Zrobili za cichy elektryczny samochód. Producent nie wie, jak go pogłośnić
Właściciele elektrycznego Chevroleta Equinoxa EV zostali wezwani do serwisu, ponieważ ich samochód jest za cichy. Samochody nie mogą skradać się w milczeniu, muszą emitować hałas dla bezpieczeństwa otoczenia.

Z jednej strony trwa nagonka na właścicieli samochodów i motocykli, którzy dręczą („terroryzują”, jak powiedziałby aktyw) mieszkańców miast i wsi zbyt głośnymi wydechami. Sam mieszkam przy bardzo dużej, sześciopasmowej ulicy i w lecie słyszę wycie motocykli typu Hayabusa często do 2-3 w nocy. Oczywiście gdybym tylko mógł, to wsadziłbym im kij w szprychy, chociaż nawet nie wiem, czy mają szprychy. Z drugiej strony...
...samochody elektryczne nie mogą poruszać się w zupełnej ciszy
W Europie wymagany jest system o nazwie AVAS: Acoustic Vehicle Alerting System, czyli system akustycznego ostrzegania o pojeździe. Jeśli pojazd elektryczny lub hybrydowy rozwija prędkość mniejszą niż 20 km/h, to musi on emitować ciągły dźwięk ostrzegawczy słyszalny z zewnątrz o natężeniu od 56 do 75 decybeli, nie głośniejszy jednak niż silnik spalinowy. Podobne przepisy obowiązują też w Stanach Zjednoczonych, przy czym tam auto musi hałasować do prędkości 19 mph, czyli 30,5 km/h.
No i teraz, nie uwierzycie, ale okazało się, że Chevrolet Equinox EV nie spełnia tego wymogu i przy prędkościach mniejszych niż 10 mph cichnie zupełnie, albo wydaje dźwięk ledwo słyszalny. Innymi słowy, jest niebezpieczny, ponieważ jest za cichy. I to wcale nie jest śmieszne, ponieważ osoby niewidome lub niedowidzące nie mają jak usłyszeć, że koło nich manewruje pojazd. A w Stanach Zjednoczonych dużo więcej chodzi się po parkingach niż w Europie, bo ten kraj (mówię z doświadczenia) składa się głównie z parkingów.
Najlepsze jest to, że GM wezwało auta do serwisu, ale powiedziało, żeby się nie spieszyć
Nie ma jeszcze rozwiązania tego problemu. Użytkownicy zostaną poinformowani, gdy się pojawi. Na razie nie stwierdzono żadnych wypadków ani kolizji wywołanych przez zbyt cichego Chevroleta Equinoxa. Do serwisu ma trafić 23 700 pojazdów, czyli pewnie wszystkie elektryczne Equinoxy, jakie udało się sprzedać w roku 2024.

Equinox EV to najtańszy elektryczny pojazd w gamie Chevroleta. Kosztuje od 33 600 dolarów, czyli 122 640 zł i według zapewnień producenta wersja z przednim napędem ma przejechać do 513 km bez ładowania, nie podano jednak pojemności akumulatora. Co ciekawe, w 2024 r. Chevrolet okroił wyposażenie Equinoxa, żeby zmniejszyć w nim liczbę części importowanych z Chin. Pewnie moduł od wydawania dźwięku przy niskich prędkościach też był chiński i zastąpiono go amerykańskim, który wprawdzie jest narodowy i patriotyczny, tyle że nie działa.