REKLAMA

Czy przerejestrowując samochód na żółtych tablicach, dostaniesz białe? To możliwe

Kupiliście samochód na żółtych tablicach rejestracyjnych. Teoretycznie po zmianie właściciela żółte blachy powinny zostać na miejscu, ale wcale nie jest to takie oczywiste, ponieważ rozplenił się sposób rejestracji na żółte jako „pojazd muzealny”.

Czy przerejestrowując samochód na żółtych tablicach, dostaniesz białe? To możliwe
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Jest szansa, że już wkrótce auta młodsze niż 30 lat nie będą mogły mieć żółtych tablic nawet wtedy, gdy znajdują się w inwentarzu muzealiów. Taka zmiana jest szykowana i pisał o niej niedawno Mikołaj. Póki co jednak, w mocy znajduje się przepis z art. 2 punkt 39. ustawy Prawo o ruchu drogowym, który definiuje samochód zabytkowy:

pojazd zabytkowy – pojazd, który na podstawie odrębnych przepisów został wpisany do rejestru zabytków lub znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a także pojazd wpisany do inwentarza muzealiów, zgodnie z odrębnymi przepisami;

Zatem kupując samochód na żółtych tablicach mamy trzy możliwości: albo jest on w rejestrze zabytków - to wielka rzadkość, bardzo niewiele pojazdów dostępuje tego zaszczytu, albo w ewidencji zabytków. W obu tych przypadkach zmiana właściciela nie ma wpływu na kolor tablic. Pozostaje przypadek trzeci, czyli gdy kupujemy samochód od muzeum, który był wpisany do inwentarza muzealiów. Skoro zmienia właściciela, to zostaje wypisany z inwentarza muzealiów, więc teoretycznie powinien stracić żółte blachy.

Problem w tym, że wydział komunikacji podczas przerejestrowania nie ma jak o to zapytać

Były żółte, to urząd wydaje żółte, a nie powinien. Rzecz w tym, że osoba rejestrująca samochód w urzędzie nie wie, czy żółte blachy są z powodu wpisu do inwentarza muzealiów, ewidencji zabytków czy rejestru zabytków. Co najważniejsze, zgodnie z ustawą o ochronie zabytków (art. 11) te rzeczy nie mogą wystąpić równocześnie, czyli pojazd albo jest muzealny, albo jest zabytkiem z ewidencji/rejestru. W momencie kiedy przestaje być własnością muzeum, czyli zostaje sprzedany, urząd powinien wydać białe tablice, tylko nie ma jak się tego dowiedzieć i nawet nie wie, że powinien o to zapytać. W teorii przy przerejestrowaniu auta „na żółtych” powinno się przedstawiać urzędowi zaświadczenie o wpisie pojazdu do wojewódzkiej ewidencji zabytków, żeby utrzymać powód, dla którego auto ma być dalej na żółtych.

Ale nikomu obecna sytuacja nie przeszkadza – urząd mówi że nie wie, że ma zapytać, obywatel siedzi cicho bo zachowuje żółte tablice i bezterminowy przegląd, i tym sposobem mnożą się patologie. Tym sposobem może powstać samochód np. z roku 2010, w rękach prywatnych, na żółtych tablicach rejestracyjnych jako ex-muzeum, który już nie jest wpisany do inwentarza muzealiów.  Nikt go nie sprawdzi na badaniu technicznym, bo on na badanie techniczne nie jeździ. Podczas rutynowej kontroli drogowej policja może zakwestionować żółte tablice, ale to wszystko. Co najwyżej obywatel straci dowód i będzie musiał przerejestrować na białe (nie słyszałem o takim przypadku).

Tak naprawdę po zakupie auta od muzeum należałoby wystąpić o wpis do ewidencji zabytków ruchomych

Oczywiście jeśli chcemy legalnie zachować żółte tablice. W ciągu 30 dni składamy białą kartę i wniosek o wpis do ewidencji zabytków u wojewódzkiego konserwatora zabytków, a on wpisuje pojazd do ewidencji. Cyk fik gotowe, bo teoretycznie konserwator nie będzie weryfikował naszego wniosku, tylko wpisze od razu dany pojazd do ewidencji zabytków. Oczywiście do momentu zmiany przepisów dotyczących definicji pojazdu zabytkowego – jeśli wejdzie ona w życie, to wszystkie pojazdy młodsze niż 30 lat, ale zarejestrowane na żółte tablice, po wypisaniu z inwentarza muzealnego, będą musiały wrócić na białe.

honda civic zabytek

I tu pojawia się ciekawy problem, który dopiero nas spotka

Mamy 25-letnie auto na żółtych kupione od muzeum. Żółte tablice zachowaliśmy, bo urząd nie zauważył. Nie wystąpiliśmy do konserwatora o wpis, bo i tak byśmy go nie dostali – wiek się nie zgadza. Chcemy wypowiedzieć OC na parę miesięcy, bo przecież na żółtych można. Wypowiadamy OC, a za parę miesięcy przychodzi kara od UFG za brak ciągłości ubezpieczeniowej, bo mimo żółtych tablic nasz samochód nie jest już zabytkowy z mocy ustawy, więc o żadnej nieciągłości w OC nie może być mowy.

Będę monitorował co się dalej dzieje w tej sprawie, bo to ciekawe. A nawet ja widzę, że zmiany są konieczne, bo żółte blachy zrobiły się za łatwe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA