BMW poznało oczekiwania klientów Dacii i spełnia je w swoich modelach
Przyszłość leży w prostocie. W związku z brakami półprzewodników BMW postanowiło pójść drogą Dacii.

Ostatnie badanie przeprowadzone przez Dacię wskazuje na to, że kierowcy tak naprawdę nie chcą zbyt dużej ilości wyposażenia na pokładzie samochodu, ale producenci i tak je im wpychają. W wyniku tego klienci zmuszeni są płacić więcej za samochód. Na szczęście badanie Dacii było tak dobre, że trafiło w ręce innych producentów, którzy stwierdzili, że czas najwyższy dać ludziom to, o co proszą. Ze zdziwieniem przyjąłem informację, że jednym z pierwszych producentów, którzy odpowiedzieli na wezwanie ludu, jest BMW. Klienci tej marki otrzymają w końcu praktyczne samochody bez tony zbędnego wyposażenia. Znikną pseudoudogodnienia takie jak regulacja podparcia lędźwiowego dla pasażera, czy nagłośnienie rodem z sali koncertowej. Pożegnamy nawet dotykowy ekran i adaptacyjny tempomat. Ba, nawet wyświetlacz przezierny został uznany za fanaberię. Klienci otrzymają proste i uczciwe żelazo, bo tego potrzebują. To świetny ruch ze strony BMW, że chce się upodobnić w swoich założeniach do Dacii.

Żartuję — brak wyposażenia w BMW to skutek niedoboru półprzewodników
Jak to w ostatnim czasie zwykle bywa, producent musi dokonać cięcia w wyposażeniu, żeby móc wydać samochód klientowi. Na pierwszy ogień poleciały elementy, bez których można się obejść. I tak w modelach z serii 3, 4 oraz w X5, X6 i X7 nie dostaniemy dotykowego ekranu. W jego miejsce trafił zwykły, którego będzie można obsłużyć wyłącznie za pomocą pokrętła iDrive. Nie jest to może zbyt duża uciążliwość, bo iDrive ma genialne sterowanie, ale nawigację wygodniej obsługuje się za pomocą dotyku. Należy również zapomnieć o zamówieniu nagłośnienia Harman Kardon oraz Bowers & Wilkins. Nie da się zamówić bezprzewodowego ładowania telefonu i funkcji cyfrowego kluczyka.

Fotel pasażera nie ma elektrycznego sterowania podparcia lędźwiowego ani regulacji szerokości. Podstawowe wersje wyposażenie nie będą dłużej wyposażone w genialny adaptacyjny tempomat oraz asystenta parkowania. Ustalenia dziennikarzy The Drive potwierdził rzecznik BMW w USA, który wskazał, że jak tylko sytuacja wróci do normy, to wróci pełna możliwość konfiguracji BMW. Problemem jest określenie terminu, kiedy wszystko wróci do normy. Niedawno czytałem, że cały przyszły rok upłynie pod znakiem braku półprzewodników.

A wiecie kto ma dużo półprzewodników w swoich samochodach i tylko czeka, żeby je dostarczyć klientom? Chińscy producenci samochodów elektrycznych. Ale jak się trzyma rękę na produkcji tego cennego składnika samochodów, to nic dziwnego, że nie dotyczy ich problem z brakiem półprzewodników.
Swoją drogą jakby BMW będzie się pozbywać wyposażenia dodatkowego w takim tempie, to za rok okaże się, że moja E39 ma więcej elektroniki niż nowa seria 4. Wtedy przestanie być klasycznym BMW.