Audi szykuje minivana. Spełniło się marzenie obydwu fanów modelu A2
Wyciekło szpiegowskie zdjęcie elektrycznego Audi, które ma zastąpić jednocześnie A1 i Q2. Wygląda jakby Audi A2 poszło na randkę z Volkswagenem ID.3.

Mamy w redakcji dwóch fanów modelu A2, czyli zabawnie stylizowanego, wysokiego auta miejskiego z końca lat 90., którego wiele osób może już nie pamiętać. Obydwaj ci fani aż podskoczyli z radości, gdy zobaczyli, co szykuje wkrótce Audi w segmencie najmniejszych samochodów. Problem polega na tym, że wkrótce zapewne zarówno miejskie A1, jak i mały crossover Q2 będą musiały wypaść z gamy, bo emitują za dużo dwutlenku węgla. Musi zastąpić je coś elektrycznego. I to coś elektrycznego będzie musiało powstać na platformie MEB od Volkswagena, a to nakłada pewne ograniczenia na stylizację. Innymi słowy, wkrótce w ofercie Audi pojawi się coś takiego:
Jeśli widzicie w tym pojeździe kształty Volkswagena ID.3, to zapewne się nie mylicie. Trochę mnie dziwi, że Audi, twardo trzymające się dwubryłowego kształtu nadwozia, po raz pierwszy wprowadza do swojej oferty coś jednobryłowego. Moim zdaniem – a ustalmy od razu, że VW ID.3 nadzwyczaj mi się podoba – ten pojazd nie ma w sobie nic z segmentu premium. Nie będzie łatwo przekonać nabywców Audi, że od teraz mają jeździć elektrycznym minivanem zamiast zgrabnym A1 albo Q2. Samego ID.3 trudno nazwać sukcesem, całkiem niedawno Volkswagen ogłosił, że produkcja ID.3 będzie prowadzona tylko w jednej fabryce, a nie jak początkowo zakładano – w dwóch, a wszystko przez słaby popyt. Nawet dołożenie bliźniaczego modelu pod nazwą Cupra Born niespecjalnie pomogło. To nie zapowiada się na sukces. Ale proszę, zrobiłem własną wizualizację...

Niepokoi mnie ta sytuacja
Do tej pory jednak Volkswageny i Audi były wyraźnie rozdzielone. Nie istniał bezpośredni rebranding, to znaczy nie było odpowiedników Volkswagenów w gamie Audi. Nawet gdy mowa o aucie z tego samego segmentu, jak Q5 i Tiguan – nie były one spokrewnione mechanicznie. VW Golf i Audi A3 to niby to samo auto, ale jednak sporo je różniło. W sylwetce małego Q1 nie widać Volkswagena Polo, podobnie Q2 i T-Roc nie są zbyt podobne. A teraz miałby po prostu pojawić się Volkswagen ze znaczkiem Audi? To nie brzmi jak dobry pomysł. Mam nadzieję, że to tylko jakiś muł testowy służący do sprawdzania rozwiązań dla nadchodzącego modelu, a kształt jest daleki od docelowego. Zresztą ma napisane z tyłu „Brake test”, czyli test hamulców.
Jeszcze bardziej nieprawdopodobne jest to, że nowe Audi ma bazować na starym Volkswagenie
ID.3 ma już swoje rynkowe lata, czemu Audi miałoby wskrzeszać leciwego Volkswagena? Czy aż tak głęboko dotknął ich nóż cięcia kosztów za wszelką cenę? Bo wiecie, koszty są bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsze jest to, żeby nie wypadać rynkowo źle i poniżej konkurencji. Jeśli o to chodzi, kasa zawsze się znajdzie. Dlatego o ile obstawiam, że na sto procent w ciągu najbliższego roku pojawi się coś o nazwie typu „Q1 e-tron”, o tyle nie będzie wyglądało jak ID.3, tylko dostanie zupełnie nowe nadwozie. Ale akumulatory i silniki będą pewnie te same co w mocniejszych wersjach ID typu GTX. Nie zazdroszczę działom marketingu, które muszą jakoś od siebie odróżniać samochody elektryczne...