Jeremy Clarkson ogłasza zwycięstwo nad Elonem Muskiem. Spór miał swój początek 17 lat temu
Słowa Jeremy’ego Clarksona brzmią jak przysłowiowe: „A nie mówiłem?”. Dziennikarz motoryzacyjny napisał o swoim zwycięstwie z Elonem Muskiem w jednym ze swoich ostatnich felietonów.

Kontekst całej sytuacji sięga daleko, bo aż siedemnaście lat wstecz. W jednym z odcinków programu Top Gear Jeremy Clarkson postanowił przeprowadzić recenzję niewielkiego samochodu elektrycznego bazującego na Lotusie Elise. To były początki Tesli, dlatego Elon Musk liczył na to, że jego dzieło zostanie zaprezentowane jako szybki samochód i przyszłościowa technologia. Zobaczcie, jak było naprawdę.
Prawda była zbyt brutalna
Tesla Roadster zaskoczyła dziennikarza swoimi osiągami. Stig podczas okrążenia na Torze Testowym Top Gear zdołał nawet uzyskać taki sam czas jak Porsche 911 GT3. Niestety oba egzemplarze Tesli Roadster uległy awarii i pomimo kilku pozytywnych słów Jeremy’ego Clarksona, głównie przeważały te negatywne. Nie dotyczyły tylko samego samochodu, lecz długiego ładowania prądem – wytwarzanym w elektrowniach w procesie spalania. Powiedział, że w przyszłości takie rozwiązanie po prostu się nie sprawdzi. Cała recenzja doprowadziła do pozwania BBC przez Teslę.
Teraz Clarkson świętuje zwycięstwo
Felieton Jeremy’ego Clarksona, który ukazał się na łamach The Times w ubiegłą sobotę, nie pokazuje zmiany zdania dziennikarza na temat Tesli. Sam pozew oddalono już w 2013 roku, więc słowa zawarte w najnowszym artykule odnoszą się przede wszystkim do niekorzystnej sytuacji Tesli na świecie. Clarkson uznał, że może napisać o swoim zwycięstwie, gdy na świecie dochodzi do spadków sprzedaży, wezwań serwisowych i licznych protestów.
Chciałbym przypomnieć wszystkim kierowcom Tesli, że ostrzegałem was 17 lat temu, że wasz wybór zakupu nie przyniesie nic dobrego, ale nie posłuchaliście. Wybraliście wiarę w pana Muska – napisał.
Dziennikarz dodał, że za każdym razem jest uczciwy w swoich recenzjach i mówi to, co myśli. Jednocześnie nie wstydził się napisać, że cieszy się, widząc, jak Elon Musk jest „dziobany na śmierć” przez tych samych ludzi, którzy wcześniej postawili go na piedestale.
Elon Musk przegrał sprawę i apelację, i nigdy tak naprawdę się z tym nie pogodził. Nadal twierdzi, że byłem stronniczy i że udawaliśmy, że jego samochód się zepsuł, chociaż tak nie było. Naprawdę powinienem był pozwać go z powrotem, ale bałem się, że nazwie mnie pe*******, więc zamiast tego po prostu czekałem na brzegu rzeki, aż jego ciało przepłynie obok. I tak się stało – dodał Jeremy Clarkson.
Taki scenariusz był oczywisty
Nie jestem prawnikiem, ale zakładam, że podczas udostępniania samochodu do recenzji producent podpisuje umowę i dokumenty dotyczące zgody na to, jak auto zostanie zaprezentowane w programie. Trzeba chyba żyć pod kamieniem, żeby nie wiedzieć, że Top Gear to nie tylko recenzowanie samochodów – to również format mający zapewnić rozrywkę.
Powiedziałem, że jest zawodny, co było prawdą; że jest absurdalnie drogi, co było prawdą; i że ponieważ waży więcej niż większość księżyców, nie prowadzi się zbyt dobrze. Musk był bardzo zły z tego powodu i pozwał nas o zniesławienie, twierdząc, że miałem problem z samochodami elektrycznymi i napisałem artykuł, zanim jeszcze postawiłem stopę w samochodzie – przypomina.
Elon Musk został zapytany o recenzję Tesli Roadster w BBC Newsnight jeszcze w 2013 roku. Powiedział, że jest fanem BBC i że program Jeremy’ego Clarksona jest bardziej rozrywką niż prawdą. Jego zdaniem nie każdy to zrozumie, więc ktoś może wziąć jego słowa na poważnie. Dodaje, że wiele jego programów mu się podoba oraz że potrafi być zabawny i szczery. Musk powiedział, że Clarkson ma silne uprzedzenia do samochodów elektrycznych. Wygląda na to, że jego silne uprzedzenia okazują się coraz bardziej prawdziwe.
Fot. Michael Potts F1, Shutterstock.com
Czytaj więcej na temat Tesli: