pewny swoich tworów marki Jetour. Do nowych samochodów dodaje gwarancję na 10 lat lub milion km. Wycenia je (jak na standardy chińskich samochodów oczywiście) dość drogo, gdyż podstawowa wersja Jetoura T2 kosztuje w Rosji 3,759 miliona rubli (162,5 tys. zł).

REKLAMA

A na koniec Jeremy Clarkson przebijający ścianę ciężarówką, bo czemu nie:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA