Zwrócił auto elektryczne po finansowaniu. Musi dopłacić fortunę
Leasing i wynajem aut elektrycznych miały być tanie, proste i przyjemne dla klienta. Okazuje się jednak, że wyjątkowość ma swoją cenę, która na dodatek jest wysoka.

Nikogo nie zdziwię stwierdzeniem, że ceny samochodów odjechały w kosmos i nie licząc chińskich marek, nie ma szans najmniejszych na odmianę losu. Dlatego w dzisiejszym świecie najważniejszym parametrem przy zakupie auta jest wysokość raty leasingowej lub najmu oraz wartość rezydualna po zakończonym okresie finansowania. Im jest wyższa, tym lepiej dla klienta. Samochody elektryczne nowych marek niosły w sobie ryzyko finansowej wtopy i brutalnych rozliczeń z leasingodawcą, ale nikt nie mówił, że będzie aż tak drastycznie.
Zwrócił samochód elektryczny po wynajmie długoterminowym. Teraz musi słono zapłacić
Lucid Air należy do zjawiskowych samochodów elektrycznych: takich, które powodują obrócenie głowy. Jest szybki, piękny i drogi, więc nic dziwnego, że za Oceanem często brano go w wynajem długoterminowy. Właśnie kończą się okresy trwania pierwszych umów i wiemy, że klienci mają poważny problem ze zwrotem auta.
W wynajmie podobnie jak i w innych branżach obowiązują pewne zasady dotyczące zwrotu auta, które opisane są w przewodnikach (w Polsce jest to np. przewodnik Polskiego Związku Leasingu). Okazało się, że Lucid podchodził do sprawy bardzo, ale to bardzo rygorystycznie i żądał dopłaty za to, co mieściło się w granicach normalnego zużycia. Klienci zrobili szum, firma trochę złagodziła stanowisko, ale znów pojawiają się wpisy, które potwierdzają, że po okresie wynajmu wydatki się nie kończą, a dopiero zaczynają.
Leasingujący otrzymał fakturę na równowartość prawie 30 tys. zł za szkody, które są wydumane. Według użytkowników Reddita nie ma drugiej takiej firmy jak Lucid, która obciąża za wszystko, co mieści się nawet w katalogu dopuszczalnego zużycia. Dlaczego? Rynek używanych samochodów elektrycznych praktycznie nie istnieje, a samochód musi być w perfekcyjnym stanie, żeby został ponownie wyleasingowany.

Inni użytkownicy twierdzą, że dopłaty są sposobem Lucid na zmniejszenie strat wynikających z tanich opcji finansowania. Faktycznie jest tak, że Lucid pomimo wysokiej ceny ma dobrą ofertę miesięcznej raty, co nie jest możliwe bez wzięcia części kosztów na siebie. Kilka-kilkanaście tysięcy dopłaty do samochodu po zakończeniu finansowania jakoś to pokrywa.

Dodatkowo dochodzi mała dostępność części, więc mogą pisać, że wymiana światła pozycyjnego to 4000 dolarów, bo przecież mają monopol na części.

Lucid nie rozumie zasad gry
Zniesmaczony klient nie wróci po nowy samochód i nie rozpocznie kolejnego leasingu, a przy okazji narobi hałasu, który odstraszy innych. Sami widzicie na zdjęciach, że uszkodzenia są tak niewielkie, że trudne je dostrzec i w zdecydowanej większości marek przeszłyby bez żadnej dopłaty. I tak się kończy bycie w awangardzie postępu i eksperymenty z nową marką. Trzeba było wziąć Teslę i nie byłoby żadnego problemu.
Więcej o Lucid przeczytacie w:







































