Ostatnio był miks z Teneryfy. Teraz czas na miks z Gran Canarii. Prawie to samo, ale co innego, i z innej perspektywy.
Autora tego miksu możecie kojarzyć z kanału „Samochodoza” na Youtube. Nawet zatwardziali fani motoryzacji przyznają rację, że niektórzy kierowcy wyczyniają rzeczy straszne. Oczywiście nie tylko w Polsce, zobaczcie jak parkuje się na Gran Canarii.
Hiszpanie po prostu tak mają. Zabudowa w Hiszpanii jest ciasna, samochodów bardzo dużo, Hiszpanie owszem kupują małe auta, ale wcale nie tylko i zdarzają się duże sedany lub SUV-y, których naprawdę nie idzie tam zaparkować.
Najważniejsze jednak w miksie grankanaryjskim są graty, a tych będzie dziś dużo
Podobnie jak na Teneryfie, w tym suchym i stabilnym temperaturowo klimacie samochody są po prostu wieczne.
I na koniec jeszcze dwie ciekawostki związane z ruchem drogowym: w Las Palmas są dwie ulice, na których wyznaczono ruch lewostronny. Tak było po prostu łatwiej. Przy czym jedna z nich faktycznie wygląda logicznie, ale druga to istne szaleństwo: dojeżdża się do skrzyżowania, gdzie nie można jechać prosto, tylko trzeba skręcić w prawo. Skręcamy w prawo i okazuje się, że ten fragment ulicy ma ruch lewostronny. Ciekawe ilu turystów w autach z wypożyczalni ładuje się pod prąd, zupełnie zresztą logicznie. Trudno mi czasem pojąć Hiszpanów: z jednej strony są karni i zorganizowani, z drugiej strony robią rzeczy totalnie bez sensu.
Zdjęcia: Wojciech Galeński