Fabryka Fiata wstrzymuje produkcję najważniejszego modelu. Brawo
Przeczytałem wiadomość, która mnie zdruzgotała. Ze wszystkich rzeczy, które nie powinny się wydarzyć, ta nie powinna wydarzyć się najbardziej. Fabryka Fiata wstrzymuje produkcję modelu 500e. Czy to znów nadprodukcja?
Nie ma w nowożytnej historii Fiata tak doskonałego hitu jak 500. Auto od początku było kompletne, atrakcyjnie narysowane i z drobnymi zmianami było produkowane przez 17 lat. Designerzy, którzy go narysowali powinni zostać kanonizowani za życia, a ich imieniem powinno nazywać się wszystkie szkoły dla projektantów samochodowych. Sylwetka jest ponadczasowa, nic się nie zestarzała, a na samochód aż miło patrzeć. Fiat 500 sprzedawał się wyśmienicie w każdym roku produkcji, ale elektryfikacja musiała w końcu przyjść po niego, a przy okazji stery przejął Stellantis i się zaczęło.
Fiat 500e, mimo że jak na relatywnie niewielki samochód elektryczny i do tego kosmicznie drogi w porównaniu do zwykłej wersji, sprzedawała się całkiem nieźle, w zeszłym roku w liczbie 62 tys. egzemplarzy, ale to nadal mniej niż zakładały plany Fiata. Spalinowa 500 sprzedawała się znacznie lepiej, ale przez to, że była już wiekową konstrukcją, to jej dni były policzone. Wykończyły ją normy emisji spalin i pomysły Unii Europejskiej w zakresie cyfryzacji i bezpieczeństwa cyfrowego.
Stellantis miał sprytny plan, żeby całą sprzedaż spalinowej 500 skumulować w elektrycznej wersji, ale niestety nie udał się w żadnym stopniu. Klienci musieliby kupować trzykrotnie więcej samochodów elektrycznych, ale tego nie robią. Stellantis wpadł na szatański pomysł - przeprowadził nowatorski projekt zmiany samochodu elektrycznego na samochód hybrydowy. Na jego sprzedaż musimy jeszcze chwilę poczekać, co najmniej rok, ale pojawił się problem.
Stellantis zatrzymał produkcję Fiata 500e
Liczby są druzgocące - spadek sprzedaży rok do roku to już ponad 20 proc., a tendencja na rynku samochodów elektrycznych również nie nastraja optymizmem, bo udział rynkowy spadł o 1 pproc. Zamówień nie ma, więc Stellantis musiał działać i na miesiąc wstrzymał produkcję Fiata 500e.
W zeszłym roku Fiat wyprodukował ponad 70 tys. 500e, ale sprzedał tylko 62 tys., więc mamy tutaj sporą nadprodukcję, moje nowe ulubione słowo.
Brawo, nawet hit sprzedaży da się zepsuć, wystarczy mieć na imię Carlos.
Więcej o dziwnych ruchach producentów przeczytacie w: