Fiat 125p pickup z 1991 r. sprzedany podczas osiedlowej aukcji za szokujące 34 tys. zł. "Szał ciał"
Betonowe, stare osiedle i szyldy taniej odzieży. To właśnie w takiej okolicy odbyła się emocjonująca aukcja Fiata 125p pickupa z 1991 r. Sprzedał się za szokujące 34 200 zł.
Zamiast RM Sotheby's była Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa Politechnika. Sesję fotograficzną zastąpiły zdjęcia zrobione telefonem na tle pomazanego sprejami betonu, obok kontenerów na śmieci, które zazwyczaj tam rezydują, choć kadry dobrano tak, by nie były widoczne. Zamiast Porsche Typ 64 na sprzedaż wystawiono Fiata 125p pickupa z 1991 r., który doskonale komponował się z wiszącym w tle szyldem szmatexu. Choć rzucane podczas licytacji kwoty były maksymalnie pięciocyfrowe, emocje prawdopodobnie sięgały zenitu, zupełnie jakby prowadzący miał przyklepać cenę w milionach dolarów.
Finalnie czerwony Fiat sprzedał się za 34 200 zł, wprawiając wszystkich w osłupienie. Jak to ładnie określił jeden z uczestników aukcji, którego spotkałem na miejscu - "szał ciał". To dobre sformułowanie, a ta aukcja jest ostatecznym dowodem na to, że pociąg z napisem "nostalgia za motoryzacją rodem z PRL" nie ma hamulców. Wiem, to auto powstało już w III RP, ale jest w pełni zakorzenione w czasach Polski Ludowej.
Tej siły już nie powstrzymacie...
Co fascynujące cena wywoławcza wynosiła 7 800 zł, a sama aukcja potrwała około 15 minut. To o tyle ciekawe, że według kilku osób obecnych na miejscu auto wcale nie było idealne. Sam nie zdołałem potwierdzić tych słów, na miejscu byłem 30 minut od rozpoczęcia licytacji i Fiata już nie zobaczyłem. Cena jakiej wszyscy się spodziewali nie przekraczała 20 tys. z okładem, a tu bum - ponad 34 tys.
To niestety oznacza, że kosmiczne ceny aut rodem z PRL nie są już tylko domeną fantastów z OLX. Ktoś naprawdę zapłacił 34 tys. za w miarę ładnego 125p pickupa z samego końca produkcji. Tak, to rzadka wersja, ale za to z mało pożądanego rocznika. Wygląda na to, że szał ciał dotyczący tych aut cały czas trwa i nie ma zamiaru wyhamować. Do tej pory nie dowierzałem, zakładałem, że ceny transakcyjne są sporo niższe od tych widocznych na serwisach ogłoszeniowych. Ta aukcja to twardy dowód, że tanie Fiaty 125p stają się jednorożcami, a sprzedawcy na poważnie mogą oczekiwać, że ktoś zapłaci za nie kilkadziesiąt tysięcy. Pomimo tego, że w swoich czasach były tylko tanimi, popularnymi i przestarzałymi autami.
...przynajmniej na razie.
Skoro już wiadomo, że szalony wzrost cen kantów jest faktem, to czego powinniśmy się spodziewać w przyszłości? Czy należy czym prędzej skupować w miarę rozsądnie wycenione 125p, bo będą inwestycją lepszą niż kiedyś bitcoiny? Absolutnie nie. Wzrost cen potrwa jeszcze jakiś czas, a potem stanie się to, co z Warszawami. Skończy się moda, zniknie popyt, ceny polecą w dół. Może nie na poziom sprzed 5-10 lat, ale rynek w końcu zweryfikuje realną wartość tych pojazdów.
Także jeśli chcieliście kupić 125p, to poza rzadkimi okazjami jest już za późno. Jeśli nie chce wam się szukać ofert w dziwnych zakamarkach i brać udziału w wyścigach lawet to weźcie na wstrzymanie. Zaczekajcie aż bańka pęknie. To musi się w końcu stać, bo 125p nigdzie poza Polską nie jest tak wysoko wyceniane i nie ma prawie żadnej realnej wartości kolekcjonerskiej.