REKLAMA

Nie ma rządowego projektu podniesienia opłat za badanie techniczne. Czytaliście coś innego? To nieźle was wkręcili

Byłem dziś na okręgowej stacji kontroli pojazdów. Zawsze wykorzystuję tę okazję, żeby porozmawiać z diagnostami na temat tego, co sądzą o planach rządu w kwestii podwyższenia opłaty. Wygląda na to, że rząd żadnych takich prac nie prowadzi, a spekulacje w sprawie nowej stawki są zmyślone przez poczytne portale okołomotoryzacyjne.

Nie ma rządowego projektu podniesienia opłat za badanie techniczne. Czytaliście coś innego? To nieźle was wkręcili
REKLAMA

Na moje pytanie, ile będzie kosztował przegląd po zmianach, diagnosta żachnął się – jakich zmianach? Rząd nic w tej sprawie nie robi. Był wręcz oburzony, skąd media motoryzacyjne biorą te kolejne stawki wzięte z sufitu - a to 430 zł, a to 260, a to 130 lub 119. Wszystkie one są zmyślone, na razie nie padła żadna oficjalna nowa stawka. Co więcej, już rok temu Ministerstwo Infrastruktury zamieściło informację o tym, żeby nie wierzyć w fałszywe wiadomości o wzroście stawek, a co najważniejsze, że prace legislacyjne w tym zakresie nie są prowadzone. Lub są, ale nadzwyczaj powoli – problem polega na tym, że rząd ogranicza się do odpowiadania na pytania dziennikarzy w tej sprawie, ale do tej pory nie przedstawiono żadnego projektu. Stronę wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów odświeżamy codziennie.

Kiedyś w końcu będzie drożej

REKLAMA

Niedawno pojawiła się informacja od rządu, że stawka, owszem, ma być cyklicznie waloryzowana, ale projekt jest jeszcze w bardzo wczesnym etapie. Nikt nie potwierdził, że cena podstawowa ma wzrosnąć do 130 zł, ale inne media motoryzacyjne ochoczo tę wiadomość powielały. Jedyne, co pośrednio potwierdzono, to zamiar pobierania wyższej opłaty za przyjazd na badanie techniczne po terminie, co wydaje mi się szalone. Co więcej, sami diagności twierdzą, że to nie ma żadnego sensu. Poza tym dopuszczenie pojazdu do ruchu nie jest obowiązkowe, można posiadać pojazd do ruchu niedopuszczony i nie wiążą się z tym żadne konsekwencje. Nie można po prostu wtedy nim jeździć, ale to wszystko. Dlaczego więc państwo miałoby karać za niedopełnienie nieobowiązkowej formalności? Wystarczy kara za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu. Gdyby ten pomysł faktycznie wszedł do nowelizacji ustawy, chciałbym zobaczyć sprawę sądową, gdzie ukarany wyższą stawką kierowca zadaje pytanie: jakiego wykroczenia dopuściłem się, posiadając przez kilka tygodni pojazd niedopuszczony do ruchu?

Skoro tak, to czy będziemy dalej płacić 98 zł?

Na to wygląda. To organizacje zrzeszające stacje kontroli pojazdów naciskają od lat na urealnienie stawki za badanie techniczne, ale rząd pozostaje na te apele całkiem głuchy. Zapewne ma swoje badania, z których wynika, że podniesienie opłaty znacząco zmniejszy grupę kierowców w ogóle przyjeżdżających co roku na SKP. Nawet ja rozumiem, że niewaloryzowanie stawki przez tak wiele lat może być problemem, ale jeszcze większym problemem jest to, że nie wiadomo po co w Polsce badania dla aut osobowych są co roku. Zróbcie nawet 200 zł, ale niech badanie ma ważność dwa lata jak w Niemczech – albo w zależności od przebiegu, na przykład co 20 tys. km. Zastanawiam się też, czy stacje kontroli pojazdów powinny być prywatne, może należałoby je upaństwowić i znacząco zmniejszyć ich liczbę. Pomyślcie, jak wtedy byłoby idealnie. Rezerwowałoby się miejsce w kolejce na parę tygodni naprzód i oddawałoby się kluczyki diagnoście, a potem otrzymywało państwową listę usterek do usunięcia. Czy wtedy byłoby już idealnie?

Boję się jednak, że pewnego dnia rząd faktycznie się za to weźmie

REKLAMA

A projekt, który wyjdzie, będzie absurdalny i wzięty z Księżyca, ponieważ przepchnie go ktoś, kto będzie patrzył wyłącznie na własne zyski, a nie na społeczne realia. Na tę chwilę jednak – mimo upływu roku od sławnej plotki o kwocie 430 zł za badanie techniczne – żaden projekt się nie pojawił.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-05T15:03:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T14:58:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-04T13:56:17+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA