REKLAMA

Nadludzkim wysiłkiem połączono wady samochodu i roweru. Efekt nazwano Cixi Vigoz

Pojazd służący do denerwowania ludzi: takie mam wrażenie, gdy patrzę na ten wynalazek. Będą go nienawidzić i rowerzyści, i kierowcy samochodów (ewentualnie „pedalarze” i „blachosmrodziarze”).

Nadludzkim wysiłkiem połączono wady samochodu i roweru. Efekt nazwano Cixi Vigoz
REKLAMA

Nie trzeba raczej nikomu już objaśniać zalet samochodu i roweru. To oczywiste. Oczywiste są też ich wady, takie jak konieczność płacenia za paliwo i poszukiwania miejsc do parkowania w przypadku samochodów oraz poruszanie roweru własnymi mięśniami niezależnie od warunków pogodowych u rowerzystów. A gdyby tak połączyć dwie podstawowe wady samochodu i roweru? Utwórzmy pojazd, którego nie zostawisz przy stojaku, tylko musisz dla niego znaleźć miejsce do zaparkowania jak dla samochodu. Taki, w którym musisz płacić za uzupełnianie energii jak w samochodzie. Ale zmuśmy jego kierowcę do pedałowania. Klienci powinni przecież się rzucą, tyle że do wyjścia.

REKLAMA

Oto Cixi Vigoz

Z początku myślałem, że to wymyślili Holendrzy za sprawą podobieństwa do niderlandzkiego trójkołowca Carver. Ale nie, to jednak byli Francuzi. Oczywiście, że ściągnęli oni polski, niezrealizowany pomysł pojazdu pod nazwą Triggo, cóż innego mogliby Francuzi zrobić? Niestety, w przypadku tego pojazdu sensu trzeba szukać z lupą, a i to może niewiele dać. Oto mamy trójkołowiec w układzie 2-1 przeznaczony do przewozu dwóch osób w konfiguracji jedna za drugą jak w Renault Twizy. Na razie to jeszcze ma jakieś pozory zasadności. Ale potem okazuje się, że owszem, zamontowano tu napęd elektryczny z akumulatorem 22 kWh (zasięg do 160 km), tyle że kierowca, aby jechać, musi pedałować. Siedzi w mało komfortowej pozycji z nogami do przodu i aby zwiększyć prędkość, jest zmuszony obracać pedałami, a wtedy komputer poda więcej prądu z baterii na silnik i pojazd przyspieszy. Zawsze mi się wydawało, że pojazd z silnikiem został wynaleziony po to, żebym ja nie musiał być jednocześnie jego kierowcą i napędem. Najgorsze, że w tym przypadku całe to pedałowanie na niewiele się zdaje, bo gdyby faktycznie chcieć napędzać ten trójkołowiec siłą mięśni, to pewnie rozpędzałby się do 15-20 km/h i to wszystko.

Cixi Vigoz ma być dostępny w bardzo atrakcyjnej cenowo subskrypcji

Płacisz miesięczną opłatę za pojazd, który i musisz ładować, i pedałować podczas jazdy. Nie widzę za bardzo grupy docelowej dla Cixi, ponieważ on jednocześnie sprawia, że masz samochód, jak i go nie masz. Gdybym mieszkał na wsi i potrzebował pojazdu do dojeżdżania do sklepu – wolałbym dowolny elektryczny czterokołowiec lub mały samochód, a oprócz tego miałbym również rower, taki zwykły, analogowy. Wolałbym unikać pojazdów trójkołowych, które nie są ani praktyczne, ani stabilne. Ciekawe jakie prawo jazdy potrzebne będzie na Cixi. Prawdopodobnie takie jak na trójkołowiec klasy L5E, czyli w polskich warunkach – kategoria B, jak na samochód. Tyle że zamiast gazu i hamulca masz pedały do obracania.

REKLAMA

Wszystko to jest stale powtarzający się scenariusz

Oczywiście Cixi Vigoz jest na etapie wizualizacji, a z tego co udostępniono wynika, że istnieje tylko podwozie na cienkich kołach, bez zewnętrznej obudowy. Czyli mamy do czynienia z typowym pomysłem czasów współczesnych: ktoś ogłasza, że wymyślił rewolucyjny pojazd – najczęściej idiotyczny w założeniu – i zbiera pieniądze od inwestorów na rozkręcenie jego produkcji. Zebrane pieniądze służą do zbudowania prototypu, który nawet nie próbuje ukryć swojego braku sensu (a jego budowa kosztowała 10 proc. pozyskanych funduszy), a następnie z powodu obiektywnych trudności cały projekt upada. Ani Cixi Vigoz, ani inne pojazdy tego typu nie rozwiązują problemu miejskiej mobilności, bo on już jest dawno rozwiązany i więcej pojazdów do tego nie potrzeba. Jeśli miasto jest małe, kompaktowe i ma dobrą sieć dróg rowerowych, to jest wielka szansa, że jego mieszkańcy wybiorą rower, a jeśli jest rozlane, górzyste, bez dróg rowerowych, a pogoda daje się we znaki – pojadą samochodem. Należy więc budować miasta małe, kompaktowe i z mnóstwem dróg rowerowych. Zacznę chyba ogłaszać ten pomysł jako MIEJSKA REWOLUCJA MOBILNOŚCI i zbierać pieniądze od inwestorów na jego realizację.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-12T16:59:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T12:24:16+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T07:54:13+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T19:26:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T18:30:04+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T14:33:52+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T13:15:59+02:00
Aktualizacja: 2025-09-10T18:28:57+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T17:16:14+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T15:27:28+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T13:29:50+02:00
Aktualizacja: 2025-09-09T11:29:57+02:00
Aktualizacja: 2025-09-08T20:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA