REKLAMA

Ostatni moment, żeby kupić tanie Audi. Zaraz będzie zbyt uberpremium

Zawsze, gdy jakaś marka mówi, że teraz skupi się na jakości, a nie na ilości, to zaczynam się bać. Audi będzie nadpremium.

Ostatni moment, żeby kupić tanie Audi. Zaraz będzie zbyt uberpremium
REKLAMA

Audi ma lekkie kłopoty, jest w pewnym rozedrganiu. Z tego powodu wykonuje nerwowe ruchy, próbując odnaleźć się na nowo. Zanotowali aż 11,8-proc. spadek sprzedaży w 2024 r. W związku z tym planują sprzedawać jeszcze mniej. Rzecz jasna po to, by zarobić więcej. Trochę to niepokojące. Wiadomo, że marża czyni cuda, co pokazał okres pandemiczny. Marki płakały nad spadającymi liczbami sprzedanych sztuk, jednocześnie ocierając łzy banknotami, tak duże wzrost zysków odnotowywały. To chyba poza pandemią też się uda?

REKLAMA

Audiemu trochę źle wyszło

Czytałem ostatnio książkę, w której głównemu bohaterowi wydawało się, że jest Neronem podróżującym przez czas. Za każdym razem, gdy kogoś zgładził, choć nie chciał, na przykład własną matkę, mówił, że źle to wyszło. Obawiam się, że wycięcie najtańszych modeli w gamie to niekoniecznie jest najlepszy ruch. Po prostu trzeba inne, atrakcyjniejsze tanie modele. A tu nie.

Trochę źle wyszło, bo Tesla sprzedała w zeszłym roku więcej niż samochodów niż Audi. Przykre trochę, że marka o nieutrwalonej tradycji pokonała taką, która wiele lat miała przewagę dzięki technice. A pokonało ją głównie dzięki posiadaniu przewagi w technice tworzenia elektrycznych samochodów. Nie udał się też manewr z nazewnictwem. Na krótko rozdysponowano numery parzyste i nieparzyste pomiędzy auta z napędem elektrycznym i spalinowym. Ledwie chwilę temu ogłoszono, że wracają do znanego klientom nazewnictwa, choć w przypadku niektórych modeli nie jest to takie proste.

To nie są tanie rzeczy, taka zmiana nazewnictwa i komunikacji i raczej też nie efekt długoletniej przemyślanej strategii, bardziej ruch ratunkowy. Takim też będzie oferowanie produktów bardziej prestiżowych.

Audi wyłącznie prestiżowe

Nowy dyrektor generalny Audi w Wielkiej Brytanii, Jose Miguel Aparicio wskazał kierunek rozwoju marki. Ma być teraz obiektem pożądania. Prestiż marki ma zostać podniesiony. Jest gotowa sprzedawać mniej samochodów, ale zarabiać na nich więcej. Czego nie da się inaczej odczytać, niż jako wzrost cen. Jakość, a nie ilość będzie kluczowa w ich biznesie.

Wzrost cen posłuży do wyróżnienia się w gamie koncernu Volkswagen. Marka ma być bardziej atrakcyjna i pożądana. Nie jestem pewien, czy dokonuje się tego wyłącznie przez wzrost cen, ale też nie przesadzajmy, nie muszę wiedzieć wszystkiego.

Małe Audi muszą odejść.

Małe modele zazwyczaj były atrakcyjne, bo pozwalały wyjść do szerszego grona klientów, dzięki niższym cenom. Skoro grono się zmniejszy, to niektóre model przestaną być potrzebne. Podejrzewam, że zniknięcia A1 i Q2 nawet nie zauważymy. Otwierającym gamę modelem będzie A3. Problem w tym, że w takim Mercedesie modele z niższych półek wychodziły z udaną ofertą prestiżu w przystępnej cenie.

Na szczycie będą dwa SUV-y, Q7 i Q8. Motor1 twierdzi, że swoje rynkowe życie przedłuży A8, w końcu czymś trzeba się bić z BMW 7. Auto oparte na modelu koncepcyjnym Grandsphere może szybko nie nadejść. VAG ma jeszcze dawać szansę silnikom spalinowym.

Chętnych do prestiżu jest więcej.

Na ścieżce prowadzącej do prestiżu łatwo się poślizgnąć, bo trudno jest zaplanować swoją własną niepowtarzalność i atrakcyjność. Niedawno ruch w stronę specyficznie pojmowanego prestiżu uczynił Jaguar, prezentując auto niezwykle odważne stylistycznie, jednocześnie wzmacniając ten przekaz rozbieżnym z dotychczasowym wizerunkiem marki materiałem reklamowym.

REKLAMA

Sztandarowym przykładem tego, jak można przeholować z bawieniem się biznesowymi koncepcjami, jest koncern Stellantis. Wsadzono tam wszystkie marki do jednego worka, zamieszano i wyszły z niego identyczne samochody w różnych ubrankach. Jeżdżą wszystkie praktycznie identycznie, a marki straciły prawie całkowicie swą unikalność. Oczywiście część z nich mówiła głośno, że jest premium. Najgłośniej powiedział to ostatnio nowy DS, który twierdzi, że będzie rywalizować z Bentleyem.

Pozostaje nam ufać, że stateczny niemiecki koncern nie przeholuje, a głównym wymiernym efektem nowego podejścia będzie kasacja mało popularnych u nas modeli. Niestety może to też oznaczać, że pożegnamy niektóre wspaniałe przeceny. Tego chyba właśnie chce uniknąć Audi, sprzedawania A4 a później A5 w cenach Passata.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-14T17:12:54+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T14:09:49+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T12:38:02+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T20:44:13+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T17:43:50+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T14:53:10+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T09:59:10+01:00
Aktualizacja: 2025-02-11T19:01:49+01:00
Aktualizacja: 2025-02-10T20:00:19+01:00
Aktualizacja: 2025-02-10T19:38:40+01:00
Aktualizacja: 2025-02-10T13:27:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA